Hokej.net Logo
KWI
18
KWI
19
MAJ
3

Podsiadło: Każdy mecz może być ostatnim

Podsiadło: Każdy mecz może być ostatnim

Zapraszamy na kolejny wywiad z cyklu „Rozmowa Tygodnia”. Tym razem naszym gościem był Łukasz Podsiadło z KH Energi Toruń. 34-letni defensor skomentował dobrą postawę zespołu na początku rozgrywek, opowiedział o planach na ten sezon oraz zdradził genezę swojego pseudonimu.


Hokej.Net: - Jako KH Energa Toruń macie za sobą niezwykle udany początek rozgrywek. Zanotowaliście sześć wygranych z rzędu i piastowaliście fotel lidera Polskiej Hokej Ligi. Co jest przyczyną takiego obrotu sytuacji?


Łukasz Podsiadło, defensor KH Energi Toruń: - Wszystko za sprawą naszego podejścia do meczów. Wszyscy wiemy jak jest, mamy pandemię, różne ograniczenia i tak naprawdę nie wiemy, kiedy może dojść do przerwania, czy zakończenia rozgrywek. Przed sezonem powiedzieliśmy sobie, że do każdego meczu musimy podchodzić, jakby był ostatnim. Rzeczywiście początek mieliśmy dobry, obecnie zajmujemy miejsce premiowane awansem do Pucharu Polski i będziemy robić wszystko, by tak pozostało.


Passę zwycięstw przerwały porażki z obecnym top 3 rozgrywek. Powodów do wstydu jednak nie macie, bo wszystkie te mecze były na styku i przegrane różnicą jednej bramki. Czy na ich podstawie wiecie czego wam brakuje, by być jeszcze wyżej w tabeli?


- Rzeczywiście, tak jak mówisz, przegraliśmy te mecze jedną bramką i patrząc na nie, możemy być dobrej myśli, bo nie były to pogromy, a w każdym meczu byliśmy o krok od punktów. Najbardziej szkoda tego meczu w Oświęcimiu, bo mieliśmy choćby dwie sytuacje sam na sam, czy też krążek zatrzymywał się na obramowaniu bramki. Gdybyśmy je wykorzystali, to choćby punkcik wróciłby do Torunia. Wspólnym mianownikiem tych przegranych meczów jest był nasz brak skuteczności, zwłaszcza w sytuacjach pod bramką przeciwnika. Musimy wykorzystywać nadarzające się okazje, by urwać punkty topowym drużynom.


Wspomniałeś o awansie do Pucharu Polski, zostało wam jeszcze sześć meczów do zakończenia drugiej rundy. Niewątpliwie awans do półfinału Pucharu byłby sporym sukcesem, przewaga nad piątą i szóstą drużyną nie jest jednak spora i wciąż nie możecie być pewni, że znajdziecie się w tym gronie.


- Przewaga nad Podhalem i Katowicami nie jest duża, ale patrząc w drugą stronę, nie mamy też dużej straty do Jastrzębia, czy Oświęcimia. Doskonale zdajemy sobie sprawę z wagi najbliższych meczów i będziemy robić wszystko, by tę czwórkę utrzymać. Jeśli chcemy znaleźć się w Pucharze Polski to musimy też szukać punktów w meczach z czołową trójką. Już w piątek gramy w Tychach i jesteśmy niezwykle zmotywowani, by przywieźć do Torunia komplet punktów.



Przez kwarantannę w waszej drużynie, kilka meczów zostało przełożonych i aby odrobić zaległości, będziecie musieli kilka razy zagrać trzy mecze w tygodniu. Nie obawiasz się, że zabraknie wam przysłowiowej pary, na ostatniej prostej przez końcem drugiej rundy?


