Szóste z rzędu zwycięstwo gdańszczan na wyjeździe. Naprzód ograny w końcówce
Hokeiści MH Automatyki odnieśli kolejne zwycięstwo na wyjeździe. Tym razem pokonali Anteo Naprzód Janów 3:2, mimo że to gospodarze po I tercji prowadzili 2:0. Decydującą bramkę trzy minuty przed końcem strzelił Filip Pesta.
Niedziele spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wykorzystali zmęczenie gości długą podróżą i rzucili się do ataku. MH Automatyka odpowiedziała próbą Polodny, który strącił krążek, ale ten tylko odbił się od poprzeczki. Świetną okazję w 11 minucie miał Mateusz Adamus, ale po sporym zamieszaniu, przyjezdni zdołali wybić krążek. „Co się odwlecze to nie uciecze”, to powiedzenie sprawdziło się i teraz. Podczas gry w liczebnej przewadze Marek Indra obsłużył wjeżdżającego do tercji Marcina Horzelskiego, a „Horzel” strzelił swoją premierową bramkę w barwach Naprzodu, do którego został wypożyczony przez GKS Tychy. Goście mogli szybko odpowiedzieć, ale Samusienka będąc przed bramkarzem przewróćił się i nie wykorzystał dogodnej okazji. Po tej akcji z kontrą wyszli gospodarze, Pařízek wycofał zza bramki do Indry, a ten przymierzył w okienko i nie dał szans Witkowskiemu. Zawodnicy MH Automatyki w tej tercji nie zagrali dobrze i wydawało się, że gospodarze mają szansę na przełamanie serii porażek.
Jednak druga odsłona była zupełnie inna. Już od początku to gdańszczanie próbowali zdobyć kontaktową bramkę i udało się to w 25 minucie. Po bardzo ładnej akcji, krążek dotarł do Vítka, a ten będąc przed Elżbieciakiem, położył go i wpakował „gumę” do siatki. Straty zostały całkowicie odrobione już w 27 minucie. Kiedy to Steber chciał strzelić z niebieskiej, ale nie trafił czysto w krążek, a ten dotarł do Maciejewskiego, który mocnym strzałem z bulika doprowadził do remisu. Przyjezdni mieli w tej tercji okazję do gry 5 na 3, ale przez 30 sekund nie zdołali strzelić bramki. Najlepszą okazję na wyjście na prowadzenie zmarnował Josef Vítek, który będąc sam na sam nie zdołał pokonać golkipera Naprzodu. Jeszcze przed końcem tercji w przewadze grali gospodarze, ładnie rozgrywali krążek, ale zabrakło dobrego strzału.
Trzecia tercja to regularna wymiana ciosów. Vítek znów stanął oko w oko z Elżbieciakiem, ale nie dał rady go pokonać. Kiedy wydawało się, że oba zespoły czekają już na dogrywkę i nie stwarzają sobie dogodnych szans, Filip Pesta strzelił z nadgarstka, sam podążył na dobitkę i dzięki temu udało mu się pokonać bramkarza Anteo Naprzodu. Trener Adrian Parzyszek w końcówce próbował jeszcze manewru ściągnięcia bramkarza. Przed szansą stanął Charosuek, ale jego strzał barkiem zdołał odbić Tomasz Witkowski. Ostatecznie gdańszczanie wygrywają na Jantorze. Było to ich szóste z rzędu zwycięstwo na wyjeździe.
Teraz czeka nas przerwa reprezentacyjna, kiedy to reprezentacja Polski uda się do Budapesztu na turniej EIHC. Do rozgrywek ligowych wrócimy 17 listopada, ale drużyny z dzielnicy Katowic i Gdańska swoje mecze w PHL rozegrają dopiero 19 listopada.
Anteo Naprzód Janów – MH Automatyka Gdańsk 2:3 (2:0, 0:2, 0:1)
1:0 Marcin Horzelski – Marek Indra, Tomáš Pařízek (10:42, 5/4)
2:0 Marek Indra - Tomáš Pařízek (15:15)
2:1 Josef Vítek – Petr Polodna, Jan Steber (24:03)
2:2 Dawid Maciejewski – Jan Steber, Josef Vítek (26:32)
2:3 Filip Pesta – Petr Polodna, Mateusz Strużyk (56:58)
Sędziowali: Paweł Meszyński (główny) – Michał Kogut, Marcin Polak (liniowi)
Strzały: 30 – 38.
Minuty karne: 6 (w tym 2 min. kary technicznej) - 8.
Widzów: 600.
Składy:
Anteo Naprzód: Elżbieciak (Niemczyk n/g) – Musioł, Charousek; Šeda , Słodczyk, Adamus – Horzelski, Pařízek; Jaros, Stachura, Indra – Kosakowski, Zielosko; Rajski, Pohl, Stokłosa – Kapłon, Sarna; Skrodziuk, Piper, Sroka.
Trener: Adrian Parzyszek.
MH Automatyka: Witkowski (Haradziecki n/g) - Bilčík , Maciejewski; Steber, Polodna, Vítek – Lehmann, Wachowski; Samusienka, Stasiewicz, Skutchan – Dolny, Wysocki; Strużyk, Pesta, Marzec – Herasymenko; Wrycza, Rompkowski, Różycki, Szczerbakow.
Trener: Andrej Kawalou.
Komentarze