Emocje już na rozgrzewce. Pierwsza bitwa dla gospodarzy
Po emocjonującym meczu hokeiści Ciarko PBS Bank KH Sanok pokonali JKH GKS Jastrzębie 5:2. Już na rozgrzewce zawodnicy obu drużyn wymieniali ciosy co było oznaką zadziorności i wagi meczów półfinałowych. Jutro drugie spotkanie o 18:00.
Już na rozgrzewce doszło do wymiany ciosów przez obie drużyny, gdy jeden z zawodników JKH GKS Jastrzębie przekroczył linię czerwoną. Interweniować musiał kapelan drużyny gospodarzy - ojciec Piotr Marszałkiewicz, a po chwili pojawili się sędziowie, którzy w dresach przeprowadzali rozgrzewkę.
Na konferencji pomeczowej trenerzy tylko się uśmiechali - Ja nic nie widziałem, nie było mnie wtedy w boksie – mówił Miroslav Fryczer, trener gospodarzy śmiejąc się razem z Mojmirem Trliczikiem.
- Nie wiem dokładnie jak do tego doszło – zastanawia się Miroslav Zatko, obrońca JKH GKS. - Przekroczyli ponownie czerwoną linię, a muszą pozostać na swojej połowie – wyjaśnia Mike Danton, napastnik Ciarko PBS Bank.
Początek meczu ułożył się lepiej dla zespołu z Jastrzębia, który za sprawą Adriana Labrygi wyszedł na prowadzenie w drugiej minucie. Mocny strzał z niebieskiej obrońcy JKH odbił się od słupka i zaskoczył Johna Murraya. Obie drużyny grały wtedy w czteroosobowych składach. W kolejnych minutach było dużo walki, oba zespoły grały zachowawczo, a sytuacje do zmiany rezultatu zmarnowali Samson Mahbod i Damian Kapica.
Drugą odsłonę ponownie udanie zaczęli jastrzębianie, gdy po błędzie komunikacyjnym bramkarza gospodarzy z obroną Filip Stoklasa wjechał przed bramkę i strzelił obok interweniującego Murraya. - Zawodnicy tłumaczyli, że stanęli, bo wydawało im się że sędzia przerwał grę. Jednak taka sytuacja nie miała miejsca, dlatego był to ich ewidentny błąd. Gra się do końca, wtedy kiedy ma się pewność, że sędzia przerywa grę – wyjaśniał trener gospodarzy.
Z pierwszego gola gospodarze cieszyli się w 26. minucie. Marek Strzyżowski zaskoczył strzałem spod bandy Przemysława Odrobnego, krążek odbił się jeszcze od słupka i wpadł do bramki. Hokeiści z Jastrzębia nie podłamali się golem i nacierali gospodarzy. - Brakowało nam szczęścia pod bramką – mówił strzelec drugiego gola dla JKH Filip Stoklasa.
W 38. minucie gospodarze zdobyli bramkę do szatni. Mahbod wygrał wznowienie wymienił krążek z Vozdeckiego, któremu wyłożył gumę wzdłuż bramki, a czeski napastnik strzałem z bekhendu doprowadził do wyrównania. - Chcemy grać prosty hokej, wtedy będziemy efektywniejsi - mówił Samson Mahbod.
Decydująca bramka padła w 51. minucie spotkania, kiedy to Vojtech Kloz po podaniu Vozdeckiego, strzałem po lodzie, ulokował gumę w siatce. Kolejne dwa gole czeskiego napastnika padły po wymianie krążka z Mahbodem i strzale do pustej bramki, bo trener Mojmir Triliczek dwukrotnie zdecydował się ściągnąć z bramki Przemysława Odrobnego. - Przegraliśmy jedną bitwę, ale walka trwa nadal - zakończył Miroslav Zatko, defensor JKH GKS.
Po meczu powiedzieli:
Miroslav Fryczer, trener Ciarko PBS Bank: - To był pierwszy dobry mecz w play-off, bo w pierwszej rundzie oba zespoły grały ze słabszymi rywalami. Pierwsze dziesięć minut zagraliśmy nerwowo i przydarzyło nam się kilka błędów. Gdy przegrywaliśmy 0:2 byliśmy w dołku, ale pokazaliśmy, że nasza drużyna ma charakter i podźwignęła się. Najpierw doprowadziliśmy do wyrównani, a później, podczas gry przewadze, wyszliśmy na prowadzenie. Jest to pierwszy mecz play-off, cieszymy się, ze prowadzimy, ale to jeszcze nie koniec, bo każdy mecz jest inny. Teraz trzeba przygotowywać się mentalnie na kolejne spotkania.
Mojmir Trliczik, trener JKH GKS: - Widzieliśmy dobre wyrównane spotkanie play-off. Myślę, że pokazaliśmy to, co chcieliśmy grać. Dobrze graliśmy od tyłu, pierwsza piątka wywiązywała się z założeń taktycznych. Przy stanie 2:0 mieliśmy jeszcze swoje okazje, których nie zamieniliśmy na bramkę. Gospodarze zdobyli swoje gole po naszych błędach. W trzeciej tercji było wiadomo, że kto popełni błąd, ten przegra. Jednak byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, gospodarze zdobyli bramkę w przewadze i wygrali.
Ciarko PBS Bank KH Sanok - JKH GKS Jastrzębie 5:2 (0:1, 2:1, 3:0)
0:1 Adrian Labryga - Leszek Laszkiewicz, Grzegorz Pasiut(01:57)
0:2 Filip Stoklasa - Patryk Kogut, Szymon Marzec (22:08)
1:2 Marek Strzyżowski - Marcin Biały (26:36)
2:2 Martin Vozdecky - Samson Mahbod (38:03)
3:2 Vojtech Kloz - Martin Vozdecky, Martin Richter (50:45, 5/4)
4:2 Martin Vozdecky - Samson Mahbod, Rafał Dutka (58:25, do pustej bramki)
5:2 Martin Vozdecky - Samson Mahbod, Nicolas Besch (59:47, do pustej bramki)
Ciarko PBS Bank: Murray - Richter, Kloz, Vozdecky (4), Mahbod (2), Szinagl - Dutka, Besch, Kostecki, Wilusz, Danton - Rąpała, Pociecha, Strzyżowski (2), Zapała, Biały - Ćwikła, Mermer, Bayrack, H. Demkowicz.
JKH GKS: Odrobny - Zatko, Rompkowski, L. Laszkiewicz (6), Pasiut, Kapica (2) - Pastryk, Bryk, Danieluk, Kral, Bordowski - Labryga, Górny (2), Urbanowicz, Prochazka, Kulas - Flaszar, Kogut, Marzec, Stoklasa.
Sędziowali: Maciej Pachucki, Włodzimierz Marczuk (główni) - Patryk Kasprzyk, Wojciech Moszczyński (liniowi).
Kary: 8 - 10 min.
Strzały: 26 - 29
Widzów: 2 000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla Ciarko PBS Bank KH Sanok.
Kolejny mecz: jutro o 18.00 w Sanoku
Komentarze