- Ostatni tydzień, podczas przerwy reprezentacyjnej, przerwy przepracowaliśmy naprawdę mocno. Trener Juryj Czuch przygotował niezwykle ciężkie treningi, byśmy odrobili czas spędzony na kwarantannie i doszli do siebie. Będziemy dobrze przygotowani do najbliższych meczów i jestem przekonany, że sił nam wystarczy.


Pandemia sprawiła, że w Toruniu nieco zmieniona została koncepcja budowy zespołu. Zespół złożony z Rosjan i Polaków przekształcił się w małą internacjonalną mieszankę. Trener Czuch wiele razy podkreślał, że tworzycie prawdziwy kolektyw. Jak Ty byś to ocenił od wewnątrz?


- Widać to w meczach, walczymy z całych sił i pomagamy sobie wzajemnie na lodzie. Dlatego też te mecze wyglądają tak dobrze, bo cały zespół się uzupełnia. Gramy i wyglądamy od początku sezonu, jak prawdziwa drużyna. Na pewno sporą cegiełkę dokłada do tego Anton Svensson, który jest swego rodzaju odkryciem rozgrywek. Anton zabezpiecza nam tyły i od razu gra się spokojniej, wiedząc, że ma się takiego bramkarza za plecami. Swoje robi też fakt, że mamy cztery wyrównane formacje i każda z nich może przesądzić o losach meczu.


Przed sezonem wydawało się, że pozostaniesz w Sosnowcu. Zagłębie ogłosiło już, że będziesz występował w ich barwach w obecnych rozgrywkach, ale nagle wylądowałeś w Toruniu. Zdradzisz kulisy tego transferu?


- Dostałem lepszą propozycję od toruńskiego klubu i długo się nie zastanawiałem.


Jest to już twoja druga przygoda z toruńskim klubem. Wcześniej spędziłeś w grodzie Kopernika trzy lata, a teraz wracasz po dwóch latach w Sosnowcu. Jak czujesz się wracając do Torunia i czego najbardziej Ci brakowało?


- Wróciłem do Torunia po dwóch latach i wcale nie czuję, że one minęły. Powróciłem, jak do siebie, a drużyna przyjęła mnie fantastycznie, o czym świadczy fakt, że znów zostałem wybrany zastępcą kapitana. Toruń to piękne i urokliwe miasto. Brakowało mi tutejszego klimatu i starówki, a także żużla, o który ciężko w okolicy Sosnowca. Przede wszystkim tęskniłem także za kibicami i całą otoczką związaną z Tor-Torem. Fani są tu niesamowici i zawsze robią świetną atmosferę na meczach.




Obecnie jesteś obrońcą, ale karierę zaczynałeś jako napastnik. Zdradzisz, jak to się stało, że zmieniłeś pozycję?


- Miałem różne epizody w mojej hokejowej przygodzie. Już jako młody chłopak w Sosnowcu grałem i jako napastnik i obrońca. Później poszedłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, jako napastnik, ale trener Andrzej Tkacz zawsze mi powtarzał, że będę lepszym obrońcą, niż napastnikiem. Zresztą nie ukrywajmy, nie byłem bramkostrzelny. Dzięki temu, że trener Tkacz ustawiał mnie w obronie, pojechałem na Mistrzostwa Świata do lat 18. W Zagłębiu za trenera Skokana także zdarzało się mi grać w defensywie. Jednak ostateczna zmiana dokonała się po moim przejściu do GKS-u Katowice. Wiadomo, jak ciężkie to były czasy dla klubu. Mieliśmy wtedy mało zawodników i więcej było napastników, niż obrońców. Postanowiliśmy wtedy z Mariuszem Kiecą, że będę grał jako obrońca. Później do Naprzodu Janów poszedłem już jako defensor, chociaż Waldek Klisiak znał mnie bardziej jako napastnika, tak jednak przekonał się do mojej gry w obronie i tak już pozostało do dzisiaj.


Smykałka do gry ofensywnej jednak pozostała. Często widać Cię, jak podłączasz się do ataku.


