Worobjow: Celem jest mistrzostwo
Nowy nabytek Comarch Cracovii, Pawieł Worobjow opowiedział o tym dlaczego zdecydował się dołączyć do Comarch Cracovii, a także jakie były kulisy jego odejścia z ligi angielskiej. Rosjanin podzielił się także wrażeniami ze swojego epizodu w NHL.
HOKEJ.NET: Dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do Comrach Cracovii?
- Otrzymałem propozycję z Cracovii i nie zastanawiając się długo, zgodziłem się. Kontrakt zakładał najwyższe cele i grę o mistrzostwo. Lubię wyzwania i mam nadzieję, że uda nam się obronić tytuł.
W Edinburgh Capitals grałeś z Dienisem Trachanowem, który w poprzednim sezonie występował w Neście Mires Toruń. Czy rozmawiałeś z nim o Polsce i PHL?
- Tak, rozmawiałem z Dienisem o polskiej lidze i życiu w Polsce. Powiedział same pozytywne rzeczy, czym jeszcze bardziej przekonał mnie do przyjazdu tutaj.
Jakie były powody twojego odejścia z Edinburgh Capitals? Kibice Cię tam bardzo dobrze wspominają.
- Tak, kibice bardzo dobrze mnie traktowali, a ja polubiłem ich jak i samo miasto. Niestety moja poprzednia drużyna nie miała już szans na awans do fazy play-off, a ja bardzo chciałem wygrać puchar, więc zdecydowałem się przyjąć ofertę „Pasów”, gdzie gramy o najwyższe cele.
Późno dołączyłeś do zespołu z Krakowa. Czy będzie czas na zgranie się z drużyną?
- Niestety nie zdołałem rozegrać meczu z sezonie zasadniczym. Mój debiut będzie zatem dopiero w fazie play-off, ale nie jest to problem. Przed play-offem mamy bowiem dwa tygodnie przerwy związanej z reprezentacją.
Jak wspominasz grę w USA? Czy był to najlepszy moment w twojej karierze?
- Tak oczywiście. Będąc dzieckiem marzyłem o grze za oceanem i udało mi się tego dokonać. Niesamowite przeżycie.
Po sezonie 2005/2006 wróciłeś do Rosji, dlaczego? Miałeś przecież za sobą dość udany sezon w Chicago Blackhawks i Norfolk Admirals.
- Blackhawks zaproponowali mi nowy kontrakt, ale ponownie był to kontrakt two-way (kontrakt, który rozgranicza zarobki gracza zależnie, w której lidze gra – przyp. Red.) Dlatego zdecydowałem się na powrót do Rosji. Nie chciałem ciągle krążyć pomiędzy NHL, a drużyną farmerską.
Jak oceniasz szansę swoich rodaków na trwających Igrzyskach Olimpijskich? Grałeś w jednej drużynie m.in. z Ilją Kowalczukiem. Czy będziesz im kibicował na Igrzyskach?
- Pamiętam czasy gry z Ilją, to wspaniały zawodnik. Oczywiście, że będę kibicował swoim kolegom z kraju. Życzę im powodzenia i mam nadzieję, że zdobędą upragniony, złoty medal.
Komentarze