Kram: Reprezentacja nie może istnieć bez dobrze funkcjonującej ligi
Dziś odbędzie się spotkanie klubów z władzami Polskiej Hokej Ligi. Obie strony porozmawiają o kształcie rozgrywek i regulacjach na sezon 2018/2019. Przygotowaliśmy własną sondę, w której prezesi klubów poruszają najważniejsze kwestie. Pora na komentarz Pawła Krama z Unii Oświęcim.
1) Wiele wskazuje na to, że PHL będzie liczyła 12 zespołów. To dobry pomysł?
- Myślę, że 12 ekip w ekstralidze to ciekawe rozwiązanie. Przełoży się to na 44 mecze sezonu zasadniczego, co jest dobrym rozwiązaniem. Wydaje mi się, że przyszły sezon będzie bardzo ciekawy. Oczywiście znów będą trzy, cztery drużyny, których budżety będą większe, ale reszta będzie dysponowała podobnymi środkami.
Ale jest też druga strona medalu, a mianowicie to, ile ekip będzie rywalizowało w pierwszej lidze?
2) Czy w Polskiej Hokej Lidze powinien występować zespół SMS PZHL Katowice oraz aplikująca od kilku lat HC Poruba?
- Mam ogromny szacunek dla chłopaków ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ale obecnie ich zespół nie prezentuje ekstraligowego poziomu. Uważam, że lepiej rozwinęliby się w pierwszej lidze. Sromotne porażki powodują, że zanika u nich „gen zwycięzców”. Zaczynają się przyzwyczajać się do przegranych, a efekty widzimy choćby w młodzieżowych mistrzostwach świata. Warto też wspomnieć, że organizator do takich spotkań często musi dopłacić, bo nie cieszą się one zainteresowaniem kibiców. Poza tym mieliśmy także pauzy, wynikające z tego, że w lidze występowała nieparzysta liczba zespołów.
Jeśli chodzi o Porubę, to uważam, że jest to ciekawy pomysł. Ale czeski zespół powinien być traktowany na takich zasadach, jak polski. Mam tu oczywiście na myśli wszystkie opłaty. Nie da się ukryć, że Poruba wprowadziłby do naszej ligi nieco świeżości. Jak będzie? Zobaczymy, bo Czesi z powodzeniem walczą w barażach o grę w tamtejszej pierwszej lidze.
3) Wraca też temat "dzikich kart", które mają kosztować 150-200 tysięcy złotych. Jakie jest Państwa zdanie na ten temat?
- Uważam, że grę w Polskiej Hokej Lidze trzeba sobie wywalczyć. Wygrać rozgrywki pierwszej ligi lub jakiś baraż o dane miejsce Walka o – załóżmy – dwa miejsca mogłaby odbyć się w sierpniu. Chętne ekipy musiałyby jednak pomyślnie przejść proces licencyjny i przedstawić gwarancje finansowe.
Jeśli PZHL będzie bronił „dzikich kart”, to ewentualne kwoty z ich sprzedaży, może przeznaczyć na opłaty związane z sędziami, by w końcu choć trochę odciążyć kluby. Dotychczas priorytetem hokejowej centrali była reprezentacja. A ta przecież nie może istnieć bez dobrze funkcjonującej ligi.
4) Jaki limit obcokrajowców powinien obowiązywać w przyszłym sezonie?
- W zarządzie jesteśmy podzieleni na ten temat. Część opowiada się za obecnymi rozwiązaniami, część jest za zwiększeniem liczby obcokrajowców w drużynie. Nie od dziś mówi się, że polscy zawodnicy za swoją grę chcą otrzymywać naprawdę spore pieniądze. Mogą sobie na to pozwolić, bo jest ich niewielu.
A w Czechach i na Słowacji można znaleźć prawdziwe perełki, którzy prezentują lepszy poziom od naszych zawodników i za swoją grę oczekują mniejszych pieniędzy.
Oczywiście kij ma dwa końce i do Polski często przyjeżdżają zagraniczni zawodnicy, którzy chcą albo dorobić do emerytury, albo „zarobić i się nie narobić”. Trzeba więc wypracować odpowiednie, kompromisowe rozwiązanie.
5) Czy opowiadają się Państwo za zniesieniem przepisu forującego polskich golkiperów?
- Pytanie, czy chcemy całkowicie postawić na ligę open? Jeśli tak, to ten przepis nie ma racji bytu. Niemniej trzeba też stworzyć młodym polskim golkiperom warunki do tego, aby mogli podnosić swoje umiejętności. Do tego potrzebne jest odpowiednie, pierwszoligowe zaplecze.
6) Ilu młodzieżowców powinno grać w barwach każdej drużyny?
- Myślę, że dwóch lub nawet trzech to niezbędne minimum. Inna sprawa to, doprecyzowanie pojęcia młodzieżowiec. Nie jest nim na pewno zawodnik 23 czy nawet 24-letni.
7) Wzrost opłat za licencje, a w zamian premie dla medalistów. To dobry pomysł?
- Absolutnie nie. Dlaczego kluby z dolnej części tabeli, wiedząc że nie mają szans na strefę medalową, mają płacić większą opłatę licencyjną?
8) Jak powinien wyglądać terminarz? Czy będą popierać państwo sesję wyjazdową, pozwalającą obniżyć koszty?
- Jeżeli będą to mecze dzień po dniu, to jak najbardziej. Wtedy rzeczywiście można trochę zaoszczędzić na kosztach transportu. Oczywiście musimy osiągnąć porozumienie ze wszystkimi klubami, dogadać na warunkach partnerskich kwestię choćby przedmeczowego rozjazdu.
9) Czy ruchome terminy play-off zdały egzamin?
- Myślę, że przyspieszenie finału play-off nie miało sensu. Powody? Marketingowe, ale też sportowe. Ogólnie cały terminarz na sezon 2017/2018 był niedopracowany. Długie przerwy reprezentacyjne powodowały, że trzeba było grać w dni wolne od pracy, na przykład 6 stycznia. Dla zawodników to fajna okazja, by spędzić ten dzień z rodzinami. Nie zabierajmy im tego.
Komentarze