Hokej poszedł w taką stronę, że obrońca nie może już stać z tyłu i patrzeć na kolegów. Defensorzy muszą podłączać się do ofensywy, tak teraz wygląda ta dyscyplina. Każdy musi wiedzieć, co ma robić na lodzie. Jak obrońca podłącza się do ataku, to napastnicy też muszą wiedzieć, żeby zostać i zaasekurować pozycję. W tym sezonie nie udało mi się jeszcze zrobić punktów, gdzieś omija mnie szczęście. Były momenty, że mogłem zdobyć bramkę, czy zanotować asystę, ale jakby to szczęście gdzieś wyparowało. W najbliższych meczach dam jednak z siebie wszystko i wierzę, że jeszcze zapiszę jakieś punkty przy swoim nazwisku.


Przez kolegów z szatni nazywany jesteś „Frankiem”. Skąd ten pseudonim?


W środowisku hokejowym ta ksywka przeszła na mnie z taty Krzysztofa. Często jest tak, że te pseudonimy są po imionach ojców, a że mój dziadek nazywał się Franciszek to właśnie od niego wzięła się ta ksywka i najpierw nazywano tak mojego tatę, a później przeszła na mnie.


Wiele osób może nie wiedzieć, ale zawodową grę dzielisz z byciem trenerem grup młodzieżowych w Sokołach Toruń, a także jesteś jednym z opiekunów na campach Ziętary. Jak to się stało, że zajmujesz się szkoleniem dzieci?


- Wszystko to dzięki trenerowi Tomaszowi Rutkowskiemu, który był koordynatorem grup młodzieżowych w Sosnowcu jakieś 10 lat temu. To trener Rutkowski sprawił, że rozpoczęła się moja przygoda trenerska. Następnie Piotr Ziętara zaproponował mi dołączenie do ekipy hokejowej szkoły Ziętary i współpracuje z nimi już osiem lat. Natomiast z Sokołami pracowałem już podczas pierwszej przygody z Toruniem, a teraz po powrocie znów objąłem młodych adeptów hokeja. Bardzo lubię tę pracę, z której wynosi się zupełnie nowe doświadczenia. Trzeba jednak mieć odpowiednie podejście i lubić dzieci, jeśli ktoś tego nie ma, to nie będzie dobrym trenerem.


Na koniec chciałbym zapytać Cię jeszcze o twoje zdrowie. Wiem, że byłeś zakażony koronawirusem. Jak przeszedłeś tę chorobę?


- Zgadza się, miałem pozytywny wynik testu. Przeszedłem tę chorobę dość łagodnie, bowiem nie miałem wysokiej temperatury, kaszlu, ani duszności. Bardziej zaatakowało to moje zatoki, a przez 3-4 dni byłem bardzo mocno osłabiony. Po jakiś pięciu dniach siły wróciły, natomiast węchu i smaku nie miałem przez 10-12 dni. Teraz jednak jest już wszystko w porządku.


Rozmawiał: Mikołaj Pachniewski



Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • emeryt: taaa Eriś klepniety,brawo
  • emeryt: zobaczymy czy Heniek podpisze,jeśli nie to młody Valtola...?
  • uniaosw: Myślę że Heniu zostanie :)
  • KubaKSU: Fińska piątka cała powinna zostać.
  • omgKsu: Nitra piękna forma na play off.

