Radziszewski: Takie przedsięwzięcia zawsze warto wesprzeć
O akcji SNOW EAGLE CHALLENGE, która ma na celu zwrócenie uwagi na spadającą kondycję wśród dzieci i młodzieży rozmawiamy z Rafałem Radziszewskim, bramkarzem Comarch Cracovii.
Jak Ci się podoba Snow Eagle Challange?
- Na pewno jest to fajna inicjatywa, jest to dla nas wszystkich coś nowego i dobrze się przy tym bawimy. Oby te orzełki się przyjęły, tak jak ostatnio podczas Pucharu Polski. Wiadomo, że cel jest szczytny, bo chodzi o zwrócenie uwagi na malejącą aktywność fizyczną najmłodszych, na wady ich sylwetki. Takie przedsięwzięcia zawsze warto wesprzeć i zwrócić uwagę na problem. Tym bardziej, że można to zrobić dobrze się przy tym bawiąc.
Myślisz, że śnieżne orły mają szansę zanieść swoje przesłanie także do innych krajów?
- To ciężkie pytanie, bo trudno mi to przewidywać. Szansa zawsze jest, pod warunkiem, że ten "łańcuszek" pójdzie dalej i inni sportowcy, również przedstawiciele bardziej medialnych dyscyplin, też włączą się do tej zabawy.
Podczas niedawnych finałów Pucharu Polski można było zaobserwować, że z medialnością polskiego hokeja jest lepiej, niż można było przypuszczać.
- Było bardzo miło, gdy na Kraków Arenie słyszeliśmy doping kilkunastu tysięcy widzów, ale mimo wszystko wiadomo, że w Polsce to piłka nożna jest najbardziej medialnym sportem. My nominowaliśmy do podjęcia wyzwania między innymi naszych piłkarzy, więc trzymamy kciuki. To, jaki będzie dalszy los orłów na śniegu i czy rozwiną mocniej skrzydła zależy jednak w dużej mierze od wszystkich ludzi, od naszych kibiców, którzy muszą razem ze sportowcami, zechcieć podjąć Snow Eagle Challange - zrobić orła na śniegu, nagrać film i wyznaczyć kolejnych do tego zadania.
Komentarze