Pełna pula dla oświęcimian (WIDEO)
Nie było niespodzianki w meczu 41. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Re-Plast Unia Oświęcim pokonała na własnym lodzie Zagłębie Sosnowiec 3:1 i umocniła się na drugim miejscu w tabeli. – Najważniejsze, że zdobyliśmy dziś trzy punkty. Styl tego zwycięstwa był jednak daleki od ideału – zaznaczył Dariusz Wanat, autor zwycięskiego gola.
Biało-niebiescy, podobnie jak w meczu z Comarch Cracovią, wystąpili bez trzech ważnych ogniw. W bramce zabrakło Clarke’a Saundersa, który zmaga się z grypą, a w linii defensywnej Jakuba Šaura i Miroslava Zaťki. Pierwszy z nich jest kontuzjowany, a drugi po wtorkowym meczu z GKS-em Tychy został zawieszony przez komisarza PHL.
– My też nie mieliśmy do dyspozycji pełnego składu. Przyjechaliśmy do Oświęcimia z zaledwie trzema piątkami, bo przerzedziła nas choroba. Staraliśmy się powalczyć i mieliśmy swoje szanse – zaznaczył Marcin Kozłowski, trener Zagłębia.
Spotkanie rozpoczęło się jak u Hitchcocka, czyli od trzęsienia ziemi. Już w 17. sekundzie wynik otworzył Gregor Koblar, który dobił uderzenie Sebastiana Kowalówki. Dla fanów statystyk dołączamy informację, że był to drugi najszybciej zdobyty gol w tym sezonie.
Biało-niebiescy zamierzali pójść za ciosem, ale Rafała Radziszewskiego nie zdołali pokonać Radek Meidl, Sebastian Kowalówka i ponownie Koblar. Ta sztuka udała się dopiero Dariuszowi Wanatowi. Środkowy trzeciej formacji – tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony – wykorzystał dobre dogranie Klemena Pretnara i przymierzył z prawego bulika. Krążek zatrzepotał w siatce.
Oświęcimianie sporą przewagę mieli też na początku drugiej tercji. W 25. minucie przed Radziszewskim znalazł się Martin Przygodzki, jednak nie zdołał znaleźć na niego sposobu. Uderzona przez niego guma zamiast do siatki trafiła do raka „Radzika”.
Później gospodarze przez 21 sekund grali w podwójnej przewadze. Po zakończeniu pierwszej kary Luka Kalan płaskim strzałem po lodzie pokonał Rafała Radziszewskiego. Trzeba jednak przyznać, że gdyby nie dobra postawa doświadczonego bramkarza prowadzenie Re-Plast Unii mogło być znacznie wyższe.
W końcówce drugiej odsłony ekipa z Sosnowca znalazła sposób na Sebastiana Lipińskiego. Spod linii niebieskiej uderzył Michał Działo, a Filip Stoklasa zmienił tor lotu krążka.
– W trzeciej tercji byliśmy wystarczająco sprytni i graliśmy tak, jak powinniśmy to robić przy prowadzeniu. Nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele i wciąż mieliśmy swoje szanse. To ważne trzy punkty przed następną kolejką– ocenił Nik Zupančič, szkoleniowiec wiceliderów PHL.
Re-Plast Unia Oświęcim – Zagłębie Sosnowiec 3:1 (2:0, 1:1, 0:0)
1:0 - Gregor Koblar - Sebastian Kowalówka, Jakub Wanacki (00:17),
2:0 - Dariusz Wanat - Klemen Pretnar, Andrej Themár (19:06),
3:0 - Luka Kalan - Sebastian Kowalówka, Jakub Wanacki (26:51, 5/4)
3:1 - Filip Stoklasa - Michał Działo, Jakub Blanik (38:31).
Sędziowali: Paweł Meszyński, Patryk Kasprzyk (główni) – Mateusz Kucharewicz, Wiktor Zień (liniowi).
Minuty karne: 6-22 (w tym 2 minuty kary technicznej oraz 10 minut za niesportowe zachowanie dla Armena Khoperii).
Strzały: 31-20 (10-3, 9-13, 12-4).
Widzów: ok. 1000.
Unia: Lipiński – Wanacki, Pretnar; Koblar, Kalan (2), S. Kowalówka – Luža, Bezuška; Meidl, Trandin, Przygodzki (2) – P. Noworyta (2), M. Noworyta; Malicki, Wanat, Themár – Garszyn, Krzemień, Oriechin oraz Raška.
Trener: Nik Zupančič.
Zagłębie: Radziszewski – Kaluža, Kowalenko; Bernacki, Tyczyński, Stoklasa – Khoperia (12), Cunik; Kozłowski, Blanik, Citok (2) – Podsiadło (2), Charousek; Horzelski (2), Sikora (2), Jaskólski oraz Działo.
Trener: Marcin Kozłowski
Komentarze