Przełamanie Bepierszcza
– Cieszę się, że w końcu udało mi się przełamać i trafić do siatki – takie były pierwsze słowa skrzydłowego Aksam Unii, Mateusza Bepierszcza, po wygranym po dogrywce meczu z JKH GKS Jastrzębie.
22-letni skrzydłowy swojego ostatniego i do wczoraj jedynego gola dla Unii strzelił w meczu z katowicką GieKSą, a było to 3 grudnia. Od tamtego czasu jego ogromne chęci do gry nie szły w parze ze szczęściem i skutecznością. – Dzisiaj mogę odetchnąć z ulgą. Na bramkę czekałem chyba od ośmiu meczów. No i w końcu doczekałem się – mówił z uśmiechem.
Wychowanek warszawskiej Legii pokonał Przemysława Odrobnego już w 12. minucie i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Później trzy bramki zdobyli jastrzębianie i niewiele wskazywało na to, że oświęcimianie podniosą się z kolan.
– Owszem, rywale mieli więcej z gry i dochodzili do groźniejszych sytuacji, ale w porę udało nam się pozbierać. Prowadzenie 3:1 bywa czasem zdradliwe i tak było również wczoraj. Jeszcze przed zakończeniem drugiej tercji udało nam się zdobyć kontaktowego gola – relacjonował Mateusz Bepierszcz, który jeszcze przed zakończeniem drugiej tercji ponownie wpisał się do protokołu. – Próbowałem dograć do Kamila Kalinowskiego, lecz krążek odbił się od kija Przemka Odrobnego i wpadł do siatki.
W trzeciej odsłonie hokeiści z grodu nad Sołą doprowadzili do wyrównania, a w dogrywce zadali decydujący cios. – Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie okoliczności meczu, to wydaje mi się, że możemy być zadowoleni z tych dwóch punktów – ocenił.
Oświęcimianie dostali dzisiaj od trenera wolne, ale już myślami są przy spotkaniu z GKS Tychy. – Czeka naskolejny ciężki mecz. Na pewno będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Atutem tyszan jest na pewno formacja ofensywna. Są zabójczo skuteczni, ale w Tychach pokazaliśmy, że można z nimi wygrać – zakończył 22-letni skrzydłowy.
Komentarze