Wyświetleń: 3348
Wymęczone zwycięstwo Orlika Opole
2014-11-30 22:56:23
Wydawało się, że mecz z Polonią nie będzie dla opolan ciężką przeprawą. Po bardzo dobrym występie na lodowisku w Tychach opolscy hokeiści powinni być głodni zwycięstwa i wygrać mecz, zaś bytomianie po męczarniach z ostatnią drużyną w tabeli jeszcze nie zregenerowali sił.
W pierwszej tercji było odwrotnie. To Bytom miał inicjatywę i częściej bywał pod bramką Johna Murraya. W 10. minucie spotkania kontuzji doznał młody golkiper gości Dominik Kraus i został on zmieniony przez Tomasza Zdanowicza. Trzy minuty później wynik spotkania otworzyli gospodarze po pierwszej bramce Vladimira Nikiforova dla Orlika. Ale to Polonia zjeżdżała do szatni, prowadząc 1:2 po bramkach Bigosa i Fabry'ego.
W drugiej tercji Orlik również nie prezentował się z dobrej strony. Grała w zasadzie tylko jedna piątka, po której akcjach bywało groźnie pod bramką gości. Do remisu doprowadził Nikiforov w 36. minucie spotkania, Orlik grał wtedy w przewadze jednego zawodnika. Polonia jednak też nie pokazała niczego nadzwyczajnego, a w bramce Orlika dobrze spisywał się John Murray, dlatego po dwóch tercjach na tablicy widniał wynik 2:2.
O zwycięstwie znów decydowała trzecia tercja i to ponownie górą byli zawodnicy Orlika, choć na rozstrzygającą bramkę trzeba było czekać aż do 57. minuty meczu, kiedy to Zdanowicza mocnym strzałem tuż pod poprzeczkę pokonał Stanisław Wirolajnien. W końcówce tercji Polonia zdjęła bramkarza, ale skończyło się to stratą bramki, a nawet dwóch z tym, że gol Bartłomieja Bychawskiego nie został uznany, ponieważ jeden z zawodników Orlika był na spalonym. Jako drugi do pustej bramki strzelił Filip Stopiński, a mecz zakończył się wygraną opolan 4:2.
- Dzisiejszy wstęp nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Popełnialiśmy dużo błędów taktycznych i straciliśmy głupie bramki. Na szczęście w taki dzień jak dzisiaj gdzie nic się nie układało potrafiliśmy wygrać i zdobyliśmy trzy punkty. Teraz trzeba się przygotować do kolejnego meczu, bo nadal walczymy o pierwszą szóstkę - powiedział napastnik Orlika Filip Stopiński.
- Mecz był podobny do wcześniejszego spotkani. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, a chłopcy bardzo ładnie dzisiaj pracowali. Dobrze weszliśmy w mecz i na początku mieliśmy dużo sytuacji w związku z karami Orlika. Wypracowaliśmy sobie stuprocentowe sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. No i potem traciliśmy bramki, które w ekstralidze wpadać nie powinny - powiedział po meczu trener gości Mariusz Kieca.
- Spodziewałem się ciężkiego i trudnego meczu, ponieważ są to wyrównane drużyny. My dzisiaj zagraliśmy nie najlepszy mecz, nie wszystkim gra wychodziła. Jedna formacja zagrała na miarę oczekiwań, przede wszystkim zdobyła trzy bramki, które zdecydowały o wyniku meczu. Cierpliwość do samego końca pozwoliła nam na to, że udało się wygrać mecz - powiedział trener gospodarzy Jacek Szopiński.
Orlik Opole : Polonia Bytom 4:2 (1:2,1:0,2:0)
1:0 - Nikiforov - Sordon (12:08, 5/4),
1:1 - Bigos - Przygodzki (14:13, 5/4),
1:2 - Fabry - Valečko (15:36),
2:2 - Nikiforov - Bychawski, Semiannikow (35:45, 5/4),
3:2 - Wirolajnien - Nikiforov, Bychawski (57:00),
4:2 - F. Stopiński - Szydło (59:48, do pustej bramki).
Orlik: Murray - Suoraniemi, Sordonl Szczurek, Szydło, F. Stopiński - Sznotala, M. Stopiński; Rompkowski, Korzeniowski, Zwierz - Bychawski, Semiannikow; Wirolajnien, Harcharik, Nikiforov - Obrał, Kostek, Trawczyński, Gawlik, Duda.
Trener: Jacek Szopiński.
Polonia: Kraus (od 10. min Zdanowicz) - Valečko, Owczarekl; Salamon, Słodczyk, Fabry - Banaszczak, Bigos; Dołega, Bucenko, Przygodzki- Andriejkiew, Stępień; Wieczorek, Demianiuk, Kłaczyński- Araya, Doroszewski, Bajon, Dybaś.
Trener: Mariusz Kieca.
Powrót