Rzeszutko: – Każdy z nas stanął na wysokości zadania
Są napastnicy, których krążek dosłownie szuka pod bramką. Do tego grona z pewnością należy Jarosław Rzeszutko. 30-letni napastnik w drugim meczu finału play-off zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy trafieniu Bartłomieja Pociechy. Jego GKS Tychy wygrał z Comarch Cracovią 4:2.
HOKEJ.NET: – W pełni wykorzystaliście atut własnego lodowiska i po dwóch meczach prowadzicie w finałowej serii 2:0.
Jarosław Rzeszutko: – To na pewno cieszy, ale nie możemy popadać w samozachwyt. Już teraz w naszych głowach jest sobotnie spotkanie, które z pewnością będzie bardzo trudne.
Wtorkowe i środowe spotkania miały wspólny mianownik. Po pierwszej tercji przegrywaliście z Cracovią, ale w drugiej przejmowaliście kontrolę nad wydarzeniami na lodzie.
– Kolejny raz pokazaliśmy charakter i wolę walki. Każdy z zawodników stanął na wysokości zadania i z biegiem minut wchodziliśmy na odpowiednie obroty. Byliśmy jednością i udowodniliśmy, że mamy przygotowany nie tylko plan „A”, ale również plan „B” . Czy wygrywamy, czy przegrywamy gramy dalej swój hokej.
Wydaje mi się, że momentem przełomowym była bramka autorstwa Bartłomieja Pociechy.
– Zgadza się. Ciśnienie z nas zeszło i od tego momentu kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Graliśmy znacznie pewniej, kreatywniej i co najważniejsze – skuteczniej.
Liczbą środowego meczu było „25” i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze tyle goli zdobyłeś już w całym sezonie, a po drugie – tyle lat skończył Bartek Pociecha.
– Z tego miejsca składam mu najlepsze życzenia. Zresztą uczcił swoje urodziny w fajny sposób: zdobył pięknego gola, który na dobrą sprawę złamał mecz. Oby kolejne 25 lat miał w hokeju aż tak udane, jak dzisiejszy mecz (śmiech).
Zacząłeś mecz w czwartej formacji u boku Michała Woźnicy i Patryka Koguta, a skończyłeś w pierwszej razem z Marcinem Koluszem i Andreiem Makrovem.
– W drugiej odsłonie z gry wypadł Jaroslav Kristek i nasz sztab szkoleniowy musiał poszukać nowych rozwiązań. Chciałem pokazać trenerom, że niezależnie od tego, gdzie mnie ustawią będę robił wszystko, by pomóc drużynie w osiągnięciu celu.
Przed Wami dwa spotkania w Krakowie. Cel minimum to zapewne wygranie choć jednego z nich?
– Na razie myślimy wyłącznie o sobotnim spotkaniu. Oczywiście chcemy je wygrać, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że o zwycięstwo będzie bardzo trudno. Damy z siebie wszystko.
Selekcjoner reprezentacji Jacek Płachta ogłosił niedawno listę 53 zawodników, których zamierza sprawdzić przed Mistrzostwami Świata Dywizji I Grupy A. Wielu kibiców i ekspertów jest zdziwionych, że w tym gronie zabrakło miejsca dla Ciebie...
– Cóż, nie chcę komentować decyzji szkoleniowca. Zresztą w ostatnim czasie wiele na ten temat zostało już powiedziane. W tej chwili najważniejsza jest dla mnie jak najlepsza gra w trójkolorowych barwach.
Rozmawiał Radosław Kozłowski
Komentarze