Alex Szczechura: Moja rodzina się bardzo ucieszy
O wychowaniu w Kanadzie, bracie napastniku, występach w polskiej reprezentacji, polskiej lidze i nauce naszego języka rozmawiamy z Alexem Szczechurą, skrzydłowym GKS-u Tychy.
HOKEJ.NET: - Na sam początek musimy zapytać Cię o to, jak czujesz się w Tychach?
- Dobrze się tutaj czuję, jestem tu dobrze traktowany. W ogóle, Tychy to dobra drużyna, wygrywamy dużo meczów. Mam nadzieję, że dalej tak będzie.
Czy styl życia tutaj różni się od tego w Kanadzie?
- Myślę że tak. Na razie, życie w Polsce jeszcze jest dla mnie nowe, ale zaczynam przyzwyczajać się do niego i podoba mi się tutaj.
A jak skomentujesz mecz Tychy - Jastrzębie?
To był dobry mecz. Przez sześćdziesiąt minut graliśmy zespołowo i to pozwoliło nam zwyciężyć.
Ostatnio, choć wygrywacie, to prezentujecie się poniżej oczekiwań. Z czego to wynika?
- Nie zawsze można zwyciężać i strzelać kilkanaście bramek w ciągu meczu. Każda drużyna przeciwna ma swoją wartość. To jest dobra liga, w której występuje dużo dobrych drużyn. Ale póki zwyciężamy, oznacza to, że dobrze gramy i idziemy w dobrym kierunku.
Jak trafiłeś do Polski?
- Gdy dostałem propozycje zagrania w Polsce, to ją od razu przyjąłem. Chcę grać jak najlepiej i robić wszystko, co jest w mojej mocy.
Dostałeś powołanie do reprezentacji Polski. Jak wielkie jest to dla Ciebie wyróżnienie?
- To jest bardzo istotne dla mnie i bardzo się cieszę, że mogę reprezentować polskie barwy. Wiem, że moja rodzina się bardzo ucieszy, zwłaszcza moi dziadkowie.
Praca z tak znanym szkoleniowcem jak Ted Nolan jest czynnikiem motywującym?
- (śmiech) Tak, ale nigdy w życiu jeszcze go nie spotkałem, chociaż słyszałem o nim dużo dobrego. Cieszę się, że będzie nas trenował.
Z orzełkiem na piersi możesz grać w meczach towarzyskich. Masz już dwuletni staż w PHL, ale brakuje Ci jeszcze polskiego paszportu.
- Na razie to wszystko jest w trakcie załatwiania.
Uczysz się polskiego?
- Znam kilka polskich słów i na przykład kiedy spaceruję po mieście i słyszę, jak ktoś coś mówi, to potrafię mniej więcej coś zrozumieć.
Masz starszego brata, który jak Ty jest napastnikiem. Jest dla Ciebie wzorem?
- No raczej tak... Patrzyłem jak on strzelał bramki i bardzo mi się to spodobało. Postanowiłem też zostać napastnikiem.
Twój brat Paul gra obecnie w Traktorze Czelabińsk. Mieliście już okazję spotkać się w Europie?
- Zobaczymy jak będą się układać nasze rozgrywki. Myślę, że nie będzie to łatwe, ale gdy nam się uda, to na pewno się spotkamy.
Być może on wystąpi w reprezentacji Kanady podczas Igrzysk Olimpijskich. Jest jakaś doza zazdrości, czy raczej będziesz mu kibicował?
- Będę go wspierał. Będzie świetnie, jeżeli on zagra dla kanadyjską reprezentacji. Hokej w Kanadzie jest najważniejszym sportem i dla brata to bardzo dobrze, a cała rodzina będzie dumna z niego.
Wychowałeś się w Kanadzie. Czy od razy chciałeś być hokeistą?
- Kiedy byłem mały, podobnie jak mój brat, uprawiałem dużo innych sportów, jak np. koszykówka czy futbol. No ale, jako że wychowywałem się w Kanadzie...
To wybraliście hokej...
- No tak, bo to jest Kanada. Teraz ogólnie gramy hokeja, ale latem bardzo lubimy grać w golfa.
Pytały: Daria Martsinovich i Iryna Bushta
Komentarze