Kolejny faworyt pokonany. Podhale liderem!
To co wyprawiają na początku sezonu hokeiści MMKS Podhala Nowy Targ powoli zaczyna nie mieścić się w głowach nawet największych optymistów. „Szarotki" wygrały ósmy mecz z rzędu i pierwszą rundę sezonu zasadniczego kończą na pozycji lidera tabeli!
Tym razem nowotarżanom nie sprostał jeden z największych faworytów do mistrzostwa, naszpikowany obcokrajowcami i reprezentantami Polski, zespół GKS Tychy.
-Szacunek dla Podhala. Na własnej skórze przekonaliśmy się o ich świetnej dyspozycji. Grają bardzo odpowiedzialnie, świetnie taktycznie. Wygrali jak najbardziej zasłużenie– przyznał nowotarżanin w barwach GKS Tychy,Marcin Kolusz.
To był mecz co się zowie! Oba zespoły sprostały sporym oczekiwaniom jakie towarzyszyły ich potyczce i stworzyły widowisko, które musiało zadowolić nawet tych najwybredniejszych fanów hokeja.
Szybka gra z dużą ilością strzałów. Obie drużyny oddały ich po 35 w całym meczu. Żadnej z drużyn nie udało się przejąć na dłużej inicjatywy. Akcje dynamicznie przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Ondrej Raszka ze Stefanem Zigardy momentami wyczyniali cuda między słupkami.
Na pierwszego gola w meczu kibicom przyszło czekać do 25 min. Wtedy prowadzenie „Szarotkom" dał Krystian Dziubiński, po przechwycie krążka w tercji tyszan i szybkim rozegraniu go z Dariuszem Gruszką. Kolejne dwa gole padły w 50 min w odstępie 47 sekund. Najpierw po świetniej, indywidualnej akcji Damiana Kapicy, ze swojej drugiej bramki w meczu cieszyli się nowotarżanie. Po chwili jednak kapitalnie z dystansu przymierzył Nicolas Besch. Losy meczu rozstrzygnęła trzecia bramka Podhala, zdobyta w 53 min przez Mateusza Michalskiego po podaniu zza bramki od Patryka Wronki.
-Cieszy kolejne zwycięstwo i myślę, że odniesione w dobrym stylu. Z meczu na mecz staramy się grać swój hokej i to nam jak na razie świetnie wychodzi. Po raz kolejny dobrze zagraliśmy z tyłu. Świetnie zabronił Ondrej. Oba zespoły miały sporo szans. My byliśmy skuteczniejsi – mówił po meczuDamian Kapica.
-Wykonaliśmy kawał solidnej roboty. Przez całe 60 minut graliśmy z bardzo dużą dyscypliną, odpowiedzialnością i ekonomią w grze. To było najważniejsze. Nie daliśmy się sprowokować do fauli. Nastawiliśmy się głównie na grę destrukcyjną i to po raz kolejny zdało egzamin. Trzeba też zaznaczyć, że pod względem fizycznym wyglądaliśmy dużo lepiej od naszych rywali. Na pewno jest radość z faktu, że jesteśmy liderem tabeli. Sam nie pamiętam kiedy ostatni raz miało to miejsce. Nie zapominajmy jednak, że to dopiero początek sezonu. Nasz cel się nie zmienia. Jest nim awans do pierwszej szóstki po podziale ligi. A co będzie dalej, czas pokaże. Przed nami kolejne mecze. Teraz koncentrujemy się tylko i wyłącznie na tym niedzielnym z Jastrzębiem– ocenił trener Podhala,Marek Ziętara.
-Gratulacje dla Podhala. Potwierdziło, że nie przypadkowo zajmuje tak wysokie miejsce. Gospodarze czekali na nasze błędy i potrafili je wykorzystać. My z kolei na własne życzenie psuliśmy swoje okazje, choć słowa uznania należą się również bramkarzowi Podhala– skomentował drugi trener GKS Tychy,Krzysztof Majkowski.
MMKS Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
1:0 Dziubiński (Gruszka) 25, 2:0 Damian Kapica 50, 2:1 Besch (Kotlorz) 50, 3:1 Michalski (Wronka) 53. Sędziował: Maciej Pachucki z Gdańska. Kary: 6 min – 24 min ( w tym 10 min dla Kuzina za niesportowe zachowanie). Widzów: 2000
Podhale:Raszka – Lucka, Sulka, Gruszka, Dziubiński, Damian Kapica – K. Kapica, Imrich, Różański, Bryniczka, P. Kmiecik – Łabuz, Mrugała, Michalski, Wronka, Omeljanenko oraz Tomasik, Wielkiewicz, Olchawski, Zarotyński.
Tychy:Zigardy – Kotlorz, Besch, Guzik, Parzyszek, Witecki – Ferenc, Mojzis, Łopuski, Kolusz, Vitek – Sokół, Pociecha, Bagiński, Kartoszkin, Kuzin – Różycki, Wanacki, Woźnica, Galant, Majoch,
Komentarze