Na ostatniej prostej
Przed hokeistami TatrySki Podhala Nowy Targ ostatni tydzień przygotowań „na sucho”. Od piątku będą mogli cieszyć się dwutygodniowymi urlopami.
– Chłopcy pracują naprawdę ciężko, zaangażowania naprawdę nie można im odmówić. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że tegoroczne przygotowanie jest obszerniejsze i dużo cięższe od tego zeszłorocznego. Cieszyć może również fakt, iż żaden z nich na razie nie nabawił się urazu. Oby tak dalej – opowiada Marek Ziętara, trener „Szarotek”.
Zmęczenie powoli doskwiera zawodnikom, ale już w piątek udadzą się na zasłużone urlopy. Opiekun nowotarżan ma nadzieję, że spędzą ten czas w sposób aktywny i nie zatracą tego co do tej pory wypracowali. Trzecia drużyna poprzedniego sezonu do zajęć wróci 1 sierpnia.
– Od razu chcielibyśmy wyjść na lód i mam nadzieję, że tak się stanie – zaznacza Ziętara. – Kolejny etap przygotowań będzie miał charakter specjalistyczno-ogólnorozwojowy. Mamy zaplanowane dwufazowe treningi na tafli, dodatkowo utrzymamy także jeden trening ogólnorozwojowy.
Nie da się jednak ukryć, że - w porównaniu do zeszłego sezonu - kadra Podhala wydaje się nieco słabsza. Przynajmniej pod względem personalnym. Z drużyny odeszło pięciu zawodników (Ondřej Raszka, Jakub Kania, Patryk Wronka, Jussi Tapio, Bryan McGregor), a dołączył tylko jeden - Māris Jučers.
– Rzeczywiście, ubytki są znaczne. Mam tu na myśli zwłaszcza formację ofensywną – analizuje szkoleniowiec Podhala. – Rozmawiam z zarządem, z panią prezes, by dołączyło do nas jeszcze dwóch napastników. Na jednego z nich dostałem ostatnio zielone światło. Zobaczymy, co przyniesie czas.
Marek Ziętara wyznaje jednak jasną zasadę. Obcokrajowiec musi wnosić do zespołu odpowiednią jakość i być wzorem dla nieco młodszych zawodników.
– W każdej drużynie muszą być zawodnicy, którzy mogą coś ciekawego pokazać młodzieży. To jest rozsądna polityka. Przykładem jest Haverinen, świetny obrońca, przy którym rozwinął się talent Jaśkiewicza. Teraz Oskar puka do reprezentacyjnych drzwi – przekonuje 46-letni trener.
– Jarmo Jokila to kolejny świetny gracz, od którego wiele można się nauczyć. Czasem trafiają się zawodnicy ze świetnym CV, ale tafla to weryfikuje. Haverinen i Jokila to światowa półka. Jeśli dokooptuję kolejnego obcokrajowca, to chcę, żeby był tej samej klasy – dodaje.
Komentarze