Zwycięstwo lidera i złote trafienie Rzeszutki (WIDEO)
Niezwykle zacięty przebieg miały „Derby Śląska”. Ostatecznie GKS Tychy pokonał po dogrywce Tauron KH GKS Katowice 3:2, a złotego gola zdobył Jarosław Rzeszutko.
Zawodnicy nie oszczędzali się, a gra od początku była agresywna, co na własnej skórze odczuł Patryk Wronka. Środkowy katowiczan został znokautowany przy bandzie przez jednego z tyskich defensorów i z problemami opuścił lód. W 5. minucie gry Michael Cichy zmarnował idealną sytuację na otwarcie wyniku. W 14. minucie dobry strzał z ostrego kąta oddał Mikołaj Łopuski, ale John Murray nie dał się pokonać. W bardzo dobrej dyspozycji był dzisiaj bramkarz gości - Kamil Kosowski, który popisywał się ekwilibrystycznymi, ale skutecznymi interwencjami. Mimo dogodnych sytuacji do których dochodzili Alex Szczechura oraz Bartosz Ciura, „Kosa” bronił jak w transie.
W drugiej tercji bardzo dobre okazje mieli katowiczanie, ale Dawid Majoch po indywidualnej akcji oraz Mikołaj Łopuski w zamieszaniu podbramkowym nie umieścili krążka w siatce.
W 26. minucie wynik spotkania otworzył Bartosz Fraszko. Skrzydłowy gości w pojedynku sam na sam z bramkarzem umieścił krążek w okienku tyskiej bramki, nie dając najmniejszych szans „Jaśkowi Murarzowi”.
Trzy minuty później w akcji jeden na jeden Mateusz Bryk mógł wyrównać wynik spotkania, ale Kamil Kosowski znów okazał się lepszy. Aktywny pod bramką gości był dzisiaj Krys Kolanos, ale w 34. minucie zbyt lekko oddał strzał. Tyszanie mocno naciskali na katowiczan, ale brakowało im skuteczności.
W trzeciej tercji spotkania lepiej rozpoczęli goście, już w 42. minucie gry Radosław Sawicki wypracował sobie dogodną sytuację i oddał kąśliwy strzał, ale John Murray wykazał się nie lada refleksem. W 47. minucie Michał Woźnica świetnie dograł krążek do Krysa Kolanosa, który strzałem z nadgarstka „zdjął pajęczynę” z bramki „Kosy”.
Radość „trójkolorowych” nie trwała jednak długo, gdyż już cztery minuty później Bartosz Fraszko wyłuskał krążek spod własnej bramki, przy której dość mocno się kotłowało i popędził na bramkę gospodarzy. W sytuacji sam na sam zachował zimną krew i zmieścił krążek między parkanami tyskiego golkipera. Kiedy wydawało się, że wicemistrzowie Polski nie zdążą wyrównać, Bartosz Ciura oddał strzał, który dość przypadkowo wpadł do bramki zasłoniętego Kamila Kosowskiego.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik się już nie zmienił, więc sędziowie zarządzili dogrywkę. W dodatkowym czasie sprawę szybko załatwił Jarosław Rzeszutko, który oddał mocny strzał z nadgarstka w krótki róg bramki.
Mecz nie obył się bez strat w kadrze obu drużyn. Po tyskiej stronie meczu nie dokończył Mateusz Bepierszcz, zaś po stronie gości Patryk Wronka, który odczuł skutki sytuacji z początku spotkania.
GKS Tychy – Tauron KH GKS Katowice 3:2 d. (0:0, 0:1, 2:1, d. 1:0)
0:1 - Bartosz Fraszko - Radosław Sawicki (25:32),
1:1 - Krystofer Kolanos - Michał Woźnica, Bartosz Ciura (46:37),
1:2 - Bartosz Fraszko(50:17, 4/5),
2:2 - Bartosz Ciura - Michael Cichy (56:37),
3:2 - Jarosław Rzeszutko - Bartłomiej Pociecha (61:10).
Sędziowali: Przemysław Kępa (główny) - Mateusz Bucki, Wiktor Zień (liniowi).
Minuty karne: 4-8.
Strzały: 35-29.
Widzów: ok. 2000.
GKS Tychy: Murray – Pociecha, Ciura; Bepierszcz (2), Galant, Witecki – Bryk, Kotlorz; Gościński, Rzeszutko, Jeziorski – Górny, Kolarz; Kolanos, Cichy, Szczechura – Gazda; Kalinowski, Komorski, Kogut (2) oraz Woźnica.
Trener: Andrej Husau.
Tauron KH GKS Katowice: Kosowski – Wanacki, Čakajík; Themár, Rohtla, Łopuski (2) - Devečka (2), Martinka; Fraszko, Wronka, Strzyżowski – Rąpała (2), Grof; Majoch, Sawicki, Nahunko oraz Nowak, Krawczyk, Dalidowicz (2).
Trener: Tom Coolen.
Komentarze