Niezawodny Kral! (VIDEO)
Konkurs rzutów karnych wyłonił zwycięzcę meczu, którego stawką była pozycja wicelidera. Jedynie Richard Kral był skuteczny w tym elemencie hokejowego rzemiosła i dzięki trafieniu doświadczonego Czecha JKH GKS Jastrzębie pokonał GKS Tychy 4:3.
Stawką ostatniego w tym roku ligowego spotkania była przede wszystkim pozycja wicelidera PLH. Przed tym starciem obydwa zespołem miały po 49 punktów, ale dzięki lepszemu bilansowi gier bezpośrednich to tyszanie plasują się na drugim miejscu. Po pierwszej odsłonie lepsze nastroje panowały w ekipie gospodarzy, którzy w przeciągu 33 sekund objęli dwubramkowe prowadzenie. Do protokołu sędziowskiego jako pierwszy wpisał się Mateusz Danieluk, który mocnym uderzeniem z pierwszej nie dał żadnych szans Arkadiuszowi Sobeckiemu na obronę. Chwilę później prowadzenie podwyższył Maciej Urbanowicz. Kapitan JKH najlepiej zachował się w zamieszaniu pod tyską bramką, pewnie dobijając strzał Błażeja Salamona. Radość miejscowych zmącił kontaktowy gol Radosława Galanta z 19. minuty.
Druga część pojedynku była niezwykle zacięta. Na lodzie miała miejsce klasyczna wymiana ciosów. Jako pierwsi zaczęli miejscowi. Zaledwie 36 sekund po wznowieniu gry krążek znalazł drogę do bramki po uderzeniu Radka Prochazki. Riposta gości była szybka, bo półtora minuty później GKS Tychy znów przegrywał jednym golem. Niepilnowany przed bramką Jakub Witecki bez problemów wpakował gumę do bramki. Choć w tej odsłonie więcej goli nie padło, nie brakowało emocji. W 26. minucie piękną akcją popisał się Richard Kral, który najpierw "objechał" obrońców i spróbował zaskoczyć Sobeckiego strzałem zza bramki. Zabrakło naprawdę niewiele, by krążek wpadł do siatki.
Skromne prowadzenie miejscowych gwarantowało sporo emocji w trzeciej odsłonie. Przez długi czas wydawało się jednak, że podopiecznym Jirziego Reznara uda się dowieźć jednobramkową przewagę do końca. Gdy na zegarze pozostała minuta i 26 sekund szkoleniowiec gości, Peter Krzemen wziął czas. Tyszanie postawili wszystko na jedną kartę i z lodu zjechał bramkarz. Ten manewr taktyczny okazał się skuteczny dopiero za drugim razem, gdy 50 sekund przed końcową syreną do remisu doprowadził Rafał Dutka. Defensor gości miał sporo miejsca, by precyzyjnie przymierzyć z prawej strony.
Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć obydwie ekipy miały kilka okazji, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tyszanie przez dwie minuty grali nawet z przewagą jednego zawodnika, ale nawet i to nie pozwoliło im zakończyć szybciej meczu. Decydować musiały więc karne. W tym elemencie zarówno JKH jak i GKS Tychy mają nad czym pracować. Kiedy swoich szans nie wykorzystali Danieluk i Słodczyk (JKH) oraz Galant, Janos, Baranyk (Tychy) na środku tafli stanął profesor Richard Kral, który pokazał jak należy strzelać. Doświadczony Czech zamarkował uderzenie po czym technicznym strzałem posłał gumę do bramki między parkanami Sobeckiego. Ten gol zapewnił JKH pozycję wicelidera PLH.
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 4:3 (2:1, 1:1, 0:1, d. 0:0, k. 1:0)
1:0 - Danieluk - Kapica (11:32)
2:0 - Urbanowicz - Salamon, Prochazka (12:05)
2:1 - Galant - Jakesz, Witecki (18:54)
3:1 - Prochazka - Danieluk, Zatko (20:36, 5/4)
3:2 - Witecki - Galant, Guzik (22:04)
3:3 - Dutka - Galant, Jakesz (59:10, 6/5)
4:3 - Kral - decydujący rzut karny
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Zatko (2), Górny, Kapica, Kral, Danieluk - Labryga, Bryk, Bordowski (4), Słodczyk, Sulka - Pastryk, Mateusz Rompkowski (2), Urbanowicz, Prochazka, Kulas - Salamon.
GKS Tychy: Sobecki - Jakesz, Dutka (2), Woźnica (2), Bagiński, Bernat - Csorich (2), Zion (2), Baranyk, Parzyszek, Janosz - Kotlorz, Sokół (2), Guzik (2), Galant, Witecki - Wanacki, Majkowski, Przygodzki, Sośnierz.
Kary: 8-12.
Sędziowali: Zbigniew Wolas - Grzegorz Cudek, Mariusz Pilarski.
Strzały: 36-32.
Widzów: 1800.
Komentarze