Zabójcze przewagi Mistrza Polski (WIDEO)
Hokeiści Ciarko PBS Bank KH Sanok w niedzielny wieczór pokonali dotychczasowego lidera PHL drużynę JKH GKS Jastrzębie 4:1. Sanoczanie trzy z czterech goli zdobyli w liczebnej przewadze i tym samym przerwali passę siedmiu zwycięstw z rzędu drużyny ze Śląska.
Pierwsze dziesięć minut starcia mistrzów Polski z liderem było bardzo wyrównane. Sytuacja diametralnie zmieniła się podczas podwójnej przewagi gospodarzy, którzy takich okazji nie zwykli marnować. Sanoczanom wystarczyło 14 sekund, by założyć zamek i wykończyć akcję golem. Sposób na Przemysława Odrobnego, który długo pozostawał niepokonany w lidze znalazł Matt Williams. Nie minęły dwie minuty, a Sanok prowadził już dwoma golami. Wszystko za sprawą Mike'a Dantona, który również trafił podczas gry w przewadze. Sytuacja jastrzębian jeszcze bardziej skomplikowała się w ostatniej minucie premierowej odsłony, gdy sanoczanie ukłuli po raz trzeci. Z nadgarstka skutecznie przymierzył tym razem Martin Vozdecký, dając tym samym spory materiał do przemyśleń słowackiemu szkoleniowcowi JKH, Róbertowi Kaláberowi.
Po przerwie nic nie wskazywało na to, by obraz gry miał się zmienić. Hokeiści JKH w dalszym ciągu dawali arbitrowi powody do nałożenia kary. Na ich szczęście zawodnicy Miroslava Fryčera nie byli już tak skuteczni podczas gier w liczebnej przewadze. Ekipa z Podkarpacia miała w tej części cztery takie szanse, ale żadnej z nich nie udało się wykorzystać. W 34. minucie jastrzębianie wreszcie się przełamali. Mateusz Bryk zaskoczył Bryana Pittona strzałem spod bandy, dając tym samym swoim kolegom z zespołu nadzieję, że uda się jeszcze odwrócić losy meczu.
Przyjezdni tuż po wznowieniu gry w trzeciej odsłonie starali się wrócić do meczu. Defensorzy mistrza Polski nie dali się jednak złamać i zamiast kontaktowego gola padła bramka podcinająca skrzydła jastrzębianom. W 43. minucie pojedynek oko w oko z Przemysławem Odrobnym wygrał Petr Šinágl i goście znów tracili do rywala trzy trafienia. Ciężko jest wygrać w Arenie Sanok, jeśli nie zamienia się na bramkę podwójnej przewagi. W 47. minucie aż dwóch zawodników Sanoka dostało kary w tej samej akcji i zawodnicy JKH przez dwie minuty grali w pięciu na trzech. Nawet to nie wystarczyło, by podopieczni Róberta Kalábera złapali kontakt z rywalem.
Po meczu powiedzieli:
Miroslav Frycer (trener Ciarko PBS Bank): - Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Przed dzisiejszym meczem zmieniliśmy taktykę, zrobiliśmy zmiany także w przewagach, było widać, że drużyny chce wygrać. Pokazaliśmy dobrą grę, szczególnie przed tak silną drużyną jaką jest Jastrzębie. Jestem zadowolony z gry drużyny z dzisiejszego spotkania.
Robert Kalaber (trener JKH GKS):- Gratulacje dla Sanoka, który wygrał zasłużenie. Mój zespół miał zbyt dużo błędów i minut na ławce kar przez to straciliśmy w pierwszej tercji trzy gole. To było ciężko, by później obrócić losy spotkania. Nie mieliśmy swojego dnia, brakowało nam skuteczności i lepszej gry w przewagach. Ale to jest już za nami i teraz myślimy o wtorkowym meczu z Tychami.
Petr Sinagl (napastnik Ciarko PBS Bank):- W Tychach nie zagraliśmy dobrego spotkania, nasza piątka też nie spisywała się najlepiej bo popelniliśmy kilka błędów. Chcieliśmy to dzisiaj zmienić i cały zespół zagrał bardzo dobry mecz. Z tyłu zagraliśmy tak jak powinniśmy, bramkarz też pomógł utrzymać bezpieczny wynik.
CIARKO PBS BANK KH SANOK - JKH GKS JASTRZĘBIE 4:1 (3:0, 0:1, 1:0)
1:0 - 13:15 - Matt Williams - Jordan Pietrus - David Turoň (5/3)
2:0 - 15:04 - Mike Danton - Petr Šinágl, Matt Williams (5/4)
3:0 - 19:02 - Martin Vozdecký - Miroslav Zaťko, Krzysztof Zapała (5/4)
3:1 - 33:17 - Mateusz Bryk - Mateusz Danieluk, Leszek Laszkiewicz
4:1 - 42:54 - Petr Šinágl
Ciarko PBS Bank: Pitton - Williams, Turoň, Danton, Pietrus, Knox - Richter, Zaťko, Vozdecky, Zapała, Šinágl - Rąpała, Dutka, Kostecki, Wilusz, Strzyżowski - Wanat, Dolny, Mermer, Sawicki, Biały.
JKH GKS: Odrobny - Němeček, Rompkowski, Bordowski, Polodna, Laszkiewicz - Ałeksiuk, Protivný, Plichta, Świerski, Danieluk - Bryk, Górny, R. Nalewajka, Bondarew, Kulas - Kantor, Pastryk, Drzewiecki, Ł. Nalewajka, Marzec.
Kary: 20 - 24 min.
Strzały: 42-25
Sędziowali: Przemysław Kępa - Grzegorz Cudek, Robert Długi
Widzów: 1 600.
Komentarze