Cracovia wypunktowała Naprzód
Kolejną porażkę na własnym lodowisku ponieśli hokeiści MUKS Naprzód Janów. Tym razem podopieczni Waldemara Klisiaka ulegli Comarch Cracovii 1:6. Honorowe trafienie dla gospodarzy w 51. minucie zdobył Rafał Bibrzycki.
Mecz od początku toczył się pod dyktando gości. W 5. minucie wynik meczu otworzył Filip Stoklasa, który wykorzystał idealne podanie Marka Kalusa i strzałem przy słupku pokonał golkipera gospodarzy. Mimo, iż w tej tercji kibice zgromadzeni przy Nałkowskiej oglądali tylko jedno trafienie, to szans na podwyższenie wyniku było kilka. Jednak w tej tercji Cracovii ciężko było znaleźć sposób na dobrze dysponowanego Michała Elżbieciaka.
Druga odsłona to trzy trafienie drużyny z Krakowa, której w końcu udało przełamać niemoc strzelecką. W 22. minucie na listę strzelców wpisał się Patrik Valčak, który „zdjął pajęczynę” z bramki „Eli”. Już pięć minut później na tablicy widniał wynik 0:3, gdy podanie wzdłuż bramki od Damiana Słabonia wykorzystał Bartosz Fraszko.
Kolejne minuty upłynęły na pogodni za wynikiem drużyny z Janowa, jednak to zawodnicy Cracovii zdobyli kolejną bramkę. Okres gry w przewadze wykorzystał Sebastian Kowalówka - Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, nie zakładaliśmy innego scenariusza i to nam się udało. Wykonaliśmy swoją pracę i myślami jesteśmy już na niedzielnym meczu - zaznaczył.
Trzecia tercja nie zmieniła wyniku spotkania. Najpierw w 45. minucie po raz drugi goście wykorzystali grę w przewadze i Damian Słaboń utonął w ramionach swoich kolegów. Dwie minuty później swoje trafienie zaliczył Karol Kisielewski i goście prowadzili już 0:6. Jedyne trafienie dla drużyny Janowa zaliczył Rafał Bibrzycki.
Po meczu powiedzieli:
Rudolf Rohaček, trener Cracovii: - Ostatni mecz przegraliśmy, więc w dzisiejszym meczu wiedzieliśmy, że musimy wygrać. Zawodnicy podeszli do tego meczu bardzo odpowiedzialnie. Zagraliśmy bardzo szybko, twardo, kombinacyjnie i jestem bardzo zadowolony z wyniku. Jest początek sezonu, więc zgranie poszczególnych piątek w obronie, jak i ataku nie jest idealne i nadal trzeba nad tym pracować, ale cieszą mnie trzy punkty, jak i styl w jakim je zdobyliśmy. Najlepszy zawodnik? Damian Słaboń.
Waldemar Klisiak, trener Naprzodu: -Naszą zmorą są mecze u siebie, a to powinno być naszym atutem. Dobrze gramy na wyjazdach, a u siebie zdecydowanie słabiej. Chłopcy wyszli na dzisiejszy mecz bez wiary, jakby sparaliżowani... Musimy więc nad tym popracować, żeby nasze lodowisko i nasi kibice byli szóstym zawodnikiem. Mamy przed sobą mecze z teoretycznie słabszymi drużynami poprzedniego sezonu i tam musimy szukać punktów. Najlepszy zawodnik: Anton Klemientjew
MUKS Naprzód Janów – Comarch Cracovia 1:6 (0:1, 0:3, 1:2)
0:1 - Stoklasa - Kalus (04:14),
0:2 - Valčák - Dvořák (21:23),
0:3 - Fraszko - Słaboń, Kowalówka (26:05),
0:4 - Kowalówka - Słaboń, Fraszko (38:34, 5/4),
0:5 - Słaboń - Kowalówka (45:08, 5/4),
0:6 - Kisielewski - Kozłowiski (46:39),
1:6 - Bibrzycki - Frączek, Kogut (50:33)
Sędziowali: Paweł Breske (główny) – Marcin Polak, Mariusz Smura (liniowi).
Minuty karne: 14 - 10.
Widzów: 1000.
MUKS: M. Elżbieciak – Kurz, Działo; Gryc, Pohl, Stachura – Mejka, Kulik; Bibrzycki, Frączek, Kogut- Sarna, Klemientjew; Bernat, Jakubik, Sękowski - Kosakowski, Vrana; Podsiadło, Piper, Radwan.
Trener: Waldemar Klisiak
Comarch Cracovia: Radziszewski - A. Kowalówka, Noworyta; Fraszko, Słaboń, S. Kowalówka, Wajda, Kłys; Fojtik, Valčak,Dvořák – Dąbkowski, Kruczek, Kalus, Pasiut, Stoklasa - Witowski, Kisielewski, Kozłowski, Wiśniewski.
Trener: Rudolf Rohaček
Komentarze