Jedenaście bramek w Katowicach
Spektakl w 3 aktach – tak pokrótce można opisać dzisiejszy pojedynek, w którym HC GKS Katowice pokonał MMKS Podhale Nowy Targ 7:4. - Myślę, że mecz był wyrównany jednak raziliśmy dzisiaj straszną skutecznością – mówił po meczu szkoleniowiec gości, Rafał Sroka.
W drużynie z Nowego Targu po ponad miesięcznej przerwie do gry powrócił Dariusz Gruszka, który mimo wielu szans nie zdołał wpisać się na listę strzelców.
- Miał dzisiaj tyle sytuacji, że powinien chyba iść się pomodlić do kościoła – mówił żartobliwie po meczu Sroka.
Trener „Górali” starał się jednak tłumaczyć postawę Gruszki.
- To była długa przerwa w treningach, a dodatkowo był to jego pierwszy mecz po kontuzji. Była to dość poważna kontuzja obojczyka i odpoczywał od lodu ponad miesiąc, a to na pewno miało wpływ na jego dzisiejszą postawę. Musi wrócić do rytmu meczowego po takim odpoczynku – dodał szkoleniowiec.
Wtorkowy pojedynek początkowo należał do „GieKSy”, która w przeciągu 30 sekund dwukrotnie znalazła sposób na pokonanie Tomasza Rajskiego. Najpierw grę z przewagą jednego zawodnika na gola zamienił Marek Zukal, zaś chwilę później do siatki trafił Robert Mikes.
Goście odpowiedzieli dopiero na początku drugiej odsłony, jednak zrobili to tak skutecznie, że w 23 minucie na tablicy wyników pojawił się remis. Najpierw przewagę nowotarżan wykorzystał Mateusz Michalski, a chwile później po akcji wzdłuż bramki do wyrównania doprowadził Dawid Olchawski.
Gdy na początku trzeciej odsłony to siatki gospodarzy trafił Krystian Dziubiński, wydawało się, że Podhale może ze stolicy Górnego Śląska wywieźć cenne punkty. Mimo zmasowanych ataków goście nie zdołali pokonać po raz kolejny Nikifora Szczerby.
- Zasługuje dzisiaj na wyróżnienie. Były momenty, w których przytrzymał korzystny dla nas wynik. To pozwoliło nam odeprzeć ataki Podhala , a chwilę później udało nam się strzelić trzy bramki – chwalił po mecz Szczerbę szkoleniowiec GKS, Mariusz Kieca.
Po szybkich bramkach Marcina Słodczyka, Tobiasza Bernata i Michala Danko katowiczanie wywalczyli sobie przewagę bramkową, którą mimo kolejnego trafienia Dziubińskiego udało im się dotrzymać do końcowej syreny (wynik spotkania ustaliły trafienia Martina Przygodzkiego i kolejne Słodczyka - przyp).
HC GKS Katowice - MMKS Podhale Nowy Targ 7:4 (2:0, 0:2, 5:2)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Sędziowali:
HC GKS Katowice:
Podhale:
Wypowiedzi trenerów po dzisiejszym pojedynku:
Rafał Sroka(trener Podhala):
Mariusz Kieca(trener GKS):
Komentarze