Tyszanie mają medale na wycięgnięcie ręki
Hokeiści GKS-u Tychy są o krok od zdobycia piątego w swej historii brązowego medalu mistrzostw Polski. Drużyna Jana Vavrecki wygrała dziś w Sosnowcu z Zagłębiem 5:4 i do zakończenia rywalizacji potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa. Pierwsze medalowe podejście już jutro.
Środowe spotkanie nie było wielkim widowiskiem. Kibice na pewno zapamiętają jednak trzecią odsłonę. Imponujący zryw gospodarzy doprowadził do zniwelowania kilkubramkowej przewagi GKS-u.
Na początku trzeciej odsłony, tyszanie – po golach Michał Woźnicy, Ladislava Pacigi oraz dwóch trafieniach Adriana Parzyszka – prowadzili już 4:1, potem jednak zaczęli się mylić, co z kretesem wykorzystali miejscowi.
Już druga tercja zapowiadała, że Zagłębie nie odda tego pojedynku bez walki. Miejscowi wypracowali kilka znakomitych okazji, ale razili nieskutecznością. Sposób na Przemysława Witka w tej części gry znalazł tylko Martin Opatovsky.
Trzybramkowe prowadzenie dla tyskiej ekipy odzyskał w 41. minucie Parzyszek, któremu w ataku ponownie partnerowali Bacul oraz Paciga (wspomniana trójka wypracowała w sumie cztery z pięciu bramek GKS-u). W tym momencie do głosu ponownie doszło Zagłębie, które w ciągu niespełna sześciu minut zdołało odrobić wszystkie straty. Końcówka należała jednak do zespołu z Tychów. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, kiedy większość widzów zacierała już ręce na dogrywkę, decydujący cios zadał występujący dziś w roli obrońcy Tomasz Proszkiewicz.
Chwilę wcześniej – za spowodowanie upadku przeciwnika – do boksu kar odesłany został kapitan Zagłębia, Marcin Jaros. – Trudno powiedzieć, czy decyzja sędziego była słuszna. Na pewno nie był to celowy atak – komentował Artur Ślusarczyk, który przed rozpoczęciem dzisiejszych zawodów odebrał puchar za zwycięstwo w plebiscycie na najlepszego zawodnika sezonu w swoim zespole. – Chciałem bardzo podziękować kibicom, którzy mi to wyróżnienie przyznali. Nagrody od publiczności są dla nas zawsze najcenniejsze. Ukłony również w stronę kolegów z drużyny. Kilku z nich zasłużyło na nią nie mniej, niż ja – kontynuuje.
– Cały czas wierzyliśmy w zwycięstwo, nawet, kiedy przegrywaliśmy 1:4. Na szczęście dla nas, GKS też zaczął popełniać błędy, a my to wykorzystaliśmy. Szkoda, że zabrakło szczęścia w końcówce – podsumował David Galvas.
– Nie ma co ukrywać: mieliśmy dzisiaj sporo szczęścia. Czwarta bramka niczego w tym meczu nie ustawiła. O zwycięstwo musieliśmy walczyć do samego końca. Cieszę się, że w końcowych fragmentach pokazaliśmy charakter. Miejmy nadzieję, że jutro nie zabraknie koncentracji. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że jutro wyjedziemy stąd z medalami. Chcemy zakończyć ten sezon meczem w Sosnowcu – deklaruje kapitan GKS-u, Adrian Parzyszek.
– Przy stanie 4:1 graliśmy zbyt ofensywnie i to się zemściło. Mam nadzieje, że jutro nasza gra będzie bardziej odpowiedzialna – zapowiada trener tyszan, Jan Vavrecka.
– Ubolewam nad tym, co wydarzyło się w pierwszej tercji. Bramki, które straciliśmy, w ogóle nie powinny były paść. Tychy pokazały nam dziś, jak powinno się strzelać – mówił szkoleniowiec zagłębia, Milan Skokan.
– Nadal wierzymy w możliwość zdobycia medalu. Staramy się nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Jeśli jutro uda się wygrać, to wtedy pomyślimy o kolejnych bitwach – deklaruje „Ślusar”.
Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 4:5 (0:2; 1:1; 3:2)
Bramki:
0:1 – Woźnica (Krzak) 05.06’
0:2 – Paciga (Wołkowicz) 09.02’
1:2 – Opatovsky (G. Da Costa, Jaros) 32.41’ PP
1:3 – Parzyszek (Proszkiewicz, Bacul) 34.55’ PP2
1:4 – Parzyszek (Bacul) 40.39’ SH
2:4 – T. Kozłowski (Ślusarczyk) 45.11’
3:4 – Opatovsky (Duszak, Jaros) 46.17’
4:4 – T. Kozłowski (Koszarek) 50.52’ SH
4:5 – Proszkiewicz (Parzyszek) 59.18’ PP
Kary: Zagłębie- 12 min., GKS- 8 min.
Strzały na bramkę przeciwnika: Zagłębie- 44, GKS- 29
Widzów: ok. 900
Sędziowali: Wolas i Porzycki (jako główni) oraz na liniach Bucki i Bernacki.
Zagłębie: Rajski – Balcik, Dronia, Duszak, Gabryś, Galvas, Kuc, Bernat, G. Da Costa, Jaros, Koszarek, T. Kozłowski. M. Kozłowski, Luka, Opatovsky, Różański, Sarnik, Ślusarczyk, Zachariasz
GKS: Witek – Gonera, Kotlorz, Majkowski, Matla, Mejka, Witecki, Bacul, Bagiński, Galant, Garbocz, Krzak, Maćkowiak, Matczak, Paciga, Parzyszek, Proszkiewicz, Woźnica, Wołkowicz
Komentarze