Dwie kolejne bitwy o PHL w Gdańsku. Play-outu ciąg dalszy
Już w najbliższy weekend czekają nas dwa, arcyważne spotkania na Hali "Olivii". Gdańszczanie dwukrotnie przed własną publicznością podejmą Nestę Mires Toruń. Przypomnijmy, że stan serii to 1:1, a zespół który pierwszy wygra cztery mecze, utrzyma się w PHL.
W najbliższy weekend hokeiści MH Automatyki i Nesty Mires Toruń powracają do walki o utrzymanie w Polskiej Hokej Lidze. Po dwóch meczach w Toruniu, zmagania przenoszą się do Gdańska, gdzie w piątek i niedzielę odbędą się kolejne mecze. Obecnie w rywalizacji do czterech zwycięstw o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej jest remis po 1.
W pierwszym meczu przegranym 2:3 przez podopiecznych Leszka Minge kontuzji nabawił się jeden z kluczowych zawodników toruńskiej drużyny, Bartosz Fraszko. Uraz okazał się na tyle poważny, że dla zawodnika z Torunia oznacza to koniec sezonu.
Kłopoty także nie opuszczają gdańszczan. W piątek także kontuzji nabawił się Petr Polodna, który doznał urazu żeber i po pierwszej tercji udał się do szpitala. Czech to jeden z najlepiej punktujących zawodników z gdańskiej drużyny. Czeski hokeista najprawdopodobniej wystąpi jeszcze w decydujących spotkaniach w Polskiej Hokej Lidze. Ponadto po okresie zawieszenia do składu powraca Phillip Nasca. Początkowo w pierwszych meczach fazy play-out na lodzie miało zabraknąć Jana Stebera. Zawodnik jednak zdecydował się na leczenie zachowawcze i na Tor-Torze się pojawił. Niewątpliwie to jeden z najlepszych zawodników trenera Andrieja Kawalaua.
- Jak tylko pojawiła się możliwość przełożenia operacji, od razu powiedziałem, że mogę to zrobić po sezonie. Wiem, że jest warto. Rehabilitacja postawiła mnie na nogi. Mam nadzieję, że nie pójdzie to na marne. - Powiedział Jan Steber, napastnik MH Automatyki.
Obie ekipy zmierzą się w tym sezonie po raz dziewiąty. W dotychczasowych spotkaniach torunianie triumfowali pięciokrotnie (w tym raz po dogrywce), zaś gracze z Trójmiasta wychodzili zwycięsko trzy razy. Nesta Mires Toruń po porażce w pierwszym meczu rywalizacji o utrzymanie straciła atut własnego lodowiska. Stalowe Pierniki pokazały już, że nie ma to większego wpływu na wynik.Na pewno hokeistów z Torunia stać na wygranie chociaż jednego ze spotkań, które odbędą się w gdańskiej Olivii.
Jedziemy do Gdańska po dwa zwycięstwa. Taki jest nasz cel – zapewnia Daniel Minge, napastnik toruńskiej drużyny. – Nie zamierzamy jednak lekceważyć rywala, ale będziemy wszystko robić co w naszej mocy aby przywieźć do Torunia jak najlepszy wynik. Zobaczymy jak to będzie – dodaje Minge.
Jednego możemy być pewni. Emocji zarówno w piątkowym, jak i niedzielnym pojedynku nie zabraknie. Na niedzielny mecz do Gdańska wybiera się spora grupa fanów toruńskiej drużyny, aby wspomóc dopingiem swoich ulubieńców w decydujących meczach sezonu. W Toruniu dwukrotnie także pojawili się w sporej liczbie kibice gdańskiej ekipy.
Początek piątkowego starcia zaplanowano na godzinę 18.30, z kolei niedzielny pojedynek odbędzie się o godz. 18.00.
- Nie mogę się doczekać tych spotkań, nasi kibice podczas meczów w Toruniu byli niesamowici, bardzo nam pomogli. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie i ich doping poniesie nas do zwycięstw. - dodaje Steber.
Gdański klub uruchomił przedsprzedaż biletów na obydwa mecze. Wejściówki można nabyć w sklepie Sport Rebel na ul. Szczecińskiej 23 w Gdańsku w godzinach otwarcia sklepu (piątek - 10-19, sobota - 10-14, niedziela – nieczynne)
Kasy biletowe będą otwierane 1,5 godziny przed rozpoczęciem spotkania. Wszystkich kibiców zachęcamy do szybszego stawienia się na „Olivii”, gdyż z naszych informacji wynika, że można spodziewać się dużych kolejek do kas.
Komentarze