Valtonen: Trenerem czy zawodnikiem jest się 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę
- Jestem świadomy tego jak wygląda hokej w Polsce, ale absolutnie mnie to nie przeraża. Wiem czego się spodziewam, ale też wiem że jestem w stanie pomóc - mówi Tomek Valtonen, nowy trener reprezentacji Polski i TatrySki Podhale Nowy Targ.
Sali Urzędu Miasta odbyła się oficjalna prezentacja nowego fińskiego sztabu szkoleniowego hokeistów TatrySki Podhala Nowy Targ. Funkcję pierwszego trenera będzie pełnił 38-letni Tomek Valtonen, a pomagał mu będzie w roli asystenta o 16 lat starszy Marko Roonko.
Z Valtonentem, który pracę z Podhalem będzie dzielił z funkcją pierwszego trenera reprezentacji Polski, wiąże się olbrzymie nadzieje.
- Podhale zawsze miało szczęście do zagranicznych trenerów, że wspomnę tutaj trenerów Voriska, Jegorowa czy Grabowskiego. Wierzę, że teraz będzie podobnie, że trener Valtonen może być darem dla nie tylko nowotarskiego, ale i polskiego hokeja. Ma ku temu odpowiednie kwalifikacje. Życzę mu aby misja odrodzenia polskiego hokeja mu się powiodła – mówił Czesław Borowicz, prezes Nowotarskiego Klubu Olimpijczyka, a w przeszłości zawodnik i trener.
- Pierwszy raz temat trenera Valtonena pojawił się już w zeszłym sezonie, kiedy szukaliśmy szkoleniowca po rezygnacji Marka Ziętary – zdradza prezes Podhala, Agata Michalska - Wtedy jednak miał on ważny kontrakt w Finlandii, więc do rozmów wróciliśmy po zakończeniu sezonu. Trochę to trwało, negocjacje nie były łatwe, ale koniec końców udało się nam go przekonać do pracy w naszym klubie. Naprawdę ogromnie się cieszę z tego powodu. O jego poziomie sportowym najlepiej świadczą jego dotychczasowe osiągnięcia. To jednak przede wszystkim człowiek który kocha to co lubi, poświęca się temu w stu procentach, a ja uwielbiam pracować właśnie z takimi ludźmi. Wydaje mi się, że do tej pory zawsze takimi się otaczałam. Mam nadzieję, że pomoże nam walczyć o najwyższe cele w polskiej lidze, bo takie przed sobą stawiamy – podkreśla Michalska.
Sam Valtonen podkreśla że kluczem do sukcesu jest ciężka, codzienna praca.
- Trenerem czy zawodnikiem jest się 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę. Jeżeli ktoś nie jest na to gotowy to nie ma czego szukać w tym sporcie. Moi zawodnicy muszą być na to gotowi – podkreślił Fin, który pytany czy nie boi się pracy w polskich warunkach odpowiedział:- Jestem świadomy tego jak wygląda hokej w Polsce, ale absolutnie mnie to nie przeraża. Wiem czego się spodziewam, ale też wiem że jestem w stanie pomóc. Nie ma sensu porównywać Polski z Finlandią, gdzie hokej to jest sport narodowy. Nieporównywalnie większe są też nakłady finansowe. Widziałem parę meczów polskiej ligi w internecie i przyznam, że poziom pierwszych sześciu najlepszych drużyn jest naprawdę niezły – mówi urodzony w Piotrkowie Trybunalskim Valtonen.
Na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski Valtonen zastąpi Kanadyjczyka Teda Nolana, pod wodzą którego „Biało Czerwoni” podczas kwietniowych Mistrzostwa Świata Dywizji IA zostali zdegradowani do Dywizji IB.
- Widziałem na Węgrzech na żywo 3 mecze Polaków i mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że wyniki były gorsze niż gra. Zawodnicy posiadają spore umiejętności, ale nie byli zespołem. Swojego poprzednika nie będę oceniał. Skupiam się tylko i wyłącznie na swojej pracy - zaznacza Valtonen, który w roli II trenera reprezentacji widziałby najchętniej Marka Ziętarę: - Wiem, że to bardzo dobry szkoleniowiec. Myślę, że razem fajnie by się nam współpracowało – dodał Valtonen, który nie ukrywa że jako trener kadry chciałby mieć wpływ na wiele innych spraw związanych z polskim hokejem. – Już udało mi się przekonać władze PZHL, żeby zrezygnowano z pomysłu 10 obcokrajowców i zaniżono ją do 6. Jestem zdania, że jeżeli już obcokrajowiec ma być w zespole, to musi być zdecydowanie na wyższym poziomie niż krajowi zawodnicy. W przeciwnym razie lepiej dać szansę młodemu zawodnikowi z Polski, niech się uczy, zdobywa doświadczenie. Za mało jest też spotkań w sezonie. Same treningi nie wystarczą do podnoszenia umiejętności. Chciałbym aby młodzi polscy trenerzy systematycznie podnosili swoje kwalifikacje. Chcemy wysyłać ich do Finlandii, ale też chcemy by trenerzy stamtąd przyjeżdżali tutaj – podkreśla.
Wracając do spraw klubowych, to w trakcie spotkania przedstawiono też aktualną kadrę zespołu Podhala. Z zawodników posiadających umowy na sezon 2018/2019 brakowało Przemysława Odrobonego (przygotowuje się indywidualnie) i Filipa Wielkiewicza (dopiero we wtorek złożył podpis pod kontraktem).
Wygląda na to, że w nowym sezonie w barwach „Szarotek” nie zobaczymy już definitywnie Jarosława Różańskiego: - Nie dogadaliśmy się w kwestiach finansowych, ale nie jest powiedziane, że jeszcze nie będziemy rozmawiać – mówi Michalska.
Kapitan zespołu Marcin Kolusz jest już po operacji zerwanego na poniedziałkowym treningu ścięgna Achillesa. – Wedle tego co mówił lekarz, zabieg się udał. Teraz mam na około dwa tygodnie unieruchomioną nogę, a potem powolutku mam już zacząć rehabilitację – informuje Kolusz.
Kadra zespołu wcale nie jest jednak jeszcze zamknięta. Nowy trener Podhala przyznał, że chciałby aby do zespołu dołączył jeszcze obrońca oraz napastnik.
Komentarze