Bolesna porażka
Tylko w połowie wykorzystali atut własnego lodowiska hokeiści MMKS Podhala w półfinałowej rywalizacji z JKH Jastrzębie. Po sobotniej wygranej, w niedzielę „Szarotki" przegrały w dramatycznych okolicznościach, trwoniąc na niespełna trzy minuty przed końcem dwubramkowe prowadzenie.
- Taka porażka boli. W decydujących momentach trzeba umieć zachować zimną krew i chłodne głowy. Nam tego zabrakło – przyznał po spotkaniu trener Podhala, Marek Ziętara.
To już był zdecydowanie bardziej wyrachowany hokej z obu stron w porównaniu z tym co widzieliśmy w meczu sobotnim. Widać było, że tamto spotkanie kosztowało zawodników obu drużyn duży ubytek sił. Do 38 min utrzymywał się wynik bezbramkowy w czym główna zasługa obu bramkarzy. Ondrej Raszka z Przemysławem Odrobnym momentami dokonywali cudów między słupkami.
Wreszcie gola ku uciesze nowotarskiej publiczności zdobył Jarosław Różański, wykazując się dużym sprytem w zamieszaniu pod bramką JKH. W 48 min na 2:0 po koronkowej akcji z Patrykiem Wronką podwyższył Damian Zarotyński. Duże kontrowersje wywołała sytuacja z 56 min, kiedy arbiter nie uznał trzeciej bramki dla gospodarzy, dopatrując się chwilę wcześniej obustronnego wykluczenia i przerywając grę gwizdkiem, którego w pierwszej chwili nikt nie słyszał. Mimo to wydawało się, że gospodarzom i tak nic już nie odbierze zwycięstwa. Tymczasem w 57 min jeden jedyny błąd w meczu popełnił Raszka, który nie opanował krążka po z pozoru nie groźnym strzale Mateusza Bryka, umożliwiając dobitkę Petrowi Polodnie. Potem karę złapał Krystian Dziubiński i goście grając w liczebnej przewadze na 55 sekund przed syreną końcową doprowadzili do remisu za sprawą strzału Jana Stebera. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Potrzebnych było do tego aż dziewięć serii karnych. Odrobny w swoich interwencjach był bezbłędny. Raszkę pokonał z kolei Polodna.
- Wróciliśmy z dalekiej podróży. Podhale długo świetnie się broniło, Raszka wyprawiał cuda w bramce. Momentami ręce się nam załamywały. Na szczęście dla nas gospodarze popełnili jeden jedyny błąd i przy dużym szczęściu zdobyliśmy bramkę kontaktową, która okazała się kluczowa – ocenił Leszek Laszkiewicz, który po dwóch meczach nieobecności wrócił do składu JKH.
- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Na pewno nie mamy się czego wstydzić. Przy pierwszym golu dla Jastrzębia krążek odbił się tuż przede mną co sprawiło, że straciłem nad nim kontakt. Jedyne co mogłem to odbić go przed siebie, pech chciał że nadjechał zawodnik z Jastrzębia i dobił go do pustej bramki. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ale nie poddajemy się. Pojedziemy do Jastrzębia po zwycięstwo – przyznał Raszka.
- Wykazaliśmy w tym meczu silną wolę i to ona sprawiła, że ze stanu 0:2 doprowadziliśmy na 2:2. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, bo z przekroju całego spotkania byliśmy lepsi a i też szczęście było po naszej stronie. Nie sposób nie docenić też tego co zrobił dla nas Przemek Odrobny. Wybronić dziewięć karnych do duża sztuka – podsumował trener gości Robert Kalaber.
- Przegraliśmy na własne życzenie. To na pewno. Jednak w dużym stopniu na lodzie nie panowali sędziowie, który kompletnie nie czuli gry i swoimi decyzjami psuli widowisko. Nie można cały mecz pozwolić na grę faul, a w samej końcówce kiedy mecz jest na styku karać nas na półotrej minuty przed końcem apterkarskim faulem – ocenił Ziętara.
Coraz gorzej wygląda sytuacja kadrowa nowotarżan. Do listy kontuzjowanych dołączyli po tym spotkaniu Filip Wielkiewicz i Jegor Omeljanenko i ich występ we środę w meczu numer pięć stoi pod dużym znakiem zapytania.
MMKS Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 2:3 po karnych (0:0, 1:0, 1:2, d. 0:0)
Bramki: 1:0 Różański (Dziubiński, Sulka) 38, 2:0 Zarotyński (Wronka) 48, 2:1 Polodna (Bryk) 57, 2:2 Steber (Laszkiewicz, Bondarew) 60. Decydujący karny: Polodna.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk z Torunia i Paweł Meszyński z Warszawy.
Kary: 10 min – 6 min.
Widzów: 4000.
Stan rywalizacji play-off (do czterech zwycięstw): 1:3.
Podhale: Raszka – Sulka, Havarinen, Różański, Dziubiński, Gruszka – Tomasik, Lucka, Kmiecik, Bryniczka, Damian Kapica – Mrugała, Imrich, Michalski, Wronka, Omeljanenko oraz Jaśkiewicz, Zarotyński, Olchawski, Wielkiewicz.
JKH: Odrobny – Rompkowski, Nemecek, Bordowski, Polodna, Laszkiewicz – Bryk, Protivny, Przygodzki, Steber, Urbanowicz – Górny, Ałeksiuk, Bondarew, Plichta, Kulas – Bigos, Pastryk, Świerski, Marzec, Ł. Nalewajka.
Komentarze