Michalski: Sukces był kwestią czasu
GKS Katowice pokonał na własnym lodzie KH Energę Toruń 3:2 po dogrywce. Spory udział w tym triumfie miał Mateusz Michalski, który zdobył dla GieKSy dwie bramki.
– Przez cały czas konsekwentnie realizowaliśmy to, co przed meczem nakreślił nam trener i w trzeciej tercji udało się wyrównać – nie krył radości Mateusz Michalski.
Lewoskrzydłowy drugiej formacji wyprowadził gospodarzy „z piekła do nieba”. Najpierw w 45. minucie wykorzystał podanie Bartosza Fraszki i po lodzie skierował gumę do bramki strzeżonej przez Mateusza Studzińskiego. Dwie minuty później wykorzystał zamieszanie pod bramką gości i sprytnym strzałem zmieścił krążek między słupkiem a lewym parkanem ofiarnie interweniującego bramkarza.
Zapytaliśmy go też o reakcję drużyny na przetasowania w sztabie szkoleniowym. Oto, co nam odpowiedział.
– Atmosfera w szatni cały czas była i jest bardzo dobra. Cieszę się że nowy trener był dziś z nami w boksie. Najważniejsze, że wygraliśmy mecz – podkreślił katowicki napastnik.
Komentarze