Przed MŚ Dywizji IB U20: Piotr Sarnik i Dominik Paś odpowiadali na pytania dziennikarzy
Dziś w Tychach odbyła się konferencja prasowa związana z rozpoczynającymi się w sobotę MŚ Juniorów Dywizji I Grupy B., na której obecni byli trener naszej kadry U20 Piotr Sarnik oraz Dominik Paś, lider reprezentacji Polski.
Szkoleniowiec polskiej kadry zdradził na czym będzie opierał się system gry Polaków w tyskich mistrzostwach. Pozwoli on na wykorzystanie wysokich umiejętności ofensywnych graczy znajdujących się w naszych szeregach.
–Będziemy grać pressingiem. Mamy bardzo dobrych napastników – powiedział Sarnik - Większość z nich na co dzień gra w klubach ekstraklasowych, co moim zdaniem jest kluczem do skutecznej pracy w kadrze juniorskiej. Już na poziomie U20 oni muszą mieć styczność z hokejem w wydaniu seniorskim. Muszą regularnie rywalizować z dorosłymi rywalami. Dobrą pracę wykonują w tym zakresie w Jastrzębiu. Cracovia również wprowadza do drużyny wielu juniorów. Szybkość, tempo gry, reakcja to są podstawowe czynniki, których juniorzy nie doświadczą rywalizując między sobą, w takim stopniu, jak grając w seniorskich rozgrywkach.
Szkoleniowiec polskiej kadry ma świadomość, iż praca musi opierać się na prostych, ale skutecznych rozwiązaniach. Szans na ewentualny sukces, czyli awans na bezpośrednie zaplecze światowej elity nie upatruje w tym, że kadra w ostatnich latach zawsze była blisko tego celu. Jedynym co może zapewnić spełnienie marzenia jest ciężka praca na lodowisku.
–Nie jestem przesądny. Wierzę w prosty, skuteczny hokej, w którym ważną rolę odgrywa nastawienie mentalne zawodników – podsumował krótko swoją filozofię Sarnik.
Silna psychika i właściwy poziom koncentracji to bardzo istotne elementy dzisiejszego hokeja. Ten aspekt jest jedną ze słabszych stron naszej reprezentacji, o czym przekonały dotychczasowe mecze, w których zdarzały się momenty przestojów, skutkujące błędami.
–Temat utrzymania właściwej koncentracji przez pełne 60 minut jest najtrudniejszą sprawą do wypracowania, czy to przez trenera, czy też przez psychologa – wyjaśnił zgromadzonym Sarnik –Mówimy o sporcie drużynowym, w którym zaangażowanych jest 20 zawodników. Jeżeli 20-30% z nich zdekoncentruje się, a reszta będzie chciała to nadrobić, to często dochodzi do bałaganu taktycznego, który przynosi zupełnie odwrotne skutki od oczekiwanych. Wtedy najczęściej przegrywa się mecze. Można poprawiać wytrzymałość, siłę, moc, ale wytrenowanie koncentracji jest zdecydowanie najtrudniejsze. Rozmawiamy z naszymi kadrowiczami dużo na ten temat. Najważniejsze jest, żeby oni sami wiedzieli gdzie leży problem. Nie jestem zwolennikiem tego, żeby ostro, agresywnie ingerować w zachowania zawodnika. Bardziej zależy mi na tym, żeby sami zobaczyli jak wiele szkód może spowodować takie chwilowe rozluźnienie i ile nerwowości to wprowadza w grę zespołu.
Wśród powołanych na zgrupowanie dużą grupę stanowią gracze, dla których nie jest to ostatni rok występów w kadrze U20. To tendencja dotycząca praktycznie wszystkich drużyn, które już od soboty rozpoczną rywalizację w Tychach.
