Końska dawka sparingów
Za Comarch Cracovią prawdziwy maraton sparingowy. W ciągu zaledwie trzech dni "Pasy" rozegrały trzy spotkania kontrolne.
W środę podopieczni krakowianie pokonali Unię Oświęcim na własnym lodzie 4:1, w czwartek ulegli mistrzom Słowacji HC Bańska Bystrzyca 4:9, a w piątek ponownie zmierzyli się z biało-niebieskimi, ale przegrali to starcie 5:6.
Mimo porażki trener Rudolf Roháček był zadowolony z faktu, że zespół pod względem kondycyjnym wytrzymał trudy spotkania, choć na regenerację miał raptem kilka godzin.
– Ze spotkania z Bańską Bystrzycą wróciliśmy o pierwszej w nocy, chłopcy położyli się spać około drugiej, a drugie starcie z Unią wyjechaliśmy już o 7 rano. Kondycyjnie wyglądaliśmy naprawdę dobrze, jednak popełniliśmy zbyt dużo indywidualnych błędów, które przesądziły o tym, że przegraliśmy ten mecz jedną bramką – zaznaczył szkoleniowiec „Pasów”.
W rewanżowym spotkaniu z Unią Oświęcim nie wystąpili Filip Drzewiecki i Marek Kalus. – To efekt urazów – przyznał trener Roháček. – Myślę, że grający w ich miejsce Oliver Paczkowski, Eryk Sztwiertnia i Paweł Zygmunt zaprezentowali się z dobrej strony.
Szansę pokazania swoich umiejętności otrzymali także zmiennicy Rafała Radziszewskiego, czyli Michał Łuba i Robert Kowalówka.
– Sparingi są po to, by sprawdzić dyspozycję wszystkich graczy i w myśl tej zasady będziemy przystępować do kolejnych meczów kontrolnych – zaznaczył czeski szkoleniowiec.
Najbliższy sparing „Pasy” rozegrają w czwartek 10 sierpnia. Ich rywalem będzie farmerski zespół HC Oceláři Trzyniec – HC Frýdek-Místek.
Komentarze