Punkty w Sosnowcu
Zagłębie Sosnowiec z kompletem punktów. Sosnowiczanie zasłużenie pokonali GKS Tychy 4:2.
W piątkowym pojedynku między słupkami Zagłębia wystąpił Zbigniew Szydłowski, który po raz pierwszy w tym sezonie rozegrał całe spotkanie i był pewnym punktem swojej drużyny.
-Rywalizacja wśród bramkarzy jest dobra, gdyż każdy gra na sto procent. Na pewno cieszy fakt, że wygrywamy u siebie i dobrze gramy w wyjazdowych meczach. Przed każdym występem jest jakiś mały stres, jednak można go przezwyciężyć dobrą postawą. Każdy z nas chce wypaść jak najlepiej – mówił po meczu Szydłowski, którego wybrano najlepszym zawodnikiem Zagłębia.
Spotkanie bardzo dobrze ułożyło się dla miejscowych, którzy w 8. minucie otworzyli wynik spotkania. Precyzyjne podanie Michała Działo, po samotnym rajdzie, na gola zamienił Jiri Zdenek. Goście zdołali odpowiedzieć na początku drugiej tercji trafieniem Adriana Parzyszka, który skierował krążek do siatki w zamieszaniu pod bramką Szydłowskiego (trafienie zostało uznane po analizie wideo – przy. red). Dopingowani przez ponad tysięczną publiczność sosnowiczanie po raz kolejny na prowadzenie wyszli w 24. minucie, gdy podwójną przewagę wykorzystał Karol Golec.
- Gram z dobrymi zawodnikami w piątce i to procentuje. Dzisiaj daliśmy z siebie wszystko i walczyliśmy do końca. To mój czwarty gol w ekstralidze i bardzo się z tego cieszę – komentował trafienie młody zawodnik Zagłębia.
Kolejne minuty ukazały ciągłe ataki gości, którzy nie potrafili wykończyć swoich akcji. Mimo szans przyjezdnych to Zagłębie w 34. powiększyło prowadzenie, gdy krążek precyzyjnie pod poprzeczkę wpakował Kamil Duszak. Podopieczni Jacka Płachty nawiązali kontakt w 50. minucie, gdy precyzyjnym strzałem w okienko popisał się Teddy Da Costa. Radość tyszan trwała jednak krótko, gdyż dwie minuty później końcowy wynik trafieniem z niebieskiej linii ustalił Rafał Cychowski.
-Od czterech spotkań gramy poprawny hokej. Dzisiejszy mecz dobrze się ułożył po naszej myśli. Prowadziliśmy grę, a między słupkami dobrze spisywał się dzisiaj Zbyszek, który po przerwie rozegrał cały mecz w tym sezonie. Każdy z zawodników włożył dzisiaj serce w to spotkanie i myślę, że właśnie takie Zagłębia chcą oglądać kibice – cieszył się po meczu szkoleniowiec gospodarzy, Mariusz Kieca.
W odmiennych nastrojach do szatni schodzili goście, którzy w przedmeczowych zapowiedziach liczyli na komplet punktów.
-Zawodnicy nie strzelają, kiedy powinni, dodatkowo nie potrafimy wykorzystać nadarzających się okazji. W nasze szeregi wkrada się nerwowość, a to wpływa na naszą grę – powiedział krótko po meczu szkoleniowiec GKS, Jacek Płachta.
Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 4:2 (1:0, 2:1, 1:1)
Bramki:
1:0 - Zdenek - Działo 7.33
1:1 - Parzyszek 21.40
2:1 - Golec - Zdenek – Działo 23.30 PP2
3:1 - Duszak - Kostecki - Twardy 34.28
3:2 - Da Costa - Galant - Csorich 50.48
4:2 - Cychowski - Szewczyk 53.43 PP
Kary: 14-12 min.
Strzały: 36-38
Widzów: ok. 1000
Zagłębie: Szydłowski - Duszak, Kuc (2), Kostecki, Twardy, Bernat - Cychowski (2), Działo, Golec, Zdenek, Horny - Kurz, Banaszczak (2), Podsiadło, Voznik (4), Zachariasz (2) - Baca, Jaskólski, Szewczyk, Białek (2), Ślusarczyk.
GKS: Sobecki - Bobcek, Jakes, Woźnica, Simicek (6), Bagiński - Csorich, Ciura, T. Kozłowski, da Costa (2), M. Kozłowski - Majkowski, Gwiżdż (2), Witecki, Parzyszek, Galant (2) - Sowa, Mejka, Przygodzki, Sośnierz, Banachewicz.
Komentarze