Oczyścić złą aurę
- Wyszliśmy wczoraj mocno poobijani, ale zadowoleni, że rozgrywki ligowe ruszą - to chyba najważniejsze słowa płynące z dzisiejszej konferencji prasowej prezesa spółki PHL Mariusza Wołosza i szefa hokejowej centrali Piotra Hałasika. Sezon ligowy zostanie zainaugurowany 13 września w Jastrzębiu, gdzie miejscowy JKH zmierzy się z Polonią.
Rozgrywki przez cały sezon 2013/14 będą prowadzone pod auspicjami PZHL i według reguł obowiązujących w poprzednim sezonie. Z ligi nie spadnie żaden zespół, a w kadrze każdej z drużyn będzie mogło znaleźć się 8 obcokrajowców. Za każdego kolejnego trzeba będzie dopłacić 25 tysięcy.
- W mojej ocenie to rozwiązanie jest mniej korzystne dla mediów, kibiców, ale przede wszystkim dla samych klubów, które będą musiały więcej wydać. Ale taka była ich wola - powiedział na wstępie Mariusz Wołosz, prezes PHL. - Czasami trzeba zrobić krok w tył, by później śmiało iść naprzód.
Spółka Polska Hokej Liga wciąż będzie istnieć, ale zajmie się przede wszystkim pozyskiwaniem sponsorów i partnerów biznesowych. - Będzie to trudne, bo firmy z którymi rozmawiamy nie chcą sponsorować ligi zarządzanej przez związek. Potrzeba trochę czasu, by oczyścić złą aurę- przekonywał Wołosz.
W lidze miałoby występować dziewięć zespołów, ale na obecną chwilę niezbędne opłaty wniosły cztery kluby - Polonia Bytom, HC GKS Katowice, Ciarko PBS Bank KH Sanok i KTH 1928 Krynica (kryniczanie zapłacili podwyższone wpisowe w wysokości 100 tysięcy złotych). Pozostałe pięć klubów ma czas do 10 września, bo dzień później ma zostać przedstawiony oficjalny terminarz. Według wstępnych ustaleń sezon zasadniczy będzie obejmował sześć rund.
Prezes Hałasik i szuflada tajemnic
Na konferencji nie zabrakło także pytań o przyszłość Piotra Hałasika. Jeszcze w poniedziałek "zbuntowane kluby" wydały oświadczenie, w którym poinformowały. że podjęły już działania w kierunku zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zjazdu PZHL, który miałby odwołać Prezesa PZHL wraz z całym zarządem. Zarówno Mariusz Wołosz, jak i Piotr Hałasik zaznaczyli, że takiego rozwiązania nie przewiduje statut. - Klubychyba nie zapoznały się z jego zapisami, choć wysłaliśmy całość do konsultacji - wyjaśnił prezes PHL. - W sporcie nie ma demokracji, bo to jedna osoba podejmuje decyzje i jedna osoba ponosi za nie odpowiedzialność - dodał Hałasik.
Szef hokejowej centrali przyznał otwarcie, że sytuacja finansowa federacji nie jest najlepsza. Być może ulegnie ona poprawie po 15 września, bo wtedy ma zostać ujawniona nazwa sponsora. Póki co umowa jest szczelnie zamknięta w biurku prezesa. - Jeśli z różnych przyczyn nie uda się pozyskać środków, to potraktuje to jako osobistą porażkę i zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami przestanę pełnić funkcję prezesa. Nie będę jednak zwoływał konferencji prasowej tylko przedstawię stosowne oświadczenie - zakończył Piotr Hałasik.
Komentarze