Wyświetleń: 7189
Zawodnicy HC GKS-u Katowice po raz pierwszy zgarnęli pełną pulę punktową. Ich ofiarą padło Zagłębie Sosnowiec, które przegrało w Satelicie 1:6.
Istne „wejście smoka” zanotowali hokeiści GieKSy w meczu z Zagłębiem Sosnowiec i po już 24 sekundach objęli prowadzenie. Kibice jeszcze nie zdążyli dobrze zająć swoich miejsc, a wynik meczu otworzył Nick Sucharski. Gospodarze poszli za ciosem i nie trzeba było długo czekać na efekt. W momencie, gdy sędzia zasygnalizował karę dla gracza Zagłębia, trener Jacek Płachta ściągnął z lodu bramkarza i wprowadził dodatkowego gracza. Manewr ten okazał się skuteczny, a na listę strzelców wpisał się Jared Brown. Szybko zdobyte gole mocno rozbudziły apetyty katowickiej widowni, która jednak nie zobaczyła więcej goli w tej części gry.
W drugiej odsłonie meczu, zawodnicy GKS-u (do spółki z arbitrami) zaaplikowali licznie zgromadzonej publiczności potężną dawkę emocji, grając przez pięć i pół minuty w osłabieniu (z czego ponad cztery - w podwójnym). Pomimo przewagi, goście nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze interweniującego bramkarza GieKSy. Strzały na bramkę Zane Kalemby oddali m.in. Piotr Sarnik, Vladimir Luka (dwukrotnie), Filip Stefanka czy Michał Działo, ale za każdym razem, krążek po ich strzale padał łupem Kalemby lub mijał jego bramkę. Sosnowieccy zawodnicy dopięli celu, gdy do końca ostatniej kary brakowało 31 sekund. Pierwszego, i jak się okazało ostatniego, gola dla gości strzelił Rafał Cychowski. Na odpowiedź GieKSy nie trzeba było długo czekać, a swoje drugie celne trafienie w tym meczu zanotował Jared Brown.
Podczas ostatnich dwudziestu minut, katowiczanie w końcu udowodnili swoją przewagę, strzelając Michałowi Elżbieciakowi kolejne trzy gole. Dwa z nich zdobył Kacper Guzik, a jednego „dorzucił” Justin Chwedoruk. Bramek mogło paść jeszcze więcej, ale dwukrotnie bramkarza Zagłębia wyręczała obręcz bramki (słupek i poprzeczka), a strzał Craiga Cescona zablokował obrońca Zagłębia. Trzeba jednak przyznać, że również goście mieli dwie dogodne sytuacje, ale zarówno Łukasz Zachariasz, jak i Jarosław Dołęga przegrali pojedynki sam na sam z Kalembą.
HC GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 6:1 (2:0, 1:1, 3:0)
1:0 00:24 Chwedoruk - Drzewiecki - Chwedoruk
2:0 06:09 Brown - Preece (5/4)
2:1 26:07 Cychowski - Voznik - Dołęga (5/4)
3:1 28:25 Brown (5/4)
4:1 45:24 Guzik
5:1 46:23 Chwedoruk - Drzewiecki
6:1 54:22 Guzik - Szymański - Grobarczyk
Kary: 12-16 min.
Widzów: 1500.
Sędziowali: Marczuk - Moszczyński, Szachniewicz.
HC GKS: Kalemba (Szczerba) - Bychawski, Cescon, Popko, Frączek, Bepierszcz, Preece, Bigos, Sucharski, Chwedoruk, Drzewiecki, Galant, Gwiżdż, Brown, Komorski, Wiecki, Śmiełowski, Krokosz, Guzik, Grobarczyk. Trener: Jacek Płachta.
Zagłębie: Elżbieciak (Dzwonek) - Stefanka, Kulik, Szewczyk, Zachariasz, Podsiadło, Cychowski, Działo, Sarnik, Voznik, Dołęga, Kuc, Duszak, Kozłowski M., Kozłowski T., Luka, Kurz, Jaskólski, Białek, Twardy. Trener: Mariusz Kieca.
AT.MARCZUKT