Łucznikow: Jeszcze pokażemy zęby
Polonia Bytom przegrała na inaugurację z JKH GKS Jastrzębie 0:3, ale na tle silniejszego rywala zaprezentowała się nie najgorzej. - Szkoda, że nie udało nam się strzelić przynajmniej honorowego gola - mówił po spotkaniu Gleb Łucznikow, skrzydłowy niebiesko-czerwonych.
Podopieczni Miroslava Ihnaczaka pierwsze dwie bramki stracili po indywidualnych błędach obrońców, którzy najpierw nie upilnowali Damiana Kapicy, a później Macieja Urbanowicza. Oba trafienia dzieliło raptem 35 sekund. - Właściwie można powiedzieć, że sprezentowaliśmy naszym rywalom oba gole. Nie da się ukryć, że miały one znaczący wpływ na dalsze losy spotkania - ocenił 23-letni Rosjanin.
Po zmianie stron bytomianie zaatakowali, lecz zamiast zdobyć kontowego gola, stracili trzeciego. - Musieliśmy gonić wynik, ale niestety nie udało nam się znaleźć sposobu na bramkarza Jastrzębia. Gdybyśmy w drugiej tercji zdobyli przynajmniej jednego gola, ten mecz potoczyłby się inaczej. A tak zapłaciliśmy frycowe - zaznaczył Łucznikow.
I dodał: - Nie załamujemy się, bo wkrótce czekają nas kolejne mecze. Chcemy udowodnić, że beniaminek może napsuć krwi faworytom. Na pewno jeszcze pokażemy zęby - uśmiechnął się dynamiczny napastnik.
Poloniści następne spotkanie rozegrają w niedzielę. Do "Stodoły" przyjedzie brązowy medalista poprzedniego sezonu - GKS Tychy.
Komentarze