Wysokie zwycięstwo Orlika (WIDEO)
PGE Orlik Opole w pierwszym meczu tego sezonu przed własną publicznością pewnie pokonał Nestę Mires Toruń 8:2. "Stalowe Pierniki" potężny opór stawiły tylko w pierwszej odsłonie, w dwóch kolejnych przewaga ekipy z Barlickiego nie podlegała już dyskusji.
Od pierwszych chwil mecz wyglądał bardzo efektownie, jednak to opolanie potrafili lepiej wykorzystać nadarzające się okazje i okresy gry w przewadze. Już po siedmiu minutach gospodarze prowadzili 2:0. Stracone bramki podziałały bardzo mobilizująco na gości, którzy zaczęli coraz lepiej sobie radzić, czego efektem był gol Miłosza Lidtkego. Pozostała część pierwszej tercji była bardzo wyrównana i zaostrzyła apetyty kibiców.
Druga część meczu okazała się decydująca dla losów spotkania. Zawodnicy Orlika byli pewni siebie i wykorzystywali każdy indywidualny błąd gości. Jon Booras po wznowieniu popisał się ładnym i skutecznym strzałem, podwyższając wynik na 3:1. Kolejne minuty drugiej tercji były pokazem umiejętności napastników Orlika. Na szczególną uwagę zasługuje akcja Michaela Cichego, kiedy bez większych problemów przedarł się przez defensywę torunian pod samą bramkę gości i wyłożył krążek Alexowi Szczechurze, a ten wykorzystał dobrą sytuację i zdobył czwartego gola tego dnia dla gospodarzy. Na trzy trafienia Orlika goście odpowiedzieli tylko jednym golem, zdobytym po dobrej kontrze i strzale Kalinowskiego.
Spora przewaga bramek pozwoliła gospodarzom na spokojną grę w ostatniej tercji. Pewni siebie opolanie stwarzali sobie mnóstwo okazji. Ładnym golem popisał się reprezentant Polski Bartłomiej Bychawski, a Kacper Guzik strzelił swojego pierwszego gola w meczu o punkty dla PGE Orlika Opole. W 56. minucie precyzyjnym i mocnym strzałem ze sporej odległości Jared Brown pokonał Plaskiewicza, ustalając wynik spotkania na 8:2.
Powiedzieli po meczu:
Leszek Minge, trener Nesty Mires Toruń: - Przełomowa była druga tercja kiedy traciliśmy bramki po naszych prostych błędach, a tak doświadczony zespół jak opolski musi to wykorzystywać. Wiadomo, że Orlik to mocny zespół. Mojej drużynie brakowało meczów sparingowych, których rozegraliśmy tylko cztery, a drużyna została skompletowana trzy dni przed rozpoczęciem ligi. Orlik był lepszą drużyną i wygrali zasłużenie.
Jason Morgan, trener PGE Orlika Opole: - To pierwszy mecz przed własną publicznością zależało nam na takim wyniku. Zagraliśmy solidnie mimo błędów w obronie, które naprawiał Murray. Mieliśmy bardzo mocne dwie formacje ofensywne. Nie graliśmy dużo meczów towarzyskich, a to dopiero drugi mecz w lidze. Potrzeba czasu by zbudować i zgrać zespół do którego przybyło tylu nowych zawodników. Jednak z tygodnia na tydzień i z meczu na mecz poprawimy swoją grę.
PGE Orlik Opole - Nesta Mires Toruń 8:2 (2:1, 3:1, 3:0)
1:0 - Bradley Smith - Jon Booras, Jared Brown (03:58, 5/4)
2:0 - Michael Cichy - Alex Szczechura, Kacper Guzik (07:03)
2:1 - Miłosz Lidtke - Dienis Trachanow, Uładzimir Michajłau (7:30, 4/5)
3:1 - Jon Booras - Jared Brown (27:27)
4:1 - Alex Szczechura - Michael Cichy, Kacper Guzik (32:09)
5:1 - Michael Cichy - Alex Szczechura, Kacper Guzik (36:09, 5/4)
5:2 - Michał Kalinowski - Artur Kourach (37:15)
6:2 - Bartłomiej Bychawski - Alex Szczechura, Mateusz Sordon (40:35)
7:2 - Kacper Guzik - Michael Cichy, Bartłomiej Bychawski (42:42)
8:2 - Jared Brown - Jon Booras, Petr Česlík (56:02)
Sędziowali: Sebastian Molenda (główny) - Artur Hyliński, Paweł Pomorzewski (liniowi).
Minuty karne: 16-20.
Widzów: ok. 800.
PGE Orlik: Murray - Bychawski, Sordon; Guzik, Cichy, Szczechura - Kostek, Smith;Česlik, Booras, Brown - M. Stopiński, Sznotala; F. Stopiński, Szydło, Gorzycki - Gawlik, Kapłon.
Nesta Mires: Plaskiewicz - Żylinski, Jaworski; Kalinowski, Kukuszkin, D. Minge - Lidtke, Trachanow; Michajłau, Fraszko, Dołęga - Podsiadło, Kourach; Winiarski, Ćwikła, Stasiewicz - Heyka, Skólmowski, Husak.
Komentarze