Tyszanie nie próżnowali
Faza play-off coraz bliżej. Rozgrywki ligowe były zawieszone przez kilkanaście dni ze względu na przerwę reprezentacyjną. Jak mistrzowie Polski przepracowali ten okres?
Od ostatniego meczu z Comarch Cracovią (2:5) minęły już prawie dwa tygodnie. Trójkolorowi mogli od tego czasu trochę zardzewieć. Nic bardziej mylnego.
– Po meczu w Krakowie trenowaliśmy dwa razy dziennie. W weekend chłopaki dostali wolne, żeby też trochę odpocząć. Po niedzieli znów zaczęliśmy pracę, ale tylko raz dziennie– powiedział nam Krzysztof Majkowski, trener mistrzów Polski.
Ekipa z piwnego miasta zmagała się od jakiegoś czasu z kilkoma kontuzjami. Dla tyskiego sztabu medycznego z pewnością był to bardzo wymagający okres czasu.
– Całe szczęście podczas treningów żaden z zawodników nie odniósł żadnej kontuzji. Wszyscy zawodnicy kontuzjowani powrócili do pełni sił. Jedynie Mateusz Bryk ma nadal problem z ręką, ale już wrócił do treningów na lodzie, więc jego też możemy się wkrótce spodziewać – zaznaczył tyski szkoleniowiec.
Nieobecni na treningach byli tylko John Murray, Filip Komorski, Bartosz Ciura czy Bartłomiej Jeziorski, jednak ich absencja była spowodowana grą w reprezentacji w prekwalifikacjach do Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które zostały rozegrane w kazachskim Nur-Sułtanie.
– Chłopcy we wtorek byli w Polsce, a już w środę normalnie z nami trenowali. Mieliśmy, więc czas na to żeby wszyscy nasi zawodnicy przygotowali się na najbliższe mecze – podkreślił Krzysztof Majkowski.
Wszystko wskazuje na to, iż rywalami w fazie play-off tyszan będą torunianie. Podopieczni Juryja Czucha pokonali trójkolorowych jako jedyni dwukrotnie w rozgrywkach ligowych na tyskim terenie.
– Podczas tych treningów przygotowywaliśmy się już stricte pod fazę play-off. Jesteśmy w stu procentach do przygotowani do tych spotkań– podsumował 41-letni szkoleniowiec.
Komentarze