Bezcenne zwycięstwo biało-niebieskich (WIDEO)
W meczu 31. kolejki PHL Unia Oświęcim pokonała Ciarko PBS Bank KH Sanok 4:3. Podopieczni Josefa Doboša przegrywali już 1:3, ale ostatecznie zdołali odwrócić losy spotkania. - To dla nas bardzo ważne trzy punkty, bo dalej walczymy o wejście do szóstki - mówił Filip Komorski, strzelec zwycięskiego gola.
Kibice, którzy pojawili się na oświęcimskim lodowisku z pewnością nie żałowali straconego czasu i wydanych pieniędzy. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatniej syreny i nie zabrakło w nim ani bramek, ani walki. Ostatecznie trzy punkty zostały przy Chemików, a trenera sanoczan oprócz porażki zmartwiła także kontuzja Lukáša Endála.
- Lukáš zgłosił ból w kolanie. Jeszcze w drugiej tercji próbował „rozjeździć” ten uraz, ale nie udało mu się. Zobaczymy, co wykażą badania - wyjaśniał Miroslav Fryčer.
Szybki cios i błędy przy zmianach
Początek meczu należał do gospodarzy. Unia zaczęła odważnie i już chwilę po pierwszym wznowieniu mogli objąć prowadzenie. Wojciech Wojtarowicz zagrał zza bramki do Jana Danečka, ale uderzenie czeskiego napastnika minęło lewy słupek bramki Bryana Pittona.
W 4. minucie oświęcimscy kibice mieli pierwsze powody do zadowolenia. Akcję Petera Tabačka i Matúša Vizváry'ego znakomicie wykończył Lubomir Vosatko, który z okolic bulika popisał się soczystym uderzeniem bez przyjęcia. Zanim krążęk znalazł się w siatce, odbił się jeszcze od poprzeczki. Zaskoczony sanocki golkiper mógł tylko wymownie spojrzeć w kierunku swoich kolegów z pola.
Później biało-niebiescy pogubili się i w odstępie 63 sekund złapali dwie kary technicznie. Sanoczanie błyskawicznie założyli zamek i doprowadzili do wyrównania. Robert Kostecki dograł do Martina Vozdecky'ego, a ten uderzeniem w długi róg zaskoczył Michala Fikrta.
Zwrot akcji
Ekipa z Podkarpacia znakomicie rozpoczęła drugą tercję. Prowadzenie gościom przyniosło trafienie Marka Strzyżowskiego, który wykorzystał bierność oświęcimskiej obrony. Nieco ponad minutę później na 3:1 podwyższył Vozdecky. Wydawało się, że sanoczanie nie roztrwonią tej zaliczki i poszukają jeszcze czwartego gola. Świetną okazję miał Wilusz, ale po dograniu Kosteckiego nieczysto trafił w krążek.
Jednak jeszcze przed przerwą oświęcimianie wrócili z dalekiej podróży. Kontaktowego gola zdobył Damian Piotrowicz, a wyrównał Lubomir Vosatko, który „przestrzelił” Bryana Pittona.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się sytuacja z 49. minuty, w której Bogusław Rąpała zarobił dwie kary mniejsze. Oświęcimianie przez cztery minuty grali z przewagą jednego zawodnika i po 66 sekundach zdobyli czwartego gola. Najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym zachował się Filip Komorski, który tak długo „dziubał” krążek, aż w końcu umieścił go w siatce.
- Pitton próbował zamrozić gumę, ale ta wytoczyła mu się spod parkanów. Przepchnąłem defensora rywali i poszukałem okazji do strzału. Cieszę się, że się udało- przyznał rozpromieniony 23-letni środkowy.
Goście rozpoczęli pogoń za wynikiem, ale więcej bramek już nie padło. Sanoczanom nie pomogło nawet wycofanie bramkarza na 41 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry. Najbliżej celu był Michael Cichy, ale jego uderzenie zatrzymało się na bocznej siatce.
Powiedzieli po meczu:
Miroslav Fryčer, trener Ciarko PBS Bank KH Sanok: - Gratulacje dla Unii. Zagraliśmy dzisiaj jak idioci. Gdy prowadzi się 3:1, to nie można przegrać takiego meczu. Trzeba grać mądrze i z głową, a dziś tego zabrakło. Od połowy drugiej tercji wyglądało to tak, jakbyśmy pierwszy raz spotkali się na lodzie. Nie muszę chyba nadmieniać, że mam w składzie zawodników ogranych i doświadczonych, a nie juniorów.
Josef Doboš, trener Unii: - Potrzebowaliśmy dzisiaj punktów, bo czujemy na swoich plecach oddech goniącego nas Orlika. Cieszę się, że drużyna pokazała dzisiaj ogromne serce do gry i walczyła do samego końca, odwracając losy tego spotkania. Szacunek dla chłopaków.
Unia Oświęcim – Ciarko PBS Bank KH Sanok 4:3 (1:1, 2:2, 1:0)
1:0 – Vosatko – Vizváry, Tabaček (3:09),
1:1 – Vozdecky – Kostecki, Dutka (8:50, 5/3),
1:2 – Strzyżowski (22:00),
1:3 – Vozdecky – Kostecki, Zatko (23:14),
2:3 – Piotrowicz – Daneček, Šindelář (27:20),
3:3 – Vosatko – Adamus, Komorski (35:30),
4:3 – Komorski – Piekarski, Adamus (49:33, 5/4).
Sędziowali: Tomasz Radzik (główny) – Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi).
Minuty karne: 35 (w tym 4 minuty techniczne i kara meczu dla Mateusza Adamusa) – 43 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Mike'a Dantona i kara meczu dla Martina Richtera).
Strzały: 32-34.
Widzów: ok. 1000.
Unia: Fikrt – Vosatko, Vizváry (2); Piotrowicz, Daneček, Wojtarowicz – Ciura, Gabryś; Jaros, Kalinowski (2), Bepierszcz – Piekarski, Šindelář (2); Szewczyk, Komorski, Adamus (25) – Tabaček, Zdeněk, Modrzejewski.
Trener: Josef Doboš.
Ciarko PBS Bank KH: Pitton (2) – Dutka (2), Williams; Danton (10), Pietrus, Endál - Zaťko, Richter (25); Kostecki, Cichy, Vozdecky (4) - Turoň, Rąpała; Biały, Wilusz, Strzyżowski – Demkowicz, K. Ćwikła; Mermer, R. Ćwikła, Wanat.
Trener: Miroslav Fryčer.
Komentarze