Zagrać tak jak z JKH i przełamać kompleks tyszan
We wtorek biało-niebiescy po raz pierwszy w tym sezonie pokonali JKH GKS Jastrzębie (2:1), więc na liście drużyn, z którymi jeszcze nie wygrali pozostał tylko jeden rywal – GKS Tychy.
– Jeśli chcemy wygrać z GKS-em, musimy zagrać z takim zaangażowaniem , jak w spotkaniu z Jastrzębiem – stwierdził Michal Fikrt, który był głównym bohaterem wtorkowego zwycięstwa z JKH. Czeski golkiper w kluczowych momentach stanął na wysokości zadania i popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami.
Oświęcimianie drżeli wynik do ostatniej syreny. Na 31 sekund przed końcem regulaminowego czasu bronili się nawet w czwórkę przeciwko szóstce jastrzębian. Podopieczni Jirziego Reżnara obstrzeliwali bramkę Fikrta, lecz ten był na posterunku. Gdy Mariusz Jakubik przechwycił krążek i wybił go z własnej tercji, trybuny oszalały z radości.
– Za takie krytyczne momenty kocham hokej – uśmiechał popularny „Fiki”, który obronił 39 z 40 uderzeń rywali. – Wolę gdy rywale oddają więcej strzałów, wtedy jestem należycie rozgrzany i czuję się w bramce znacznie pewniej. Zresztą dobrze współpracowało mi się z linią defensywy, a zwłaszcza z Angelem Nikolovem, który kilka razy świetnie zastopował kontry rywali. Raz po błędzie z wycofaniem krążka przyjął na ciało uderzenie Damiana Kapicy, a kilka minut później znakomicie skasował akcję rywali i wybił gumę z tercji – dodał.
Oprócz dobrej postawy doświadczonego czeskiego golkipera, trenerów może cieszyć również skuteczność, jaką imponuje ostatnio Jarosław Rzeszutko. Wychowanek Stoczniowca Gdańsk w ostatnich pięciu ligowych spotkaniach strzelił aż 7 bramek. Do tego dorobku dołożył także dwa trafienia w dwóch meczach ćwierćfinału Pucharu Polski.
Znaleźć receptę
Po wygranej z JKH sztab szkoleniowy Aksam Unii liczy na to, że ich zespół równie dobrze spisze się w jutrzejszym meczu z GKS Tychy. – Każdy mecz jest dla nas bardzo ważny i w każdym będziemy walczyć o zwycięstwo. Jeśli zagramy z pełnym zaangażowaniem, czyli na 150 procent, to mamy szansę wygrać z każdym – zaznaczył Tomasz Piątek, trener trzeciej drużyny poprzedniego sezonu.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że oświęcimianie w tym sezonie jeszcze nie znaleźli sposobu na trójkolorowych. O dziwo w konfrontacjach z Tychami lepiej prezentowali się na wyjeździe. Na Stadionie Zimowym przegrali 7:8 w lidze i zremisowali 2:2 w drugim meczu ćwierćfinału Pucharu Polski, a z kolei na własnym lodzie zaliczyli dwie porażki: 1:5 w PLH i 1:2 w PP.
– Skoro z Jastrzębiem się udało, to może jutro przełamiemy tyszan? Była już porażka, był remis, więc teraz pora na zwycięstwo. Oczywiście musimy je wywalczyć harówką na całej tafli, uważną grą w defensywie i skuteczną w ataku – dodał szkoleniowiec biało-niebieskich.
Komentarze