Kogut: To była świetna seria
W ostatnich czterech meczach z Sanokiem Patryk Kogut strzelił cztery bramki, a GKS Tychy wygrał półfinałową rywalizację 4:2. Patryk ma dwa marzenia: zdobyć mistrzostwo Polski z trójkolorowymi i zagrać na kwietniowych Mistrzostwach Świata dywizji IA w Krakowie.
HOKEJ.NET: - Wywalczyliście awans i sprawiliście, że mistrz Polski nie obroni tytułu. Jak oceniłbyś waszą rywalizację?
Patryk Kogut: - To była świetna seria z naszej strony. Wygraliśmy cztery mecze z rzędu, a mnie się udało zdobyć cztery bramki. Nic tylko się cieszyć i wierzyć, że ta seria będzie dalej trwać. Oprócz umiejętności, nasz zespół miał dużo szczęścia, ale szczęściu również trzeba pomóc.
Mało czasu na regenerację, już we wtorek zaczynamy serię finałową z JKH Jastrzębie. Jak będą wyglądać przygotowania?
– Musimy trochę odpocząć i ochłonąć. Trener zapowiedział, iż sobotę mamy wolną. Musimy trochę ochłonąć w rodzinnym gronie i wytłumić emocje. Czeka nas na pewno ciężki mecz, ponieważ Jastrzębie było liderem, po sezonie zasadniczym. Ma też swój handicap związany z jednym meczem więcej u siebie.
Wróćmy do pierwszej tercji spotkania z Sanokiem. Najpierw po kontrze zespół gości za sprawą Krzysztofa Zapały wyszedł na prowadzenie. Następnie Twoja bramka odwróciła losy spotkania.
– Zgadza się. Cieszę się, że odrobiłem bramkę, gdyż nie pokryłem dobrze Krzyśka Zapały przy bramce dla sanoczan. Udało mi się strzelić na 1-1 i odkupiłem swoją winę. Później udało nam się kontrolować mecz. Przyczynił się do tego zabójczy początek drugiej tercji, gdy w niespełna trzy minuty strzeliliśmy trzy bramki.
Jak to jest możliwe, że w takim meczu o finał mistrzostw Polski, w tak krótkim czasie można strzelić trzy bramki?
– Zagraliśmy dobrze i skutecznie. Po stracie trzech bramek w tak krótkim okresie, żaden zespół rywali nie ma prawa się podnieść.
Po 26 latach znowu będziemy mieli śląski finał. GKS Tychy zagra w nim z JKH Jastrzębie. Jak oceniasz Wasze szansę?
– Uważam, że przed każdym finałem szanse wynoszą pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. Wszystko zweryfikuje tafla lodowa. Jesteśmy pełni nadziei, że po dekadzie tytuł wróci do piwnego miasta.
Rozmawiał Jarosław Gembka
Komentarze