"Pasy" wygrywają w Satelicie (WIDEO)
Nie najlepiej będą wspominać pierwsze spotkanie w 2020 roku hokeiści GKS Katowice, którzy przegrali na własnym lodowisku z Comarch Cracovią 2:3. Goście zdobyli dwie z trzech bramek w liczebnej przewadze i awansowali na piąte miejsce w tabeli ligowej.
W pierwszym meczu 2020 roku, GKS Katowice na własnym lodzie podejmował Comarch Cracovię. Poza grą dla GieKSy był Jaakko Turtiainen, który leczy uraz pachwiny. Wrócił natomiast Teddy Da Costa, który 17 grudnia miał przejść artroskopię kolana, ale zabieg został przesunięty w czasie. Pierwsza tercja spotkania w “Satelicie” dostarczyła sporą dawkę emocji, które udzielały się także hokeistom, wdającym się w liczne przepychanki. Jedynego gola w tercji strzelił Filip Starzyński. W 9. minucie spotkania zawodnik GieKSy objechał bramkę Miloslava Kopřivy i wpakował krążek tuż obok jego parkanu.
Na drugą tercję katowiczanie wracali więc z jednobramkową przewagą i ponad minutą gry w przewadze po karze dla Miloslava Jachyma. GieKSa trzykrotnie grała jednego więcej, ale żadnej z tych okazji nie udało się graczom Piotra Sarnika wykorzystać. Za to Cracovia po kilku nieudanych próbach, w końcu przeprowadziła akcję, po której Robin Rahm musiał wyciągać krążek z własnej bramki. Sędziowie sprawdzali jeszcze, czy Vachovec nie skierował krążka łyżwą, ale nie dopatrzyli się naruszenia przepisów. Spotkanie zaczęło się więc od nowa.
Na finałowe 20 minut zespoły wracały z remisem 1:1, co zapowiadało sporo emocji. Ekipy cały czas wymieniały się ciosami i obaj bramkarze mieli ręce pełne roboty. Doskonałą szansę sam na sam miał Tukka Rajamäki, jednak obił tylko parkan Kopřivy. Drugiego gola jako pierwsi strzelili goście. Jiří Gula doskonale przymierzył z dystansu, gdy jego zespół grał w przewadze. Jednak dwie minuty później odpowiedział Jussi Makkonen i było 2:2. Kolejna szansa dla Cracovii przyszła z karą dla Tukki Rajamäkiego. Tym razem doskonałym uderzeniem popisał się Marek Tvrdoň i goście znów objęli prowadzenie. Tego wyniku GieKSie nie udało się już zmienić.
GKS Katowice - Comarch Cracovia 2:3 (1:0, 0:1, 1:2)
1:0 Filip Starzyński - Nestori Lähde, Juuso Salmi (08:05)
1:1 Michal Vachovec - Marek Tvrdoň, Miloslav Jáchym (35:59)
1:2 Jiří Gula - Mateusz Rompkowski, Damian Kapica (47:57, 5/4)
2:2 Jussi Makkonen - Marcin Kolusz, Tuukka Rajamäki (50:27)
2:3 Marek Tvrdoň - Miloslav Jáchym, Michal Vachovec (52:24, 5/4)
Sędziowali: Patryk Pyrskała, Tomasz Radzik (główni) - Mateusz Bucki, Mateusz Kucharewicz (liniowi)
Minuty karne: 20-8 (w tym 10 min. dla Rajamäkiego za atak na głowę)
Strzały: 30-24
Widzów: 962
GKS: Rahm (Kieler n/g) - Kolusz, Wajda; Krężołek, Pasiut, Da Costa - Salmi, Franssila; Čimžar (2), Makkonen, Rajamäki (12) - Jaśkiewicz, Krawczyk; Lähde (2), Michalski (2), Starzyński - Tomasik, Mularczyk, Paszek (2).
Cracovia: Kopřiva (R. Kowalówka n/g) - Jáchym (2), Ježek (2); Mikula, Vachovec (2), Tvrdoň (2) - Rompkowski, Gula; Leivo, Bahenský, Kapica - Bychawski, Kruczek; Drzewiecki, Domogała, Bepierszcz - Pač, Štebih; Brynkus, Bryniczka, Kamiński.
Komentarze