Chciał, ale nie był w stanie
Adam Bagiński ostatecznie nie wystąpił w wyjazdowych spotkaniach z Comarch Cracovią. – Bardzo chciałem zagrać, rehabilitacja przebiegała zgodnie z planem, ale w czwartek poczułem ból – zdradził na antenie TVP Sport doświadczony napastnik.
Wychowanek Stoczniowca Gdańsk w meczu numer trzy znalazł się w składzie i pojawił się nawet na rozgrzewce. Jednak później musiał podjąć niesamowicie trudną decyzję.
– Stwierdziłem, że nie jestem w stanie grać i dać drużynie tyle, ile sam bym od siebie oczekiwał – przyznał „Bagiś”.
Przypomnijmy, że 37-letni napastnik nabawił się kontuzji w czwartym meczu ćwierćfinałowym z Tauronem KH GKS Katowice. W pierwszej odsłonie popisał się bardzo ofiarną interwencją: własnym ciałem zablokował strzał katowickiego defensora i z grymasem bólu na twarzy zjechał do boksu. Później trafił do szpitala, gdzie przeszedł serię niezbędnych badań. Prześwietlenie wykazało złamanie kości strzałkowej prawej nogi.
Czy Bagińskiego zobaczymy jeszcze w tym sezonie?
– Nie wiem, mam ogromną ochotę do gry, ale w tej chwili nie wszystko zależy ode mnie – zaznaczył doświadczony napastnik.
Komentarze