W tej parze emocji nie brakuje. Wynik zmienny jak w kalejdoskopie (WIDEO)
Piąte spotkanie pomiędzy Sanokiem a Jastrzębiem w tym sezonie rozstrzygnęła jedna bramka. Tak jak w poprzednim meczu na Podkarpaciu wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Jastrzębianie już dwukrotnie prowadzili dwoma bramkami ale ostatecznie to hokeiści Ciarko PBS Bank STS Sanok wygrali po dogrywce 6:5.
Warto odnotować, że zwycięski gol w dogrywce dla gospodarzy był dla nich setną bramką zdobytą w tym sezonie.
Piątkowego spotkania do udanych nie zalicza Jason Missiaen, który na 14 strzałów przepuścił aż 5 goli i można mieć do niego pretensje do conajmniej trzech straconych bramek. Drugi to Rafał Ćwikła, który po starciu z Łukaszem Nalewajką już w pierwszej tercji ucierpiał. Jak się okazało po meczu, wstępna diagnoza to złamana żuchwa i czeka go prawdopodobnie operacja szczęki.
W tym sezonie wszystkie pięć meczów pomiędzy Sanokiem a Jastrzębiem były emocjonujące. W trzech z nich o końcowym rozstrzygnięciu miała zdecydować dogrywka bądź karne.
W piątkowy wieczór hokeiści Jastrzębia aż czterokrotnie wychodzili na dwubramkowe prowadzenie i nie zdołali wywieść zwycięstwa z Sanoka. W pierwszej odsłonie goście zdobyli dwie bramki w ciągu 24 sekund Missiaena pokonał Stantien i Petron. Sanoczanie poprawili ten wynik w 54 minucie gdy w ciągu 12 sekund Cameron i Brown doprowadzili do wyrównania. W dogrywce na bramkę rywala ruszył Bryan Cameron i skompletował hat-tricka.
- Jeśli w tabeli nic się nie zmieni, to ta para będzie niezwykle wyrównana w play-offach i czeka nas wiele emocji a jak widać wynik w każdym meczu będzie się co chwile zmieniać - kręcili głową obaj jastrzębscy trenerzy.
- Cieszę się, że pokazaliśmy charakter i w końcówce doprowadziliśmy do remisu. Mecz mógł się podobać kibicom, bo przyniósł sporo emocji - dodał Tomasz Demkowicz, drugi trener gospodarzy.
- Myślę, że był to niezły mecz, ale na pewno mogliśmy grać o wiele lepiej. Jesteśmy szczęśliwi ze zwycięstwa, ale myślimy ze stać nas na lepsza grę. To nasza wina, że gra i wynik był na styku. Należy się teraz skupić i pracować coraz lepiej każdego dnia nad sobą, nie ma powodu dla którego nie mielibyśmy wygrać mistrzostwa - mówił po meczu Steven Tarasuk.
Ciarko PBS Bank STS Sanok - JKH GKS Jastrzębie 6:5 d. (1:3, 2:1, 2:1, 1:0)
0:1 Patrik Stantien - Richard Bordowski, Leszek Laszkiewicz (07:35)
0:2 Juraj Petro - Michal Plichta, Martin Janáček (7:59)
1:2 Nathan Sliwinski (14:04)
1:3 Kamil Górny - Leszek Laszkiewicz, Juraj Petro (14:04, 5/4)
2:3 Bryan Cameron - Mike Danton, Steven Tarasuk (20:48, 5/4)
2:4 Grzegorz Rostkowski (32:22)
3:4 Toni Dahlman - Zsolt Azari, Marek Strzyżowski (35:16, 5/4)
3:5 Richard Bordowski - Leszek Laszkiewicz (41:27)
4:5 Bryan Cameron - Robert Kostecki, Kamil Olearczyk (54:23)
5:5 Jared Brown - Steven Tarasuk, Quinn Sproule (54:35)
6:5 Bryan Cameron - Quinn Sproule (60:38)
Sędziowali: Przemysław Kępa - Mateusz Niżnik, Robert Długi.
Minuty karne: 8 - 16
Strzały: 32-20
Widzów: 1 800.
Ciarko PBS Bank STS Sanok: Missiaen (od 41:28 Skrabalak) - Tarasuk, Sproule; Cameron, Brown, Danton - Tuominen, Roberts; Azari, Dahlman, Strzyżowski - Olearczyk, Salija; Sliwinski, Kostecki, Ćwikła oraz Demkowicz, Biały, Wilusz, Bielec.
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Górny, Gimiński; Bordowski, Stantien, Laszkiewicz - Latál, Janáček; Plichta, Petro, Danieluk - Bigos, Pastryk; Stasiewicz, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka oraz Vrána, Matusik, Jaworski, Rostkowski.
Komentarze