Ważne trafienia "Mikiego"
- Krążek mnie szukał - mówił Mikołaj Łopuski, skrzydłowy GKS Tychy, który w wygranym 4:2 pojedynku z Unią Oświęcim zdobył dwa gole.
28-letni skrzydłowy rozpoczął strzelanie pod koniec pierwszej tercji, błyskawicznie odpowiadając na trafienie Wojciecha Wojtarowicza. - Krążek odbił się od bandy za bramką, a ja najszybciej do niego dopadłem i umieściłem w siatce - tymi słowami opisał swoje pierwsze trafienie.
Drugiego gola zdobył tuż po rozpoczęciu drugiej odsłony, zamieniając na bramkę okres gry w przewadze. - Próbowałem znaleźć sobie troszkę miejsca przed bramką i tym samym zasłonić Michala Fikrta. Po wrzutce Pavla Mojžíša udało mi się zmienić tor lotu krążkai całkowicie zmylić oświęcimskiego bramkarza - wyjaśnił Łopuski.
Jego trafienia okazały się niezwykle ważne. Dzięki nim trójkolorowi odzyskali kontrolę nad meczem.
Warto zaznaczyć, że wychowanek Stoczniowca Gdańsk mógł zakończyć spotkanie z hat-trickiem, ale w 44. minucie zabrakło mu odrobiny szczęścia i skuteczności. - Okazje były, ale tym razem się nie udało. Szkoda... - żałował.
Tyszanie na początku sezonu najsłabiej prezentują się w pierwszych tercjach. - Coś w tym jest i ciężko wskazać jedną konkretną przyczynę. Wychodzimy na lód, wiemy, czego oczekują od nas trenerzy, a mimo to nie wszystkie akcje się zazębiają. Z czasem powinno być znacznie lepiej - zakończył Mikołaj Łopuski.
Komentarze