Skandal w NHL. Nastoletni talent znęcał się nad chorym kolegą
Klub NHL Arizona Coyotes znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak wyszło na jaw, że w tegorocznym drafcie świadomie wybrał nastolatka skazanego wcześniej za znęcanie się nad kolegą mającym zaburzenia rozwoju.
"Kojoty" przed trzema tygodniami wybrały z numerem 111 draftu obrońcę Mitchella Millera, który w nowym sezonie ma występować w drużynie Uniwersytetu Dakoty Północnej w uczelnianej lidze NCAA. Teraz okazało się, że przed czterema laty 14-letni wówczas Amerykanin został skazany przez sąd dla nieletnich za znęcanie się nad zmagającym się z zaburzeniami rozwoju ciemnoskórym kolegą z klasy. Ujawnił to sam pokrzywdzony w rozmowie z dziennikiem "The Arizona Republic".
18-letni obecnie Isaiah Meyer-Crothers opowiedział między innymi o tym, jak był przez Millera bity, a także jak lizał lizaka, którym - czego nie był świadom - Miller i jego drugi kolega wcześniej wycierali pisuar. Po tym ostatnim zdarzeniu musiał zostać poddany badaniom na HIV, choroby weneryczne i wirusowe zapalenie wątroby. Młody hokeista miał także regularnie nazywać ciemnoskórego Meyer-Crothersa "czarnuchem".
- Udawał, że jest moim przyjacielem, a zmuszał mnie do robienia rzeczy, których nie chciałem robić. Wszyscy teraz myślą, że jest taki fajny, bo dostał się do NHL, a nie wiem jak ktoś może być fajny, kiedy wybiera sobie kogoś innego i gnębi go przez całe życie - powiedział poszkodowany nastolatek.
Sprawę już w 2016 roku opisywały lokalne media, ale wtedy nie zyskała większego rozgłosu, bo Miller był wówczas zwykłym nastolatkiem, a nie hokeistą właśnie wybranym do najlepszej ligi świata. W artykułach z tamtego czasu pojawia się opis nagrania wideo sprzed meczu szkolnej drużyny koszykówki dziewcząt, gdy Miller z kolegą bili i kopali Meyer-Crothersa. Uczennica, która zgłosiła to dyrektorowi szkoły, powiedziała, że widziała znęcanie się nad chorym chłopakiem już tyle razy, że miała tego dość.
Miller został wówczas skazany przez sąd dla nieletnich na 25 godzin prac społecznych. Teraz, po opublikowaniu wywiadu z Meyer-Crothersem, wydał oświadczenie za pośrednictwem klubu Coyotes.
- Jest mi strasznie przykro z powodu incydentu znęcania się, który miał miejsce w 2016 roku, gdy byłem w ósmej klasie. Byłem młody, niedojrzały i czuję się strasznie z powodu mojego zachowania. Wtedy nie rozumiałem wagi moich działań i tego, jak mogą wpływać na inne osoby - napisał. - Przeprosiłem rodzinę, przeszedłem kurs na temat różnorodności kulturowej i wrażliwości społecznej i działałem jako wolontariusz w mojej społeczności oraz organizacjach charytatywnych. Przez ostatnie 4 lata miałem mnóstwo czasu na refleksję i dojrzewanie. Jestem wdzięczny Arizona Coyotes, że dali mi szansę i obiecuję, że ich nie zawiodę. Chcę pomóc skończyć ze znęcaniem się nad innymi wśród młodych ludzi oraz z rasizmem.
Swoje oświadczenie wydał także generalny menedżer Coyotes Doug Armstrong, który nie wybierał Millera, bo nie mógł brać udziału w drafcie na mocy umowy ze swoim poprzednim klubem St. Louis Blues.
- Klub Arizona Coyotes nie toleruje żadnej formy znęcania się. Nasi skauci byli poinformowani o tej sprawie przed draftem, a miała ona miejsce w 2016 roku, gdy Mitchell miał 14 lat. On sam wysłał list do wszystkich drużyn w NHL, w którym opisał tę sytuację i przeprosił za swoje zachowanie. Zrobił kiedyś wielki błąd, ale dajemy mu drugą szansę i mamy nadzieję, że wykorzysta to jako możliwość zwracania uwagi na problem znęcania się oraz zniechęcania do takich zachowań - napisał Armstrong.
Amerykańskie media sportowe bardzo ostro krytykują jednak decyzję "Kojotów" o świadomym wybraniu hokeisty z taką przeszłością. Autor należącego do największego pod względem nakładu amerykańskiego dziennika "USA Today" serwisu "For The Win", który opisuje sport z punktu widzenia spraw społecznych napisał, że "może jest dla Millera droga do odkupienia win, ale nie powinna prowadzić przez zawodowy hokej".
Z kolei komentator "Sports Illustrated" Ken Campbell zwrócił uwagę, że choć sprawa nie była dotąd szeroko znana opinii publicznej, to wygląda na to, iż w środowisku hokejowym dobrze o niej wiedziano, a nie przeszkodziło to Millerowi dojść do miejsca, w którym jest, czyli wyboru w drafcie NHL. Ostatni sezon spędził w zespole Tri-City Storm w najlepszej amerykańskiej lidze juniorskiej USHL. - Choć teraz Coyotes znajdują się pod lawiną krytyki, to faktem jest, że o wiele więcej osób w świecie hokeja chciało mieć Millera w swoich drużynach już po tej sprawie - napisał.
Według dziennikarza telewizji TSN Franka Seravallego co najmniej 10 klubów NHL skreśliło Millera ze swoich list kandydatów do wyboru w drafcie, gdy poznały prawdę o jego przeszłości, ale nie zamierza go skreślać amerykański związek hokejowy i 18-latek pozostaje kandydatem do występu w reprezentacji USA na tegorocznych Mistrzostwach Świata juniorów.
Bardzo rozczarowana oświadczeniem klubu Arizona Coyotes jest matka poszkodowanego Isaiaha Meyer-Crothersa, która zarzuca działaczom brak wrażliwości na sprawę rasizmu. - Coyotes mówią tak naprawdę, że to, co Mitchell zrobił nie ma znaczenia. Są winni mojemu synowi przeprosiny. Postawcie się w naszej pozycji. Czy uważalibyście, że to jest w porządku? To jakiś żart, że klub sportowy ma takie podejście, zwłaszcza przy tym wszystkim, co się dzieje w sprawie Black Lives Matter - powiedziała.
Komentarze