Wyczekiwane zwycięstwo
Po serii trzech porażek z rzędu tyszanie sprawili radość swoim kibicom pokonując na własnej tafli Stoczniowiec Gdańsk. Już jutro podopieczni Tadeusza Obłoja staną przed szansą na rewanż bowiem drużyny spotkają się w ramach rozgrywek Pucharu Polski.
Od mocnego uderzenia rozpoczęli przyjezdni z Gdańska. Kolejno na bramkę Arkadiusza Sobeckiego strzały oddawali Roman Skutchan, Filip Drzewiecki oraz Jan Steber. Tyszanie nie potrafili się odnaleźć w tym meczu. Aron Chmielewski posłał krążek minimalnie obok bramki. Podczas, kiedy Stoczniowiec grał w osłabieniu fenomenalnie w bramce przyjezdnych spisywał się Przemysław Odrobny. Po obu stronach brakowało skuteczności. Miejscowi cudem wyratowali się przed stratą gola po strzale jednego z zawodników Gdańska. Gospodarze nie mieli pomysłu na grę i nie potrafili narzucić własnego stylu rywalom. Po strzale Wojciecha Jankowskiego ofiarnie w obronie Sławomir Krzak.
Drugą tercję tyszanie rozpoczęli w liczebnej przewadze. Założyli zamek, z niebieskiej pokonać Odrobnego próbował Sebastian Gonera, ale bramkarz gości odbił krążek parkanami. Zaledwie kilka sekund później drogę do bramki Stoczniowca znalazł Adrian Parzyszek wyprowadzając GKS na prowadzenie. W przepychanki wdali się Mateusz Rompkowski oraz Roman Simicek, za co zostali odesłani na ławkę kar. Po zaledwie trzech minutach od pierwszego trafienia kolejną bramkę dla GKS-u zdobył Sławomir Krzak, który mocnym strzałem umieścił gumę w siatce. Tyszanom w końcu udało się narzucić własny styl gry. W tej tercji przechytrzyć Przemysława Odrobnego próbowali jeszcze Adam Bagiński i Michał Garbocz, jednak wynik pozostał bez zmian.
Trzecią odsłonę meczu gdańszczanie rozpoczęli bez Arona Chmielewskiego, na którego sędzia w końcówce poprzedniej tercji nałożył karę dziesięciu minut za niesportowe zachowanie. Gospodarze wykorzystali brak na tafli jednego z lepszych strzelców Stoczniowca i ruszyli do ataku. Trzecią bramkę dla GKS-u zdobył Roman Simicek posyłając krążek nad leżącym Odrobnym. Przyjezdni ruszyli z kontratakiem. Po strzale Artura Kosteckiego bramkarz gospodarzy nie miał większych problemów z obroną. Honorowe trafienie dla gości po indywidualnej akcji zdobył Roman Skutchan, który pięknym strzałem w okienko pokonał Sobeckiego. Gdańszczanie poprzez agresywną grę w obronie uniemożliwili tyszanom założenie zamka, jednak cały czas to tyszanie byli w ofensywie. W podbramkowym zamieszaniu bramkę na 4:1 zdobył Adam Bagiński. W końcówce Michał Woźnica próbował zaskoczyć jeszcze bramkarza przyjezdnych, ale bezskutecznie.
Najlepszymi zawodnikami meczu wybrani zostali Przemysław Odrobny oraz Michał Garbocz.
GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 4:1 (0:0, 2:0, 2:1)
1:0 Parzyszek - Kotlorz (21:28) 5/4
2:0 Krzak - Csorich - Śmiełowski 24:30) 4/4
3:0 Simicek - Bagiński - Woźnica (44:10)
3:1 Skutchan - Skrzypkowski - Steber (51:10)
4:1 Bagiński - Simicek - Woźnica (56:39)
GKS: Sobecki - Gonera, Kotlorz; Vitek, Parzyszek (2), Witecki - Sokół, Jakes (6); Bagiński (2), Simicek (2), Woźnica - Mejka, Csorich (2); R.Galant, Garbocz, Banachewicz - Śmiełowski; Wołkowicz, Krzak (2), Maćkowiak.
Stoczniowiec: Odrobny - Smeja, Kabat; Ziółkowski, Jankowski - Kostecki, Mat.Rompkowski (2); Chmielewski (10), M.Wróbel (2), Steber - Maciejewski, Skrzypkowski (4); Drzewiecki, Skutchan (2), Maj - Kwieciński.
kary: 16:24 min.
strzały: 38:20
Komentarze