Sarnik: Popełnialiśmy błędy w środku pola
Hokeiści GKS-u Katowice mają na swoim koncie dwie porażki z rzędu. Po przegranej na własnym lodzie z Re-Plast Unią Oświęcim 0:1, ulegli Zagłębiu Sosnowiec 2:3. – Brakowało nam skuteczności, choć wypracowywaliśmy sobie sytuacje bramkowe – ocenił Piotr Sarnik, drugi trener GieKSy.
Ekipa z alei Korfantego szybko odpowiedziała na trafienie Dominika Nahunki, bo na listę strzelców wpisał się Jaakko Turtiainen. W drugiej tercji okres gry w przewadze na bramkę zamienił Marcin Kolusz i katowiczanie prowadzili 2:1.
– Zagłębie miało swoje sytuacje właściwie przez cały mecz. Popełnialiśmy błędy w kryciu środka pola, strzał na 2:2 nie był pierwszym strzałem rywali ze środkowej strefy, na jaki im pozwoliliśmy. Pilnowanie tej strefy było naszym problemem w tym spotkaniu – analizował Sarnik.
Ambitnie grający sosnowiczanie nie dali za wygraną i w trzeciej odsłonie doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się Daniił Oriechin. Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił. Sędziowie zarządzili więc pięciominutową dogrywkę, w której złotego gola po sprawnym kontrataku z Filipem Stoklasą zdobył Dominik Nahunko.
– Trzeba oddać ekipie z Sosnowca to, że miała kilka czystych sytuacji do strzelenia bramki, my za to uzyskaliśmy więcej przewag i okazji. Jednak ich nie wykorzystaliśmy i to jest nasz problem. Graliśmy poprawnie, ale z drugiej strony jeżeli nie strzela się goli mimo dogodnych sytuacji, wiara w siebie zaczyna uciekać i zamiast "fokusu" na atak jest przejście do obrony – dodał asystent Risto Dufvy.
GieKSa z dorobkiem 21 punktów czwarte miejsce w lidze. Ma tyle samo „oczek” co drugi GKS Tychy i trzecia Re-Plast Unia Oświęcim.
– Zrealizowaliśmy cel, jaki sobie założyliśmy na pierwszą kolejkę spotkań, biorąc oczywiście poprawkę na zaległy mecz z JKH GKS-em Jastrzębie. Liga w tym sezonie wygląda zupełnie inaczej, bo została otwarta dla obcokrajowców i poziom drużyn wyraźnie się wyrównał, dlatego z każdym rywalem będzie się ciężko grało i kwestia wyniku zawsze będzie otwarta. Czeka nas więcej wyrównanych, wymagających spotkań niż rok temu – zakończył Piotr Sarnik.
Komentarze