Wymiana ciosów w Sosnowcu
Kolejnej porażki przed własną publicznością doznali hokeiści Zagłębia Sosnowiec. Mimo ambitnej gry podopieczni Piotra Sarnika musieli uznać wyższość Orlika Opole i ostatecznie przegrali 4:6 (1:2, 2:2, 1:2).
Dość niespodziewanie spotkanie miało wyrównany przebieg. Pierwsi do siatki rywala trafili sosnowiczanie za sprawą Siarheja Mikulczyka, który z bliska pokonał Franka Slubowskiego. Do wyrównania w 16 minucie meczu doprowadził Maciej Rompkowski, który otrzymał podanie zza bramki i szybkim strzałem pokonał Michała Kielera. Tercja zakończyła się prowadzeniem gości, gdyż chwilę później liczebną przewagę na bramkę zamienił Alex Szczechura.
Szczechura ponownie na listę strzelców wpisał się na początku drugiej tercji, gdy po szybkim rajdzie posłał krążek obok leżącego Kielera. Odpowiedź miejscowych była natychmiastowa, gdyż tuż po wznowieniu akcję Zagłębia wykończył Karol Wąsiński (Slubowski nie zdołał docisnąć krążka pod pachą). W 32 minucie na tablicy wyników pojawił się remis. Stało się tak za sprawą Adama Rehaka, który położył na lodzie bramkarza Orlika i precyzyjnie posłał krążek do siatki. Tercja ponownie zakończyła się prowadzeniem podopiecznych Jacka Szopińskiego – strzelcem Edgars Cgojevs, który przekierował krążek po strzale Łukasza Sznotali.
Łotysz po raz drugi pokonał Kielera na początku trzeciej tercji wykorzystując błąd bramkarza Zagłębia. Gdy w 52 minucie kontaktowego gola strzelił Rehak wydawało się, że sosnowiczanie są w stanie doprowadzić do wyrównania. Nadzieje szybko rozwiał jednak Szymon Marzec, który dobijając uderzenie Rompkowskiego ustalił wynik spotkania.
Po meczu powiedzieli:
Mieczysław Nahunko(drugi trener Zagłębia): Możemy sobie zadać pytanie. Które to już spotkanie, po którym nie mamy pretensji do zawodników biorąc pod uwagę ich zaangażowanie. Walczyliśmy i to było widać. Niestety w kluczowych momentach tracimy pozycje i kuriozalne bramki. Nie potrafimy przerwać tej fatalnej passy.
Jacek Szopiński(trener Orlika): Spodziewałem się tak wyrównanego meczu i tego, że Zagłębie w tym spotkaniu będzie walczyć o jak najlepszy wynik. Ja osobiście bardzo się cieszę, że był to mecz walki gdyż przed play-off takich właśnie potrzebujemy. Myślę, że byliśmy drużyną dominującą. Mieliśmy moralnego kaca po porażce z Bytomiem, gdzie zawiodła skuteczność. Dzisiaj na szczęście była ona lepsza.
HK Zagłębie Sosnowiec – Orlik Opole 4:6 (1:2, 2:2, 1:2)
Strzały:
Kary:
Widzów:
Sędziowali:
Zagłębie:
Orlik:
Komentarze