J. Mihálik: Będę twardo walczył o każde euro!
Były zawodnik Mistrza Polski ComArch Cracovii Kraków Jozef Mihálik rości od byłego zespołu 6 tysięcy euro. - Chcę pokazać wszystkim fanom hokeja w Polsce jak Pan wiceprezes Jakub Tabisz dziękuje zawodnikom za zdobycie Mistrzostwa Polski – żali się czołowy zawodnik poprzedniego sezonu. - To jest nauczka dla zawodników, że nie czytają dokładnie kontraktów pod którymi się podpisują – dodaje, szef WGiD Bogdan Terlecki.
- W kontrakcie miałem pewną kwotę za zdobycie Mistrza Polski, po tym jak Cracovia długo nie wypłacała mi należnych pieniędzy wysłałem pismo o pomoc do WGiD. Pan Tabisz wysłał w odpowiedzi następne pismo. Wyjaśnia że nie należą mi się pieniądze z premii za Mistrzostwo, dlatego że siedziałem na ławce kar 10 minut w meczu play-off z JKH Jastrzębiem. Grałem wszystkie mecze play-off, grałem przewagi i osłabienia i Pan Tabisz uważa że nie mam w ogóle dostać pieniędzy za zdobycie tytułu?. Tak dziękuje Cracovia zawodnikom co opuścili klub i nie podpisali kontraktu na nowy sezon?
- W tamtym sezonie była taka sama sytuacja! Jakbym nie podpisał kontraktu to pieniędzy za zdobycie Mistrzostwa bym nie zobaczył. Nie jestem w takiej sytuacji sam, bo jest jeszcze jeden obcokrajowiec co ma taki sam problem. Jestem bardzo zniechęcony z tego jak się klub zachował! Będę twardo walczył o każde euro które Cracovia jest mi winna. Wynajmę adwokata który się tym zajmie. Sytuacja jest w stanie walki, ja nie chciałem by doszło do tego stanu, ale uczciwie zarobiłem swoją postawą na lodzie na te pieniądze.
PZHL WGiD: Trzeba dokładnie czytać co się podpisuje.
- WGiD nie przesądził zasadności roszczenia Jozefa Mihalika. Zawodnik nie pojawił się na posiedzeniu WGiD, nie współdziałał z nami i jego aktywność zakończyła się na wysłaniu jednego pisma. Nie ma podstaw by zastosować zakaz transferowy dla Cracovii. Jednak kara 10 minut, którą otrzymał w meczu z Jastrzębiem była naruszeniem postanowień punktów zawartych w kontrakcie, który mówił że te 6 tys. euro za zdobycie MP należy się zawodnikowi który grał we wszystkich meczach play-off w pełnym wymiarze czasowym. Przyjęliśmy że jeśli zawodnik był karany karami większymi jak 10 minut za niesportowe zachowanie lub karami meczu to już nie można mówić o pełnym wymiarze czasu pracy. Z winny zawodnika, czas pracy był zmniejszony. Zawodnik ma prawo i przysługuje mu roszczenie przed sądem polubownym, sądem powszechnym czy sądem pracy. Jego przykład jest bardzo ciekawy, zawodnicy nie czytają do końca kontraktów i mogą być wprowadzeni w błąd przez kluby. Jest to nauczka dla zawodników, trzeba dokładnie czytać co się podpisuje.
Komentarze