Potrzebny snajper
Działacze oświęcimskiej Unii rozpoczęli poszukiwania snajpera, który wzmocniłby siłę ataku. Nad zespołem z Chemików 4 zawisło fatum, bo biało-niebiescy nie zdobyli gola od 270 minut i 6 sekund.
Podopieczni Josefa Doboša po raz ostatni trafili do siatki w wygranym 2:1 spotkaniu z Podhalem Nowy Targ. Uczynił to Peter Tabaček, który w 29. minucie i 54. sekundzie wykorzystał dogranie Damiana Piotrowicza.
Później oświęcimianie przegrywali z Naprzodem Janów (0:4), Ciarko PBS Bank KH Sanok (0:2), GKS Tychy (0:3) i JKH GKS Jastrzębie (0:4). Wkażdym z tych spotkań Unia stwarzała sobie sytuacje strzeleckie, ale miała problem z ich wykończeniem.
- Za każdym razem czegoś nam zabrakło. O tym, czy trafi się do siatki często decydują ułamki sekund - twierdzą zgodnie zawodnicy Unii. - Każdy z nas chciałby pozbyć się w końcu tego piętna. Wtedy na pewno zyskalibyśmy komfort psychiczny i grałoby się nam zdecydowanie łatwiej. Musimy się jak najszybciej przełamać, bo czas działa na naszą niekorzyść.
Najbliższa okazja ku temu już w niedzielę. Na oświęcimskim lodowisku zamelduje się Polonia Bytom, która wczoraj rozbiła HC GKS Katowice 11:2. Będzie to zaległy mecz 10. kolejki PHL.
Być może do tego czasu oświęcimskim działaczom uda się pozyskać napastnika, który wzmocniłby siłę ataku.- Owszem szukamy napastnika. Mamy jednak do dyspozycji określony budżet i nie zamierzamy przekraczać- potwierdza Ryszard Skórka, prezes Unii.
Komentarze