Wiceprezes KS KTH: Nie interesuje nas gra o utrzymanie
„Drużynę oceniam pozytywnie, bo jakże inaczej można ją ocenić, gdy wykonała swoje zadanie…”- rozmowa z Henrykiem Czarnym wiceprezesem KS KTH Krynica-Zdrój.
Zacznę od Gratulacji za awans. Cel, jaki postawił sobie Zarząd został osiągnięty. Co czują ludzie w takim momencie sportowego zwycięstwa?
Sukces niewątpliwie rodził się w bólach. Czy zatem „smakuje” jeszcze bardziej?
Już na starcie sezonu hokeiści wiedzieli, o co grają. O ile przez pierwszą ligęprzeszli jak burza. Po połączeniu lig, zwłaszcza początek nie był kolorowy. Czy to była tzw. przepaść?
Wydawać by się mogło, że przełomowym momentem była zmiana szkoleniowca. Większość sympatyków KTH właśnie w nim upatruje końcowy wynik. Jakie zdanie w tej sprawie mają sternicy klubu?
W decydujących o awansie meczach hokeiści nie zawiedli. Kibice również liczniej stawili się na hali lodowej. Czy to znak, że nadchodzą lepsze czasy dla krynickiego hokeja?
Sezon chyli się już ku końcowi a nasi hokeiści są już po ostatnim treningu. Jak Pan ocenia drużynę KS KTH w sezonie 2009/10?
Czy w klubie spod Góry Parkowej nastąpią jakieś zmiany kadrowe?
Wydawać się może, że pozycja trenera Josefa Doboša jest niezagrożona. Czy to właśnie On otrzyma szansę dalszego prowadzenia drużyny?
Którzy zawodnicy Pana zdaniem w przekroju całego sezonu zasługują na wyróżnienie?
Czy pogłoski na temat powrotu do klubu wychowanków KTH są prawdziwe?
Jak rozumiem, to właśnie oni ewentualnie mogliby wzmocnić „mineralnych”. Co, zatem z tymi, którzy wywalczyli hokejowe utrzymanie?
Jak wygląda obecna sytuacja finansowa w klubie?
Czy zarząd klubu KS KTH zgodziłby się na umieszczenie nazwy sponsora w nazwie zespołu?
Jakie stawiacie sobie cele na najbliższy okres?
Wiadomo już, kiedy drużyna powróci do zajęć?
Czy chciałby Pan przekazać coś mieszkańcom Krynicy - Zdrój?
Dziękuję za rozmowę.
Komentarze