Mariusz Kieca o półfinałach w PHL
W meczach półfinałowych będziemy świadkami lokalnych rywalizacji. Pierwszą parę tworzą drużyny ze Śląska, czyli GKS Tychy i Tempish Polonia Bytom, a drugą ekipy z Małopolski: Comarch Cracovia i TatrySki Podhale Nowy Targ. Kto awansuje do wielkiego finału? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Mariusza Kiecy, olimpijczyka i komentatora TVP Sport.
– Śląski półfinał będzie bardzo wyrównany. Wydaje mi się jednak, że doświadczenie tyszan weźmie górę i wygrają tę rywalizację 4:2 lub 4:3 – ocenił nasz ekspert.
– Nie da się ukryć, że tyszanie mają silniejszy kadrowo skład: oparty na byłych i obecnych reprezentantach Polski oraz wartościowych obcokrajowcach. To oni są faworytem tej rywalizacji i z pewnością zdają sobie sprawę z ciążącej na nich presji – dodał.
Z kolei dla bytomian sam awans do czołowej czwórki jest sporym osiągnięciem. Niebiesko-czerwoni pokonali w ćwierćfinale PGE Orlika Opole 4:1 i o medale mistrzostw Polski zagrają po raz pierwszy od 16 lat.
– Atuty Polonii? Przede wszystkim dwaj dobrzy bramkarze: Filip Landsman i Ondřej Raszka. W meczach ćwierćfinałowych z PGE Orlikiem Opole bytomianie byli bardzo skuteczni. Jestem bardzo ciekawy, jak poradzą sobie w starciu ze znacznie silniejszym rywalem – przyznał Mariusz Kieca.
Ciekawie zapowiada się także konfrontacja krakowiaków i górali. Po sezonie zasadniczym lepsze wspomnienia mają podopieczni Rudolfa Roháčka, którzy wygrali z nowotarżanami wszystkie osiem spotkań: sześć ligowych oraz po jednym spotkaniu w Superpucharze i Pucharze Polski.
– Ćwierćfinałowe starcia mogą wskazywać, że Cracovia nie jest w najlepszej dyspozycji. Jednak należy pamiętać o jednym, ale to bardzo istotnym fakcie. „Pasy” w pierwszej rundzie nigdy nie imponowały. Ich potencjał był widoczny dopiero od spotkań półfinałowych – analizował Kieca.
– Wydaje mi się jednak, że Podhale nie ma atutów, by wygrać rywalizację z Cracovią. Chyba, że wywiezie jedno zwycięstwo z Krakowa i wygra dwa spotkania u siebie. Wtedy „Pasy” będą pod ścianą i wszystko będzie możliwe – zakończył wielokrotny reprezentant Polski.
Komentarze