Zagraniczny bramkarz musi gwarantować poziom
Anteo Naprzód Janów sumiennie przygotowuje się do ostatnich meczów sezonu zasadniczego. Szefostwo klubu z Nałkowskiej raczej nie przewiduje już wzmocnień, chyba że na rynku transferowym pojawi się prawdziwa perełka.
– Owszem myśleliśmy o wzmocnieniach, ale limit obcokrajowców mamy już wypełniony, oczywiście poza bramkarzem – wyjaśnia Adrian Parzyszek, drugi trener Naprzodu.
– Jeśli mamy brać kogoś, kto nie wniesie nic do drużyny, to szkoda pieniędzy. Przeczesałem rynek transferowy, głównie czeski, i nie ma tam wolnych bramkarzy, którzy gwarantowaliby odpowiedni poziom – twierdzi z kolei Janusz Grycner, prezes MUKS Naprzód Janów. – Golkiperzy, którzy mnie interesowali, są obecnie nie do wyjęcia.
Janowianie skupiają się na najbliższych ligowych starciach i poprawie kondycji.
– Myślimy o tym, aby dobrze przygotować się do końcówki tego sezonu, żeby walczyć o utrzymanie w lidze. Później czekać nas będzie faza kwalifikacyjna do play-offów, jeśli ją przejdziemy, to utrzymamy się w lidze. Wszystko można załatwić w dwóch meczach – zaznacza Parzyszek.
I dodaje: – Znamy stawkę meczów o stawkę, bo w zeszłym roku walczyliśmy o awans do PHL. Jeśli w tym sezonie przyjdzie nam się mierzyć się w meczu o utrzymanie to nasze zaangażowanie będzie takie, jakbyśmy walczyli o medale.
Komentarze