    Ja patrze na finał DEL :
    Eisbaren - Bremerhaven.
    Jest na on hockey.tv w super jakosci
  • Jamer: Jutro Ville i jedną piątkę już mamy… Bravo!
  • hanysTHU: Ale,że Ježek???
  • Jamer: emeryt: OV piłka jest po Naszej stronie… zobaczymy :)
  • hanysTHU: Sezon już nie będzie taki sam...
  • kojo: Iro Vehmanen ktos go pamieta?Tez byl fajny finski grajek z niego
  • KubaKSU: Jamer za Henryka ?
  • Polaczek1: Dla mnie osobiście niczym mnie szczególnie OV nie przekonał. Ale to tylko moje zdanie. Na pewno nie byłby jakimś super wzmocnieniem a tutaj jak coś takich trzeba szukać.
  • 6908TB: Polacy po 10minutach 5:0
  • Grzegorz Kordecki: Wie ktoś czy gdzieś można obejrzeć mecz naszych hokeistów do lat 20 grają od 20 ?
  • Jamer: KubaKSU: Tego nie wiem…
  • 6908TB: u20 chyba nie gra. u18 kanał Polski Hokej TV na YouTube
  • omgKsu: Grzegorz u18 jest na youtubie
  • PanFan1: Brawo młodzież 👏 jestem dumny i pod dużym wrażeniem
  • PanFan1: YT polskihikej . tv
  • PanFan1: polskihokej. tv
  • Grzegorz Kordecki: No o u18 mi chodziło, dzięki już mam znalazłem na youtube
  • KubaKSU: Też mi siw wydaje,że OV to przesada
  • omgKsu: Syn Golden Majka ładnie śmiga .
    Widać gra w Porubie procentuje.
  • hubal: dobrze, że to hokej a nie kopana
  • weekendhero: Serio jesteś pod wrażeniem tego, ze wygrywamy na poziomie 4 ligi? To był raczej obowiązek rozjechać farmerów i powoli próbować atakowac za rok drugi szczebel…
  • Simonn23: Olli Valtola to nie jest wzmocnienie, tylko uzupełnienie a chyba nie o to chodzi 😐
  • Simonn23: Mam nadzieję że to tylko plotka niesprawdzona
  • PanFan1: A co mam nie być, chłopaki rozjechali całą konkurencję, do tej pory stracili ledwo 5 bramek, strzelili 31, zdaję sobie sprawę który to poziom, tak jak i z paru innych rzeczy które miały wpływ że dziś jesteśmy gdzie jesteśmy
  • omgKsu: Paś czy Valtola ? 🤔
  • PanFan1: W nadchodzącym sezonie 6 Polaków w składzie to już mało, w zeszłym tyloma graliście cały sezon 😉
  • PanFan1: reszta fińczyki szwedy i uk[****]
  • PanFan1: u k r y
  • omgKsu: Ukr 🙃
  • omgKsu: Lepszy Paśiut jak Paś 🤣
  • KubaKSU: 6? Ja tam widziałem 8 ,tak jak limit nakazywał ;)
  • szop: Oaś to na bank jeszcze Crosby bedzie na lige mistrzow
  • unista55: Jak Heikkinen do nas przychodził to też wielu pisało, że przeciętny chłop z Sanoka przychodzi, a OV na prawdę fajnie sobie śmigał w nie za mocnym Sosnowcu
  • emeryt: OV solidny chłop do orania,w każdej piątce jest ktoś taki potrzebny,zapomnijcie dzieci ze przyjdo same gwiazdy za duży piniondz...ktoś wnosi fortepian a ktoś inny na nim gra
  • omgKsu: Byli juz bracia Streltsov , pora na klan Valtola 🤣🇫🇮
  • uniaosw: OV ok ale nie w kategorii wzmocnienie tylko bardziej uzupełnienie
  • dzidzio: Feta w Sosnowcu w końcu medal :)
  • PowrótKróla: Przede wszystkim to OV na ten moment ma złamaną nogę. Jak chce do Unii do brata to ja bym go na siłe nie trzymał.
  • PowrótKróla: W drugim kierunku nasz chłopak Sadłocha i git.
  • born-for-unia: Kamila nie oddamy ;D
