Wysoka wygrana GKS Tychy
Mecz pomiędzy GKS Tychy i JKH GKS Jastrzębie toczył się w sennym tempie. Oba zespoły miały już jasną sytuację przed play-off, dlatego to spotkanie zostało rozegrane o przysłowiową pietruszkę. Ostatecznie tyszanie wygrali 6:1 i w dobrych nastrojach będą przystępować do kolejnej fazy rozgrywek.
Gra w pierwszej tercji toczyła się w wolnym tempie, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Pierwszy groźny strzał na bramkę oddał Zdrahal, który strzałem z nadgarstka próbował pokonać Sobeckiego. Krążek przeleciał jednak obok tyskiej bramki. W 8 minucie Krzak mocnym strzałem z bulika próbował otworzyć wynik spotkania, ale na posterunku był jednak Kamil Kosowski – bramkarz przyjezdnych. Dwie minuty później Danieluk dwukrotnie próbował pokonać Sobeckiego. Tyski bramkarz był dzisiaj w dobrej formie i zdołał wybronić strzały w świetnym stylu. Do końca tercji bramki nie padły, mimo że tyszanie dwukrotnie grali w podwójnej przewadze.
Druga tercja mogła się podobać, szczególnie tyskim kibicom, bo ich ulubieńcy strzeli aż pięć bramek, a stracili tylko jedną. Strzelanie rozpoczął Parzyszek, który w 25 minucie wykończył dwójkową akcję, którą przeprowadził z Pacigą. Tyszanie poszli za ciosem i trzy minuty później podwyższyli na 2:0. Na listę strzelców wpisał się Maćkowiak, który z najbliższej odległości wpakował gumę do bramki. Na kolejne trafienie nie trzeba było długo czekać. W 31 minucie Ladislav Paciga pokonał Kosowskiego strzałem z nadgarstka. Festiwal bramek gospodarzy przerwał Danieluk, który trzy minuty później strzelił honorowego gola dla JKH. Przed końcem drugiej odsłony podopieczni trenera Vavrecki dorzucili jeszcze dwa trafienia. W 39 minucie trzeci atak GKS rozklepał obronę Jastrzębia, a autorem kolejnego trafienia był Tomasz Wołkowicz. Emocje po bramce jeszcze nie opadły, a Kosowski po raz kolejny musiał wyciągać krążek z bramki – tym razem po mocnym strzale Gurazdy.
Trzecia odsłona była łudząco podobna do pierwszej. Hokeiści obu ekip zdawali sobie sprawę, że losy spotkania są już rozstrzygnięte i właściwie chcieli je tylko dograć do końca. W 50 minucie Michał Kotlorz próbował mocnym strzałem z niebieskiej zaskoczyć Kosowskiego. Tym razem bramkarz przyjezdnych nie miał problemów z wyłapaniem krążka. Chwilę później hokeiści JKH grali w podwójnej przewadze, ale nie zdołali jej wykorzystać. Przed końcem meczu wynik spotkania na 6:1 ustalił Banachewicz. Młody zawodnik GKS mocnym strzałem wykończył szybką kontrę miejscowych.
Powiedzieli po meczu:
- Drużyny są już myślami w kolejnej fazie rozgrywek, co było dzisiaj widać. Mamy za sobą udany sezon i jesteśmy zadowoleni z drugiej lokaty. Cieszymy się, że udało się nam wywalczyć bonus z Cracovią i Zagłębiem. Szkoda trochę niekorzystnego bilansu z Podhalem, z którym możemy się spotkać w półfinale. Najpierw jednak musimy przejść pierwszą rundę. Unia i Stoczniowiec prezentują podobny poziom. Ze Stoczniowcem mamy wywalczony bonus, z drugiej strony do Oświęcimia jest bliżej. Myślę, że w play-off dużo będzie też zależało od sędziowania – powiedział Adrian Parzyszek, kapitan GKS Tychy.
- Jedyne, co mogę powiedzieć to, to, że mecz się odbył. Próbowaliśmy coś dzisiaj ugrać, ale po trzech straconych bramkach rozkleiliśmy się i graliśmy bez taktyki. Kosowski zawinił przy dwóch bramkach, ale dzisiaj mało, kto mu pomagał, dlatego jest rozgrzeszony – ocenił Wojciech Matczak, trener JKH GKS Jastrzębie.
- Drużyna zagrała dobrze. W drugiej tercji pokazaliśmy, że potrafimy grać w przewagach, za co dziękuję chłopakom. Dobrze, że wygraliśmy, bo na pewno w lepszych nastrojach przystępujemy do play-off – zakończył Jan Vavrecka, trener GKS Tychy.
GKS Tychy – JKH GKS Jastrzębie 6:1 (0:0, 5:1, 1:0)
Bramki:
24:06 1:0 Parzyszek – Paciga
28:13 2:0 Maćkowiak – Kotlorz – Majkowski 5/4
30:36 3:0 Paciga – Śmiełowski – Mejka 5/4
33:17 3:1 Danieluk 5/4
38:10 4:1 Wołkowicz – Krzak – Bagiński
38:35 5:1 Gurazda – Matla
56:38 6:1 Banachewicz 4/5
Kary: 10 – 14 min ( w tym 2 min kary technicznej)
Sędziowali: Kępa – Przyborowski – Smura
Widzów: 300
GKS Tychy: Sobecki – Kotlorz, Śmiełowski; Banachewicz, Parzyszek (2), Paciga (2) – Majkowski, Mejka (2); Maćkowiak, Garbocz, Witecki – Sokół, Matla; Wołkowicz, Krzak, Bagiński (2) – Krokosz; Gurazda (2), Galant, Matczak.
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski – Wolf, Bryk (2); Lipina (2), Kulas, Zdrahal – Piekarski (6), Labryga; Radwan; Kowalówka, Danieluk – Górny, Pastryk; Gawlina, Kiełbasa, Kąkol (2) – Lerch, Olszewski; Mackiewicz, Szczurek.
Komentarze