Nie sztuką jest się zadłużyć
- Drużyna będzie budowana stopniowo. Nie chcemy brać udziału w wyścigach i przetargach cenowych na niektórych zawodników - zdradza szczegóły budowania zespołu na kolejny sezon Kazimierz Szynal, prezes JKH GKS Jastrzębie.
Stanowisko pierwszego trenera nigdy nie pozostawało tak długo bez obsady. Negocjacje nie były chyba łatwe?
- O pracę w naszym klubie starało się wielu bardzo dobrych i równie drogich trenerów. Nas przede wszystkim musi być na nich stać. Nie sztuką jest przecież zadłużyć klub. Musimy grać o możliwie jak najwyższe cele przy takich środkach, jakie posiadamy, a przecież do krezusów nie należymy.
Zapadła decyzja, by kontynuować południowy kierunek. Dlaczego właśnie Robert Kalaber?
- Trener Kalaber może być przeciwieństwem swojego poprzednika. Może poukładać ten zespół w zupełnie inny sposób. Liczymy, że będzie stawiał również na młodzież. Docelowo chcemy zbudować zespół złożony w połowie z doświadczonych zawodników, a w połowie z młodych zawodników. Takie będą zadania nowego trenera.
W grupie trenujących zawodników brakuje kilku hokeistów, którzy grali w JKH w zeszłym sezonie. Kto definitywnie oprócz Krala opuścił już drużynę?
- Sprawa nadal pozostaje otwarta. Niektórzy zawodnicy, którym umowy się skończyły dostali z klubu propozycje. W przypadku zawodników zagranicznych jest taka możliwość, że jeśli się zgodzą na grę na naszych warunkach to będą mogli dołączyć do zespołu od pierwszego sierpnia.
Kiedy w zespole pojawią się jakieś nowe twarze?
- Na razie ciężko powiedzieć. To w dużej mierze zależy od finansów. Drużyna będzie budowana stopniowo. Nie chcemy brać udziału w wyścigach i przetargach cenowych na niektórych zawodników. Musimy też pamiętać o tym, że mówi się o zmniejszeniu limitu obcokrajowców z ośmiu do sześciu.
Co z budżetem na kolejny sezon?
- Wprowadzamy w klubie plan oszczędnościowy. Jest to spowodowane poprzez kilka czynników. Dwie firmy spoza górnictwa ograniczyły środki przekazywane na klub. Ponadto sami przyjęliśmy w klubie politykę oszczędności. Dzięki Jastrzębskiej Spółce Węglowej, naszemu strategicznemu sponsorowi, klub JKH GKS Jastrzębie był, jest i będzie stabilny pod względem sportowym i finansowym, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.
Klub szuka nowy sponsorów?
- Cały czas sondujemy lokalny i wojewódzki rynek. Prawda jest taka, że poza naszym strategicznym sponsorem, który jest i trwa z nami bardzo ciężko jest pozyskać nowych sponsorów.
Należy zatem docenić to, co mamy…
- Dokładnie. My nie jesteśmy pępkiem świata, a nasz budżet nie należy do najwyższych w lidze. Kibice muszą o tym wiedzieć. Niektóre kluby mają budżety o sto procent wyższe od nas. Jastrzębie-Zdrój to średniej wielkości miasto, które ma to szczęście w postaci istnienia JSW. Dzięki niej mamy dwie drużyny w najwyższych klasach rozgrywkowych, bo przecież oprócz hokeja jest również siatkówka.
Patrząc już z perspektywy czasu poprzedni sezon można zaliczyć do udanych.
- Uważam, że zdobyty przez nas brąz jest sukcesem. Mamy dopiero drugi krążek w historii i ciężko powiedzieć, kiedy uda nam się zdobyć następny. To zależy od wielu czynników. Na postawę naszych rywali nie mamy przecież żadnego wpływu. Co jeśli w kolejnych latach będziemy poza podium? Jest przecież wiele przykładów. Są kluby, gdzie pomimo sporych nakładów tych sukcesów nie ma. My krezusem nie jesteśmy, ale zawsze będziemy walczyć o najwyższe cele, bo tak każe nam ambicja.
Najsilniejszy skład w historii klubu nie pozwolił zdobyć upragnionego złota.
- Rzeczywiście mieliśmy najlepszą drużynę w historii. Szczególnie w końcówce sezonu, gdy dołączyli do nas Leszek Laszkiewicz, Grzegorz Pasiut oraz Przemysław Odrobny. To jednak nie daje nam patentu na bycie najlepszym w Polsce. Każdy, kto zna się na hokeju, powinien wiedzieć, że kilka zespołów było od nas po prostu lepszych zarówno kadrowo, jak i finansowo.
W ostatnim meczu sezonu kibice pokazali się z jak najlepszej strony.
- Bardzo dziękuje naszym fanom za ten fantastyczny doping. Wszyscy w Oświęcimiu byli w szoku, że jastrzębianie potrafią przyjechać tak silną grupą i głośno oraz kulturalnie dopingować. Jestem zbudowany postawą kibiców nie tylko podczas ostatniego meczu z Unią, ale również w całej rundzie Play-Off. Chciałbym bardzo, aby tak było zawsze. Wśród kibiców są jednak różni ludzie, a ta dobra strona nie zawsze jest na wierzchu. Nie chcę, by kibice się od nas odwracali i wychodzili z Jastoru, kiedy przegrywamy. W tych trudnych momentach powinni nam pomagać. Mówię to w sowim i drużyny imieniu.
Kibic powinien być z drużyną na dobre i na złe…
- Kibic powinien być wymagający i potrafi taki być. Jeśli zawodnikom coś nie wychodzi bardzo szybko powstaję taka, jak my to nazywamy loża szyderców, która posuwa się do kpin z ludzi, co nie jest w porządku.
Często było słychać opinię, że bilety są zbyt drogie.
- Płacąc za bilet kibic ponosi swój wkład w rozwój klubu. Wspomaga tym jedynie drużynę, bo zarząd nie ma z tego tytułu żadnych profitów. Cały zarząd JKH GKS Jastrzębie ma za co żyć i w klubie pracujemy społecznie. Chcę, by wszyscy o tym wiedzieli, czarno na białym. Wpływy z biletów jedynie podczas fazy Play-Off pozwalają nam wyrównać opłaty za ochronę, czy pracę sędziów. Pomijam już pozostałe koszty związane z funkcjonowaniem klubu. Starajmy się zatem o dobro klubu, a nie krytykujmy tylko dla samego faktu krytyki.
RozmawiałMariusz Wójcik
Komentarze