  • dzidzio: To będzie wojna grrr..
  • hubal: oby tak w Ostrawie seniorom Mazurka zagrano
    ze 2 razy
  • dzidzio: to na razie daleka perspektywa cieszmy się dniem dzisiejszym
  • uniaosw: Uładzimir Kopać sto lat
  • rawa: PF1 miałczysz?
  • rawa: No i zaczeła się druga bitwa Florydy.
  • rawa: Bennett 1:0
  • dzidzio: challenge ale czysta bramka
  • rawa: Siemka Dzidzio
  • dzidzio: Siema ja tylko na chwilkę
  • rawa: Sie zakotłowało pod brama Vasilevskiego. Kara dla Kocurów.
  • dzidzio: Tak sieją spustoszenie pod bramką Vasilevskiego
  • rawa: Bob teraz sporo szczescia. Słupek
  • dzidzio: Stamkos ma kowadełko
  • dzidzio: 141 km/godz
  • rawa: Ma
  • rawa: Może e drugim PP cos wiecej zdziałają
  • dzidzio: sporo kar do tego Błyskawice w tej tercji za dużo nie mają do powiedzenia
  • rawa: Bolts zaczęli tercje bardziej agresywnie niż w pierwszym meczu.
  • rawa: Taras 2:0
  • rawa: Ale Bennett miał okazję.
  • dzidzio: śmierdziało tą bramką
  • dzidzio: ale te przyśpieszenia akcji imponujące
  • rawa: Vasilevski znowu trzyma Boltom wynik
  • rawa: Ciekawe jak nasi w Ostrawie wytrzymaja takie tempo
  • dzidzio: 11-1 w strzałach wiadomo część zrobiły kary ale to tylko część prawdy
  • dzidzio: Amerykanie zapowiadają pełną mobilizację przed igrzyskami więc będzie na ostro
  • dzidzio: Jak się to zakończy to się okaże ale będzie przynajmniej przygoda
  • rawa: Kocury wiekowo młodsi więc zajeżdzą Błyskawice
  • rawa: Bedziesz na jakimś meczu?
  • dzidzio: wybiorę się może na 1-2 mecze
  • rawa: Wybieram sie do Leeds i Nottingam na mecze z Brytolami
  • dzidzio: droga impreza ale blisko więc grzechem byłoby nie zajrzeć
  • rawa: Jak chcialbym byc na z USA, Niemcami i Kazachami
  • dzidzio: No to zróbcie tam z PanFanem piekło Brytolom :)
  • dzidzio: ma być strefa kibica więc jakaś alternatywa będzie nie biletowana
  • rawa: PF1 nie bedzie niestety na Wyspach w tym czasie. W Leeds biletow juz chyba nie ma
    Male lodowisko.
  • rawa: Czesi z cenami troche przegieli.
  • dzidzio: dlatego jeżdżą do nas na zakupy
  • dzidzio: Ogólnie mistrzostwa świata to droga impreza choć z reguły wynikała przede wszystkim z zakwaterowania i transportu
  • rawa: Tanie nie są ale po tylu latach gramy w Elicie i jeszcze Ostrawa jest blisko. Tak jak mówisz, grzechem jest nie być na mistrzostwach
  • dzidzio: najważniejsze żeby to nie była dla nas jednorazowa impreza
  • dzidzio: tymczasem znikam udanej zabawy przy kocurkach
  • rawa: Dzięki Dzidzio
  • rawa: No i mamy 2:1
  • rawa: I zrobił się remis
  • rawa: Ale obrona Boba
  • rawa: Niestamowity Bobo
  • rawa: Teraz Vasilevsky daje popis
  • rawa: Popis obu bramkarzy w drugiej.
  • rawa: Kocury przetrwały 4 minuty osłabienia
  • rawa: Dogrywka
  • rawa: Jeeeest Verhaeghe.
    2:0 w serii dla Kocurów 🐀
  • rawa: Bobrovsky gracz meczu. Obrona play offów.
  • rawa: https://m.youtube.com/shorts/-9MaizO2bsY
  • rawa: https://m.youtube.com/watch?v=9yrVLqzEwpw
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe