Wzmocnienia i nowa układanka
Ostatnie dni okienka transferowego były niezwykle pracowite dla działaczy i sztabu szkoleniowego Comarch Cracovii. Barwy Pasów wzmocniło pięciu hokeistów: dwóch obrońców i trzech napastników.
- Po odejściu Patrika Valčáka i Josefa Fojtika musieliśmy wzmocnić zespół. To nie taka prosta sprawa, bo nie ma zbyt wielu hokeistów chętnych do gry w Polsce. Odmówiłonam aż 10 zawodników, i to nie względów finansowych. Panuje opinia, że polska liga jest słaba. Ja tak nie uważam, czołowe zespoły prezentują naprawdę niezły poziom -zaznaczył na łamach "Dziennika Polskiego" trener Rudolf Roháček.
Czeski szkoleniowiec ponownie sprowadził do zespołu 30-letniego skrzydłowego Filipa Drzewieckiego, który grał już w Cracovii w latach 2007-2010 i zdobył z nią dwa tytuły mistrza Polski.
- Później zaczęły się moje wojaże i faktycznie nie potrafiłem sobie znaleźć miejsca. Z perspektywy czasu dużo myślałem o tym, że mogłem nie ruszać się z Krakowa, ale wyszło jak wyszło. Cieszę się, że jestem tutaj znowu i zagram dla tej cudownej publiczności. Nie pozostaje nic innego, jak tylko strzelać bramki, asystować i sprawić, że Cracovia wróci na należne jej miejsce - wyjaśnił "Drzewko" cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Do Krakowa przybył także duet słowackich napastników Michal Kokavec i Ondrej Rusnák. Obaj dysponują dobrymi warunkami fizycznymi i ostatnio występowali w słowackim MsHK Żylina. Kokavec w 13 meczach zanotował 1 asystę, a Rusnák w 27 spotkaniach zdobył 4 bramki, a przy 2 kolejnych asystował.
Siłę defensywną Pasów ma wzmocnić dwójka doświadczonych defensorów: Kanadyjczyk Erik Spady i Białorusin Siarhiej Kołasau. Ten drugi w tym sezonie zmagał się zproblemami zdrowotnymi i rozegrał raptem dziewięć spotkań. - Uważam, że miesiąc czasu wystarczy, by hokeista odbudował formę fizyczną. Kołasau to olimpijczyk, jego doświadczenie może okazać się dla nas bezcenne - wyjaśnił opiekun Cracovii.
Przed Roháčkiem trudne zadanie. Musi na nowo poukładać drużynę, a do rozpoczęcia fazy play-off czasu jest coraz mniej. - W poniedziałek zaczęliśmy 14-dniowy, kondycyjny minicykl. W sezonie regularnym czeka nas jeszcze sześć spotkań. Muszą wystarczyć, by zgrać zespół, wkomponować nowych graczy do drużyny. Liczę, że jakościowo będzie to lepsza Cracovia- zaznaczył 51-letni szkoleniowiec.
- Trenujemy ciężko. Dwa razy dziennie meldujemy się na lodzie. Musimy się zgrać i nad tym pracujemy przez ten tydzień - mówi Damian Słaboń, doświadczony napastnik krakowian.
Komentarze