–Nie dysponujemy aż tak szeroką grupą zawodników, żeby reprezentację móc w pełni oprzeć na najstarszym roczniku uprawnionym do gry w U20. To sprawia, że 40-50% kadry są to gracze młodsi – tłumaczył Sarnik –To nie jest tak, że tylko my posiłkujemy się zawodnikami, którzy jeszcze w kolejnych sezonach będą uprawnieni do gry w U20. Kadry Ukrainy i Japonii to jest prawdziwy mix roczników. Praktycznie każdy z naszych rywali ma zespół zbudowany w podobnych proporcjach do naszych. Może faktycznie dysponują większą grupą, z której mogą wybierać reprezentantów, ale w ich przypadku dobierają 17-latków, czy 18-latków, grających w mocnych ligach zagranicznych, po to by jeszcze zwiększyć siłę rażenia.
Sztab trenerski polskiej kadry wielokrotnie podkreślał, że przy wyborze poszczególnych reprezentantów decydować będą w dużej mierze czynniki charakterologiczne, a nie tylko poziom wyszkolenia.
–Najlepiej byłoby, gdyby kadra składała się z zawodników, którzy stanowiliby połączenie największych umiejętności hokejowych i najbardziej gorących serc do gry – zauważył Sarnik –To jednak ideał, o który w życiu trudno. Czasami zdarza się, że ten gracz, który technicznie przewyższa pozostałych popełnia w kluczowych momentach proste błędy, albo gra na bardzo wysokim poziomie ryzyka. Na mistrzostwach świata nie ma miejsca na błędy i ryzyko, dlatego lepiej jest skorzystać z gracza, który wykona dobrze zadania defensywne. Pamiętajmy, że w hokeju wynik 1:0 też zapewnia komplet punktów. Pod warunkiem, że nie popełnia się błędów w obronie. W kadrze 20-osobowej wolałbym zamiast 15 snajperów, mieć ich 4-5, kosztem tego, żeby reszta wypełniała sumiennie założenia taktyczne.
Założeniem sztabu trenerskiego było dokonanie na wcześniejszym etapie solidnego przeglądu kadr, tak aby podczas obecnego zgrupowania, którego pierwsza część odbyła się w Jastrzębiu, nie zajmować się już typowym „oglądaniem” zawodników, ale pracą nad wyeliminowaniem błędów, systemami gry oraz selekcją. Cel udało się zrealizować niemal w 100%, bowiem jedynym, który wcześniej nie uczestniczył w poprzednich zgrupowaniach był Paweł Obłoński, grający na co dzień w szwedzkim Borlänge HF.
–Cieszymy się, że Paweł dotarł na zgrupowanie w miarę wcześnie, co dało nam odpowiednio dużo czasu, żeby poobserwować go - powiedział trener polskiej kadry narodowej juniorów - Rozegrał w tym czasie dwa mecze i już mniej więcej wiemy, czego możemy się po nim spodziewać. Zawodnicy, z którymi pracowaliśmy wcześniej w bieżącym sezonie rotowali się, co oznacza, że niektórzy zagrali trzy spotkania, inni cztery. Paweł wystąpił dwa razy, ale myślę, że zebraliśmy wystarczająco duży materiał, żeby ocenić jego przydatność dla zespołu.
Za lidera polskiej kadry juniorskiej uważany jest powszechnie Dominik Paś z JKH GKS Jastrzębie. 19-latek już dwukrotnie grał na MŚ do lat 18 i tyle samo razy reprezentował nasz kraj w rywalizacji do lat 20. Ponadto od dwóch sezonów pozostaje w szerokim kręgu kadry seniorów, w której ma już na koncie 4 występy.
–Jeden zawodnik nie jest w stanie załatwić sprawy – powiedział utalentowany napastnik –Hokej to sport zespołowy, dlatego to cała drużyna wygrywa, albo przegrywa i odpowiada za wynik. Każdy ma swoje zadania, które musi wypełnić, żeby na końcu był sukces. To są poszczególne elementy składające się w jedną całość.
Paś, tak jak i pozostali zawodnicy polskiej kadry jest podekscytowany zbliżającym się wydarzeniem i nie kryje, że ma ono wyjątkowy charakter.
–Takie mistrzostwa to jest rodzaj pewnego święta hokejowego – podsumował jastrzębianin –To zupełnie inne mecze niż te grane w lidze. Tu nie ma czasu na eksperymenty. Po prostu trzeba wyjść na taflę i zaprezentować to co się ma najlepszego.
Komentarze